Wysłuchaj mnie.

2 1 0
                                    


Dziecko kaszle krwią.

Lekarze rozkładają ręce.

Co ci mogę powiedzieć. 

Jedyne co mi przychodzi do głowy. To:

Niech zassie do nosa łyżkę mleka, ale łyżkę nie więcej.

To pomoże, ale to nie jest lekarstwo.

Jak się czujesz?

Lepiej na prawdę pomogło.

Ale to nie jest lekarstwo.

Mogę jeszcze jedną.

Za pierwszym razem, możesz nawet trzy, ale co dziennie jedną, łyżkę.

Mam katar, nie krew.

A nie mówiłem.

Dziękuję, że nam pomogłeś.

A ja, będę myślał nad lekarstwem.

Jedyne co wymyśliliśmy, to niedobór tłuszczów. Weź to wyeliminuj.

Oliwa z oliwek.

Od razu pomogło, dziękuję.

Mędrkuje. Ale nic innego nie wymyśliłem, tylko niedobór tłuszczów.

Pomóc choremu dziecku, to jak balsam dla moich nerwów.

To ja dziękuję.

Dziecko ma przewlekłe bóle:

To już rozpracowałem, ostatnio.

Potas.

Genialne. Potas, potas, potas. Na przewlekłe bóle.

Starczy tego słuchania chorych na jeden dzień. Jestem już zmęczony. Ale pokrzepiony.

Dziecko ma wysypkę, na którą nic nie działa:

Puder w płynie. I dobra maść na grzybicę. Widzę dokładnie, że to grzybica.

I powiedz znajomym, że grzybica atakuję. Trzeba przełknąć gorycz. To zaraźliwe.

Posmarowała. I co czujesz?

Przestało swędzieć. A nie mówiłem, grzybica atakuje, Powiedz w szkole, wychowawczyni.

Dziecko ma zimne poty.

Nie ma gorączki.

A co ja ci wymyślę, nie wiem.

Z tego będzie pandemia. Zbadajcie to.

I jak pomógł potas.

W cale nie boli.

Czas relaksu. 12Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz