Porwanie

81 5 2
                                    

Wstałam następnego dnia o godzinie 22:09.
Nikogo nie było.Byłam w jakiejś białej salce, rozpoznałam że jestem w szpitalu.
Znalazłam na swojej szafce telefon i słuchawki.
Włączyłam sobię piosenkę "Anti-hero" Taylor Swift, na słuchawkach.Po skończonej piosence zdjęłam słuchawki i słyszałam jakieś huki jak z pistoletu.
Wstałam z oporem z łóżka, i poszłam w stronę schodów.
Zeszłam po schodach na 1 piętro. Salę miałam na 2 piętrze, a na parterze było słychać strzał i krzyk.Wystraszyłam się i uciekłam do najdalszej sali jaka była. Przez chwilę nic nie słyszałam więc poszłam na górę do mojej sali, przy wejściu do moich drzwi usłyszałam krzyk.
-White wiem że tu jesteś przede mną się nie schowasz.
Miał rację nie mam gdzie, wyszłam na balkon aby znaleźć miejsce gdzie mogę uciec. Ale takiego nie było więc wróciłam do sali a tam stał i patrzył na mnie jakiś facet na oko 26 lat, widziałam przy jego pasie srebrny pistolet.
-Witaj White.

-Skąd wiesz jak mam na nazwisko?

-To nie jest ważne, ważne jest to gdzie twój Monet?
Zapytał facet.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zatkało mnie czemu on o to pyta.

-Hmm... nie przyszedł i nie uratował swojej Dziewczyny? Tak mu właśnie na tobie zależy.

Przez te słowa się na niego zdenerwowałam.
-Nie mów tak o nim!

-Ale to prawda Victorio, Wiesz kto zabił twoich rodziców?
Zebrały mi się łzy w oczach na wspomnienie moich rodziców

-Jakiś 3 typów.

-Oh... Victorio to nie była 3 jakiś typów ta trójka to byli ludzie nie kogo innego jak Vincenta Moneta, myślisz że kto cię porwał? Oczywiście że człowiek Vincenta co prawda miałaś mieć mniejsze rany i mieli cię niby "uwolnić" dosłownie po tym jak ten porywacz miał cię nastraszyć bronią.

Kiedy mówił uwolnić zrobił cudzysłów palcami.

Ja się popłakałam a facet się na mnie patrzył.

-Ale Dylan by mi tego nie zrobił...
Powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.

-Masz rację ten Narwaniec nie chciał ci zrobić krzywdy ale nikt się nie sprzeciwia jego starszemu bratu więc on nie miał nic do gadania. A tak poza tym jakoś bardzo za tobą nie tęsknił.
Powiedział i wyjał telefon
Na którym były zdjęcia nagiego Dylana i jakiś Dziewczyn. Znowu płakałam. Nawet za bardzo za mną nie tęsknił. Ja byłam bita, ośmieszana I gwałcona a on się świetnie bawił ze swoimi panienkami.

-Później ci wyślę zdjęcia papierów które dotyczyły twojego porwania i papiery dotyczące śmierci twoich rodziców.

Powiedział i wyszedł. A ja myślałam nad tym co mi powiedział ten facet.
Wiem jedno będę musiała się zemścić na Monetach.

Po chwili dostałam zdjęcia podpisów. Tych samych o których mówił.
Na każdym był podpis
V.Monet. Miałam aktualnie serdecznie dość usiadłam na poręczy na balkonie i na raz dwa trzy się puściłam. Trochę mnie zabolało ale nie tak bardzo jak moje popękane serce przez tych których mnie zranili.
Skręciłam sobię nadgarstek i poleciała mi krew z nosa i ust ale to nic. Zrobiła się plama na chodniku ale no cóż, mówi się trudno. Poszłam do mojego domu zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy. Pieniądze, telefon torebeczkę i jeszcze kartę bankomatową.

~~~~~kilka miesięcy później ~~~~~

Już nie ma starej Victorii White, Nie zmieniałam imienia i nazwiska w urzędzie tylko miałam już wcześniej fałszywy dowód osobisty dlatego teraz tak jakby jestem Lucy Wolf.
Zmieniłam kolor włosów na Czarny, przez ten skok z balkonu zrobiła mi się blizna przechodząca przez połowę mojego czoła aż pod prawe oko. Zmieniłam styl ubierania. Zawsze ubierałam się na kolorowo, jakieś sweterki bluzeczki ze wzorkami a teraz? Teraz ubieram jakieś czarne, z łańcuchami, zakładam czarnobiałe bandany na usta i ciemne duże okulary przeciwsłoneczne.
Zrobiłam kilka tatuaży i zrobiłam sobię kolczyk w chrzastce w uchu.I nauczyłam się strzelać, bić się i umiem karate.Przez wspomnienia z przeszłości nie ściągam wogóle maski obojętności. Moja maska jest już taka gruba że nie da się jej wogóle ściągnąć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 28, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

(Zawieszone)Nie ufaj nikomu //Monet-White//Where stories live. Discover now