Ostatnie odwiedziny 0.02 ♦

109 7 1
                                    


 Szybko przebrałam się ze znoszonej koszulki i ogarnęłam higienę. Mała istotka założyła swój plecak z pszczołą i podała mi rączkę.

- Prowadź.
 
Twarz dziewczynki się rozweseliła tak samo ,jak moja. Złapałam ją za dłoń i wyruszyłyśmy na miasto. Po drodze do miejsca docelowego kupiłyśmy 3 porcję *Onigiri.

Dotarłyśmy do szpitala miejskiego ,gdzie toczyło się kolejne życie dla ,którego jeszcze tu jestem. Na korytarzu panowała niezręczna cisza, lekarze byli zapatrzeni przed siebie ,a odwiedzający wgapiali wzrok w podłogę. Wcale im się nie dziwiłam. Na recepcji siedziała mi już dobrze znana skrętarka ,która tak samo ,jak ja kojarzyła mnie. Skinęła tylko lekko głową ,czym dała mi zgodę na wejściem. Ruszyłyśmy do sali 223.

- Idziemy do Jiro? Jej~!

- Tak, idziemy do brata ,Misaki.
 
  Dziewczynka ścisnęła mocniej moją zmarszczoną rękę. Zapukałam do białych drzwi ,które dawał odczucie pustki i braku nadziei. Wtedy dość cienki chłopięcy głos zapytał:

-Kto tam?

-Jiro, to my!- uświadomiła go drobna osóbka.

- Zatem wejdźcie- odpowiedział.
 
Nie widać, było jego twarzy, ale można było się domyślić ,że ucieszył się na dźwięk, głosu mojej towarzyszki. Powoli uchyliłam drzwi ,by nie zaskrzypiał. Pokój był w kolorze kości słoniowej oraz szpitalnego niebieskiego, który nie wpadał w moje gusta. Na łóżku leżał chudy chłopak z podpiętą kroplówką i bladą twarzyczką. Wpatrywał się w nas jakby szukał ukojenia.

- Mamy onigiri - za trzęsłam papierową torbą i położyłam ją na stoliku nocnym obok schorzałej postaci.

- Tomoe możesz wyjść na minutkę? Muszę coś przekazać Misaki.
 
Zdziwiłam się trochę nie powiem, ale wiedziałam ,że mogę im ufać.

- Nasza mała tajemnica- dziewczynka położyła palec na ustach.

- Dobrze. To ja będę czekała na zewnątrz. Tylko się nie pozabijajcie.

Wyszłam na hol i siadłam na krzesełku przy drzwiach. Czkałam na ,jakiegokolwiek lekarza by zapytać ,gdzie może teraz przebywać doktor ,Jiro. Nagle korytarzem szedł jakiś blondyn z teczką.

Wyglądał na dość młodego, więc strzelałam ,że jest studentem na praktykach. Podeszłam i dźgnęłam go palcem w plecy:

- Przepraszam czy wiesz ,gdzie znajduje się lekarz Sato?

- Hm...? A tak jest w swoim burze. Pokój numer 248.
 
Odszedł a ja powędrowałam w drugą stronę do pomieszczenia, które mi wskazał. Zapukałam nie pewnie i usłyszałam głębokie:

- Proszę.

Najpierw za drzwi wyłoniła się moja noga potem cała reszta.

- Dzień dobry. Mam pytanie dotyczące mojego brata.

- A panna Kimura. Zapraszam, proszę usiąść.

- Nie ,jak tak na szybko. -odpowiedziałam
 
- Ah dobrze ,ale nie mam dobrych wieści. -poczułam ,że mi słabo- Stan pani brata się pogarsza. Będzie potrzebna operacja.

W takim momencie skoczyła bym przez okno ,ale tylko szybko podziękowałam i wyszłam. Idąc w smutku i wymyślając najgorsze scenariusze, nagle zgasło światło a miasto na zewnątrz ucichło ,jakby zamarzło. 



*Japońskie kulki ryżowe 
--------

Tak dziś to kolejna część heh. 
Nwm czy za bardzo się nie rozpisuje ale chce wam też ukazać trochę historii głównej bohaterki.
(460 słów)


('。_。`)

♣️♠️Karty to odpowiedź♥️♦️- Alice In BorderlandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz