Rozdział 1

120 7 0
                                    

- IVY KUŹWA CHODŹ SZYBKO BO MUSIMY WYJEŻDŻAĆ. KONCERT ZACZYNA SIĘ ZA DWIE GODZINY A TY JESZCZE NIE GOTOWA?

- Boże no idę, po co się tak śpieszyć skoro mamy "dwie godziny"? *spytałam się jej wkurzona*

-Bo muszę zająć miejsca? Ivy, wiesz jakie ważne jest dla mnie żeby mieć autograf Toma prawda?

- No wiem, wiem. Ubiorę się w coś i już idziemy.

Ubrałam się w czarny top i luźne cargo spodnie a Kiri (Karolina) ubrała się tak jak by miała iść na randkę. Wyszłyśmy, stresowałam się lecz nie wiem czym. Droga zajęła nam około 40-50 minut więc nie było źle. Gdy dojechałyśmy Kiri podbiegła pod scene cała podjarana, jak by nie wiem co się miało wydarzyć... Za to ja poszłam się czegoś napić. Gdy już zrobiłam to co musiałam to poszłam szukać Kiri, lecz nie mogłam jej nigdzie znaleść, pomyślałam że pewnie już ma z 10 autogafów na cyckach od Toma co mogło być prawdą. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam jakiegoś chłopaka, nie kojarzyłam go, miał czarne włosy i był ubrany na czarno, taki troche emos ale i don't care. Podeszłam do niego bo siedział w rogu gdzieś i palił papierosa.

-Hej *spytałam się go trochę zawstydzona*

-Hej! *odpowiedział mi chłopak*

-Masz może do pożyczenia papierosa?

-Jasne, a ile ty masz lat że palisz?? 

-Wystarczająco a ty? Bo wyglądasz mi na 16?

-I tyle mam haha.

-Boże i już palisz? Życie sobie zniszczysz.

-Na pewno nie jesteś starsza ode mnie, więc to samo mogę powiedzieć do ciebie. A tak w ogóle to co tutaj robisz?

-No przyszłam na koncert jakiś, chyba Tokio Hotel się nazywają, nie kojarzę ich ale przyjechałam tutaj bo moja przyjaciółka Kiri ma obsesje na tym zespole.

-Kiri?

-Tak, Karolina.

- Oh no dobrze! Powiem ci że twoja koleżanka ma dobry gust. *zaśmiał się lekko*

-Przekaże jej haha.

-Ja będę spadał bo koncert się zaczyna, podasz mi swój numer? Bo dobrze się z tobą rozmawia.

-Uh, no myślę że tak..

Podałam mu ten numer i tak się podjarał że myślałam że na zawał zejdzie.

- Dzięki! 

-Nie ma za co.

I pobiegł, miło się z nim gadało ale trochę szkoda chłopa że pali w wieku 16 lat, nie ważne jest to że ja mam 15 i pale hah. Dobra koncert się zaczyna, muszę już isć. Gdy dotarłam pod scenę to myślałam że mi uszy wydupi bo tak się darły te psycho fanki że nawet muzyki by nie było słychać, ale nagle ktoś podniósł mikrofon i powiedział:

- POWITAJCIE TOKIO HOTEL!! DZIŚ ZAGRAJĄ DLA WAS ICH NAJPOPULARNIEJSZĄ PIOSENKĘ, MONSOON!

W tedy jeszcze nie wiedziałam że poznałam chłopaka który gra w najpopularniejszym zespole w Niemczech....





*PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ŻE TAKIE KRÓTKIE ALE PIERWSZY RAZ PISZĘ JAKĄŚ HISORIĘ, JEŚLI ROBIE JAKIEŚ BŁĘDY ITP TO Z GÓRY PRZEPRASZAM!! ROŹDZIAŁY BĘDĄ SIE POJAWIAĆ CODZIENNIE ALBO CO DWA DNI!!* 

Pozdrawiam was!<3

-Autorka.

PrzeznaczenieWhere stories live. Discover now