Rozdział 1

201 24 62
                                    

Ann

"Wiem, że to tylko jedna z faz naszego życia.
Nie jesteś we mnie zakochana.
Chcesz wkurzyć swoich rodziców, skarbie
I to mi zupełnie pasuje"

Śpiewałam sama do siebie, aby rozgrzać swój głos do nagrania. Patrzyłam na kartkę z przygotowanym tekstem piosenki, jeśli pomyliłabym jakieś słowo. Nie powinno być źle, to nie jest tak, że robię to pierwszy raz.

Tiktok to przecież nie jest kwestia życia i śmierci, że za każdą pomyłkę muszę przypłacić życiem. Chociaż to byłoby ciekawe. Jasne, trochę wyciągnięte z historii o porywaczach, ale wciąż ciekawe.

Wyobrażam to sobie, stoi przed tobą mężczyzna w masce, przykłada ci do czoła pistolet i mówi "zaśpiewaj coś, a jeśli się pomylisz, strzelam". Co wtedy bym zaśpiewała?

Pewnie wielu ludzi zaśpiewałoby coś prostego. Coś co znają doskonale, w czym się nie da pomylić.

Już to widzę. Ann z pistoletem przy głowie, szukając piosenki, która jest bardziej skomplikowana niż zasady ortografii w fanfikach na Wattpadzie. Porywacz by stracił cierpliwość, zanim podjęłabym decyzję.

Przypięłam kartkę w miejscu, gdzie będę widzieć dokładnie tekst i zapaliłam lampkę, aby lepiej było mnie widać na tiktoku. Poprawiłam ostatni raz włosy, przeglądając się w kamerze telefonu.

Powinno być dobrze, nie? Na pewno będzie dobrze, to tylko duet z jakimś kompletnie randomowym typem, który naprawdę ładnie zagrał jedną z piosenek i chcę do niego dołączyć. Na tym w sumie polega całe moje konto, śpiewam dołączając do ludzi na tiktoku, czasami śpiewam sama z siebie bez muzyki. Kocham to. Muzyka to moja pasja.

- Moją pasją jest gotowanie, zaraz włożymy paprykarz szczeciński do mikrofalówki - zaśmiałam się sama do siebie, korzystając z tego, że nie ma nikogo w mieszkaniu. Moja współlokatorka ma rozwinięte życie towarzyskie, więc jest teraz na jakiejś imprezie, jak to zwykle w weekendy bywa. Ja w tym czasie spełniam się muzycznie i śpiewam za darmo na tiktoku.

Usiadłam przed telefonem, włączając stoper do nagrania i zastanawiając się jeszcze przez chwilę, jaką piosenkę bym zaśpiewała, gdybym została porwana. Tak, nie dam temu spokoju przez najbliższy czas. Nikt mi nie zabroni.

Nagranie się zaczęło, pomachałam do kamery i wzięłam głęboki wdech, patrząc na przygotowaną kartkę z tekstem. Palce osoby na nagraniu zaczęły płynnie naciskać na klawisze pianina, tworząc muzykę, do której można zacząć myśleć nad scenariuszami związanymi z samym sobą i osobą swoich marzeń.

Kiedy tylko zaczęłam śpiewać, nie musiałam nawet patrzeć na tekst. Nie wiem czy nie pokręciłam kilku zwrotek, ale nie obchodziło mnie to. Śpiewałam całym sercem, czułam jak muzyka wypełnia moje żyły, moje myśli. Delikatne brzmienie pianina sprawiało, że ciarki mnie przechodziły, że wykrzesało to ze mnie więcej siły do śpiewu.

Zamknęłam oczy, wyobrażając sobie historię, która płynie za muzyką jaką tworzę z nieznajomym gościem, którego i tak nigdy nie zapamiętam. Widziałam tę historię.

Przed oczami pojawiła się dziewczyna w czerwonej sukience, wpatrzona w piękne niebo, czekająca na kogoś. Porównywała swoją miłość do tej osoby, kładła się na ziemi i wyciągała dłoń w stronę nieba, jakby chciała ich dotknąć.

Ktoś do niej podchodzi, uśmiecha się na widok leżącej dziewczyny, splata ich dłonie razem i mówi do niej coś co sprawia, że dziewczyna uśmiecha się i spuszcza zawstydzona wzrok. Siadają razem na ziemi, przytulając się i patrząc razem w gwiazdy, porównując swoje oczy do ich blasku. Nie muszą nic mówić, oboje wiedzą co chodzi po ich myślach, czują swój dotyk, swoje ciepło, widzą niebo, które nie jest nawet w połowie tak piękne jak ich partner.

"Twoja twarz (nie) brzmi znajomo" TikTok x YouTubeWhere stories live. Discover now