8. 𝑺𝒕𝒐ł𝒐́𝒘𝒌𝒂.

1K 48 60
                                    

2 dni później

Pov: Narrator.

Minęły dwa dni odkąd Felix była u lekarza. Naszczęście nic poważnego się nie stało, lecz miał przyjść na kontrolę w przyszłym tygodniu i zostać te dwa dni w domu przez które swoją drogą strasznie się nudził.

-Gdybym tylko wiedział że ten skurwysyn ci podskoczy to by już nie miał życia w tej budzie ohooo żebyś wiedział że jeszcze jedna taka akcja a tak mu skopie du....- Felix opowiadał zdarzenia sprzed dwóch dni swojemu przyjacielowi.

-Uspokój się do jasnej cholery, przecież i tak mi już nic nie zrobi po tym jak Hyunjin go wyjaśnił.- Powiedział piegus uspokajając swojego towarzysza.

-Mhmmm... Hyunjin powiadasz, ten typ co nam pomógł szukać dzieciaka.- Zadał pytanie lecz to zabrzmiało bardziej jak stwierdzenie.

-Tak to on.- Oparł brodę na dłoni podpartej łokciem. Han w ciszy przyswajał nowe informacje. 2 minuty przed dzwonkiem wszedł nauczyciel od matematyki bo takową mieli. Gdy zabrzmiał dzwonek uczniowie wyjęli podręcznik, zeszyty i inne potrzebne rzeczy.

Po kolejnych dwóch lekcjach nadeszła przerw na lunch. Gdy dwójka przyjaciuł udała się na stolówke zaczęli konsumować swoje jedzenie.
Piegus kontem oka zauważył że dosłownie obok ich stolika znajduje się ten przy którym siedzi brunet wraz z Minho.

-FELIX HYUNG!!! - Usłyszał swoje imię a gdy odwrócił się w stronę hałasu ujrzał Jeongina biegnącego w ich stronę a za nim zażenowanego Seungmina. Praktycznie całą stołówka spoglądała w strone biegnącego Ina a ten mając to gdzieś biegł dalej, Felix czuł na sobie dużo spojrzeń lecz to jedno najbardziej, tylko do kogo należało.
W końcu młodszy podbiegł do Felixa szybko przeglądając jego twarz.

-Nic ci nie jest? Wszystko dobrze? Co ci zrobił ten debil? Byłeś u lekarza?- Zaczął wypytywać widocznie przejęty.

-Nie krzycz tak bo wszyscy gapią się jak szpak w dupę a ty drzesz ryja.- Upomniał go Han.

-Cicho kurwa, nie rozmawiam z tobą.- Odpyskowa na co Han dorobił dziwną minę.
I.N wrócił do przeglądania Felixa jak kolwiek to brzmi.

-Spokojnie Innie, zaraz ci wszystko wytłumaczę.-

-Ej Seungmin!- Wszyscy spojrzeli w stronę dobiegającego hałasu. Seungmin obrucił się w stronę niskiego, umięśnionego faceta.

-Ooo, hejka Changbin.- Odpowiedział niezwykle entuzjastycznie jak na niego. Obok chłopaka stał nieco wyższy od niego, prawdopodobnie znajomy Changbina. Usiadł obok Hwanga i Lee wraz z Bang Chanem. Ewidentnie o czymś zaciekle rozmawiali. Nagle odezwał się w stronę chłopaków.

-Seungmin, przysiadzie się do nas.- Zawołał Changbin.

-Idziemy?- Zapytał a gdy nikt nie miał nic przeciwko wzięli swoje tacki i dosiedli się do starszych. Felix nawiązał kontakt wzrokowy z Hyunjinem a ten tylko się uśmiechnął i wrócił do jedzenia swojego posiłku.

-Przedstawcie się.- Powiedział Changbin.

-Ja jestem Han Jisung, nie wiem co mam jeszcz powiedzieć xd.- Widać było że Han przykół uwagę Minho bo ten obok niego siedział spoglądając co chwilę na wiewiórkowatego.

-Ja jestem Kim Seungmin dla tych co nie wiedzą.-

-Ja jestem Yang Jeongina a To Felix. Felix żyjesz? Kurwa co jest płyta ci się zacięła?!- Na te słowa Felix się ocknoł wracają myślami do reszty.

