Rozdział 11

100 8 1
                                    

' 𝐖 𝐤𝐮𝐜𝐡𝐧𝐢 '

Per i Cosmo juz wstali i zjadli śniadanie. Nagle do drzwi ktoś zapukał.

- Ja otworze! - Powiedział Cosmo i skierował się do drzwi.

Gdy otworzył, ujrzał Kate. Dziewczyna miała przez chwile wesołą mine, a gdy ujrzała Cosma, odrazu zrobiła się ponura.

- Jest Per w domu? - Mruknęła  blondynka.

- Jest, wejdź. - Powiedział Cosmo i zaprosił dziewczyne do domu.

Gdy weszła odrazu poszła do kuchni, a Cosmo nawet nie zdarzył zamknąć drzwi, kiedy zaczęła się tłumaczyć Perowi.

- Przepraszam za wczoraj, możemy się pogodzić? - Spytała Kate.

Per przewrócił tylko oczami.

- Ok - Powiedział obojętnie.

- Dziękuję! - Krzyknęła z radości dziewczyna i przytuliła mocno chłopaka.

Per tylko czekał aż odejdzie od niego, a gdy odeszła powiedziała najgorsze, najgorsze co było dla Pera.

- Tobias powiedział że mogę z wami pojechać na wycieczkę! - Wykrzyknęła.

- Od kiedy znasz Pera?- Zapytał Cosmo, który przyszedł przez sekundą  do kuchni.

- Tak znam. - Odpowiedziała.

- To widzimy się jutro, prawda? - Zapytała Kate.

- Taa... - Mruknął Cosmo.

Później pożegnała się i wyszła z domu. Tak szybko wyszła, że Per nie ogarnął nawet kiedy, ale dla niego to dobrze że wyszła. Dla niego ten czas kiedy dziewczyna była w domu Perowi czas się dłużył.

- Nie jest fajna, ale też nie jest najgorsza. Znałem gorsze. - Oznajmił Cosmo.

Per sie uśmiechnął do Cosma.

- Dobra, ona nie jest najgorsza. - Powtórzył słowa Cosma.

Dla niego było ważne, że Cosmo jej nie polubił bo najgorsze było to dla Pera gdyby się zaprzyjaźnili i Per zostałby sam. Ale cieszył się bardzo że tak się nie stało. Był zły trochę na Tobiasa, że wogóle pozwolił jej tam pojechać. Ale chyba jej nie znał, nie wiedział, jak wogóle się z nią skontaktował.

" 𝐓𝐫𝐮𝐝𝐧𝐨, 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳̇𝐲𝐣𝐞." - 𝐏𝐨𝐦𝐲𝐬́𝐥𝐚ł 𝐏𝐞𝐫.

𝐂𝐢𝐞𝐦𝐧𝐚 𝐧𝐨𝐜 ||| 𝐑𝐚𝐢𝐧 𝐱 𝐒𝐨𝐝𝐨 (𝐞𝐩.𝟏) Where stories live. Discover now