Rozdział 9

51 1 0
                                    


Moje oczy otwierają się na promienie słońca wpadające przez ogromne okno, czując komfort miękkiego materaca i czystej lnianej pościeli okrywającej moje ciało. Jest o wiele bardziej zadowalające niż moje łóżko w pokoju hotelowym. Siadam ostrożnie, unosząc się na rękach. 

Zdaję sobie sprawę, że jestem w sypialni Justina, w jego łóżku. Musiał mnie tu przenieść zeszłej nocy, kiedy spałam.

Rozciągam ramiona w powietrzu, ziewając, czując lekkie kliknięcie w plecach, moje zmęczone oczy wędrują po nieskazitelnie czystym pokoju Justina. Ściany są pomalowane na biało, a na ścianie wisi kilka obrazów. Unoszę brwi, nie wyobrażając sobie Justina, który lubi sztukę.

Ma ogromną garderobę, która samym w sobie mogłaby być pokojem z łóżkiem, ma łazienkę z ogromnym prysznicem i wanną. Jego szuflady są starannie rozmieszczone wzdłuż ściany naprzeciwko łóżka. Postanawiam wydostać się z jego łóżka w ramach przygody, aby przeszukać to ogromne mieszkanie i znaleźć Justina.

Wychodzę z jego sypialni, patrząc w dół korytarza na wszystkie drzwi, zastanawiając się, które z nich powinnam najpierw przeszukać w poszukiwaniu Justina. Przesuwam dłońmi po włosach próbując ją okiełznać, po czym cicho idę korytarzem, tylko maleńkie kroki moich stóp rozbrzmiewających echem są słyszalne. 

Sprawdzam wiele pokoi i stwierdzam, że ma swój własny gabinet, salę kinową, pokój gier z mnóstwem konsol i gier arkadowych, ma nawet pokój do gry w pokera, który zakładam, że jest tylko dla zabawy, ma dwie łazienki , i siedem pokoi gościnnych, które są prawdopodobnie większe niż dom moich dziadków razem wzięty. Jest też ogromny basen i jacuzzi.

Docieram do drzwi, które są szczelnie zamknięte i unoszę brwi, zastanawiając się, czy to kolejna łazienka, w której bierze prysznic, czy coś. Lekko stukam knykciami w drzwi, sprawdzając, czy może usłyszy i odpowie.

- Justin – mówię, ponownie lekko pukając do drzwi, nie słysząc żadnej odpowiedzi. Kładę dłoń na klamce, gotowa, by je otworzyć i wejść do środka.

- Co robisz? – głos Justina zaskakuje mnie i sapię, omal nie dostając zawału, odwracam się do niego. Ocieka potem, jego szara koszula zmienia kolor na ciemniejszy od potu, ma na sobie szorty do koszykówki i tenisówki z białym ręcznikiem przewieszonym przez ramię.

- Nie wiedziałam, gdzie jesteś, szukałam cię... – mamroczę zawstydzona, ponieważ wygląda na to, że węszyłam po jego mieszkaniu. Patrzę na swoje palce bawiąc się nimi, aby uniknąć patrzenia na niego, a on podchodzi do mnie, unosząc podbródek palcami.

- Byłem właśnie na siłowni, gdy wejdziesz do salonu, to są tam drugie drzwi – uśmiecha się, chwytając mnie za rękę i lekko ciągnąc w dół korytarza, a ja spoglądam za siebie z powrotem na pokój, mrużąc lekko oczy, zastanawiając się, co tam jest.  –Jak ci się spało? – pyta, puszczając moją rękę.

- Och, choć raz było genialnie. Dziękuję, Justin – uśmiecham się do niego, a on patrzy na mnie z góry, z blaskiem w oczach, który nie pasuje do jego uśmiechu.

- Ja też, tak właściwie – Justin unosi brwi w pewnym zmieszaniu, po czym zatrzymuje się przed drzwiami jednej z łazienek – weź prysznic i przebierz się, poprosiłem mojego kierowcę, żeby odebrał czyste ubrania z twojego mieszkania – rumienię się lekko, wyobrażając sobie jego kierowcę Maca przeglądającego moje staniki i majtki.

Wchodzę do łazienki, zamykając za sobą drzwi, kafelkowa podłoga jest ciepła dla moich bosych stóp. Zdejmuję ubranie, składam je i kładę na podłodze przy drzwiach. Widzę siebie nagą w lustrze wiszącym na ścianie naturalnej wielkości i wzdrygam się lekko, zanim włączam prysznic.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 05, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

The Mafia King - Tłumaczenie PL |JB|Where stories live. Discover now