-Jeszcze raz mi się wydrzesz do ucha to przysięgam na moje wszystkie łuki i strzały że przyjdę do ciebie w twoim koszmarze i zaszyję ci gębe.- Na ten tekst wszyscy wybuchi śmiechem ale ten jeden przykuł uwagę Felixa. Był melodyczny. Należał do chłopak przed nim.

-Tak btw to Ja, Felix, Seungmin, Jisung i Jeongina ostatnio się zapoznaliśmy. A za ten tekst to już cię lubię Felix, nie wieże że mam zaszczyt siedzieć przy jednym stole z najlepszym łucznikiem w Korei, powiedz coś o sobie.- Powiedzał roześmiany Bang.

-Emmm... Nie ma co tu duża gadać, nudna ze mnie osoba. Mam na imię Lee Felix, to już chyba wiecie, interesuje się łucznictwem i mam nadzieję że jestem chociaż trochę dobry w tym...-

-Nawet bardzo dobry. Widziałem jak byłem na zawodach. Wygrał konkurencję rozwalając wszystkich przeciwników.- Odezwał się do tej pory siedzący cicho Hyunjin.

-To wy się znacie?- Zapytał Minho.

-Można tak powiedzieć.- Odparł blondyn.

-A skąd jesteś.- Spytał Chan.

-Z Australii a dokładnie z Sydney.-

-No nie gadaj, ja też! W sumie to urodziłem się w Korei ale w Australii się wychowałem no ale teraz trzeba było wrócić na stare śmieci. A ciebie co sprowadza do Korei?- I to było to pytanie, którego nie chciał usłyszeć. Mimo to zostało zadane więc nie chcąc kłamać powiedział prawdę.

-Wydajecie się na osoby godne zaufania więc mogę wam powiedzieć. - Zrobił krótka przerwę a Jeongina objął go ramieniem powoli przejeżdżając ręka po jego plecach.- Moja mama zginęła w wypadku cztery lata temu. Chciała żebym chodził do szkoły w Seulu a więc tak to jakoś poszło.- Uśmiechnął się smutno.

-O kurcze, Przepraszam...-

-Nie no spoko przecież nie wiedziałeś. Nie masz za co przepraszać.- Uśmiechnął się pokrzepiająco w stronę Chana a ten oddał uśmiech trochę nie pewnej. Przez chwilę zapadła głucha cisza, którą przerwał Hwang.

-Umh Chłopaki, my się jeszcze przedstawiliśmy, no ta ja jestem Hwang Hyunjin, to już na pewno wiecie, chodzę z Minho do klasy.- Spojrzał niepewnej na Felixa a ten mu przekazał pełne wdzięcznością spojrzenie na co w głębi duszy się uśmiechnął.

-Ja jestem Lee Minho, jeżeli ktoś z was kocha koty to błagam niech się odezwie.-

-O jezuuu koty to najlepsze stworzenia na całej kuli ziemskiej, moja babcia ma ich 5 i to takie słodkie, puchate kuleczkiii.- Pisnął uradowany Jisung.

-Boże Święty, chyba znalazłem mojego nowego best frienda.- Odezwał się Minho jakby w stronę Changbina obok, którego siedział lecz dotarło to do wszystkich.

-A jak już mówimy o kotach to widzieliście tę całą dramę jak jakiś psychol wsadził kota do blendera?-

-Seungmin!!!- Wszyscy na raz krzyknęli a Han wstał i podszedł do chłopka wykręcając mu ucho na co ten pisnął z bólu.

-Jeszcze raz powiesz coś w tym stylu przy mnie to przysięgam że poderżne ci gardło w szkolnym kiblu.- Puścił Seungmina a ten złapał się za ucho.

-Przepraszam mamusiu już nie będę.- Odpowiedział posłusznie aby nie dostać kolejnej zjeby od strasznego.

-I tak trzymaj.- Odparł siadając na swojej miejsce.

-Jeszcze my. Ja jestem Bang Chan, chodze z Changbinem do klasy.-

-Ja jestem Changbin i jak wspomniał już ten idiota..-

-Jisung jak się wykręca komuś uszy bo muszę sie nauczyć, ktoś tu się prosi o to.- Zapytał Chan na co reszta zaśmiała się a Changbin oprzytomniał.

-Znaczy mój nakochańszy przyjaciel heehee, no ten to chodzimy razem do kasy, jestem najniższy z was wszystkich na 100 procent i to w sumie tyle.- I wtedy zadzwonił dzwonek.

☆꧁Let's Remember This Day꧂☆  ♡⁠Hyunlix♡Where stories live. Discover now