1

8 1 0
                                    

Jeszcze kilka lat temu Lance nie podejrzewałby, że znajdzie się w takiej sytuacji. Był przecież młody, silny, pełny życia i aż chciałoby się dodać - zdrowy. Co niestety nie było prawdą. Rok temu uległ wypadkowi. Cudem było, że wyszedł z tego prawie bez szwanku. No właśnie. Prawie. Nieodwracalnie stracił jedną rzecz, jego wzrok. Na początku użalał się nad sobą, ale z biegiem czasu zaakceptował swój los. Właściwie nie było tak źle. Przez pierwsze miesiące mieszkał z przyjaciółmi i mimo, że ani Pidge ani Hunk nie narzekali na jego obecność, czuł się ciężarem. I to zmusiło go do powrotu do swojego domu trzy miesiące temu. Od tego czasu stara się radzić sobie sam. W znajomym otoczeniu szybko przystosował się do takiego życia. Udało mu się również uzyskać psa przewodnika. Kosmo - bo tak go nazwał - był owczarkiem niemieckim długowłosym. Lance pokochał go tego samego dnia, którego zabrał go do domu. Zwierzę, co prawda duże, odznaczało się ogromną inteligencją. Czasami chłopak miał wrażenie jakby Kosmo rozumiał wszystko co mówi. Poza tym był wiernym towarzyszem przy "oglądaniu" telewizji czy odpoczynku w ogrodzie w promieniach słońca. Chętnie kładł latynosowi głowę na kolanach domagając się pieszczot, których ten mu nie szczędził.

Jednak Lance nadal miewał problemy z niektórymi czynnościami. Spacery i zakupy były dla niego wyjątkowo stresujące. Nie dosyć, że nie mógł zadbać o swój wygląd, więc nigdy nie był pewien czy wygląda dobrze, to czuł wzrok ludzi na sobie gdy nieporadnie szukał czegoś na półkach. Mimo swojej wrodzonej pewności siebie wstydził się poprosić o pomoc. Wstydził się swojej niepełnosprawności.

Czasami pomagały mu dzieciaki z sąsiedztwa. Biegały za niego do sklepu gdy czegoś potrzebował i wyjątkowo go lubiły. Latynos zawsze był dla nich miły i pozwalał im bawić się z Kosmo, gdy nie potrzebował jego pomocy. Pies był atrakcją w tej okolicy, mało kto mógł sobie pozwolić na posiadanie tak dużego zwierzęcia. Lance miał szczęście, gdyż jego dom znajdował się na końcu ulicy i miał całkiem pokaźny ogród. Jeszcze przed wypadkiem lubił spędzać w nim większość czasu, a teraz gdy nie miał nic lepszego do roboty, słoneczne dni przesiadywał głównie tam.

Jednak nie zawsze mogło być tak kolorowo, gdy dzieciaki wróciły do szkoły po wakacjach, nie miał już co liczyć na ich pomoc. I właśnie dlatego w desperacji zgłosił się do organizacji charytatywnej z prośbą o przydzielenie mu wolontariusza do pomocy. Było mu niesamowicie głupio ale musiał przyznać się przed samym sobą, że sobie nie radzi. Nie spodziewał się, że jego prośba zostanie spełniona tak szybko.

***

Keith przeklinał w myślach swoją wychowawczynię. Czekał go ostatni rok w tej szkole, ale ta uparła się, że powinien zadbać o swoje punkty jeśli chce się dostać na lepsze studia. Jego oceny nie były wspaniałe, nie wspominając o zachowaniu. Przez swój porywczy charakter, nie raz zdarzyło mu się wpaść w kłopoty w szkole. A tak się złożyło, że był obiektem drwin przez swoją sytuację rodzinną. Był sierotą. Jego matka zniknęła niedługo po jego narodzinach, a ojciec zmarł kilka lat potem. Keith był z niego dumny, w końcu zginął w płomieniach, jako bohater, ratując rodzinę z walącego się domu. Ale zarazem miał do niego żal, że ten zostawił go samego na tym świecie. Tęsknił za nim.

Po tym co się stało przygarnął go Shiro - przyjaciel rodziny - i do tego czasu czarnowłosy mieszkał u niego. Dobrze się dogadywali. Byli jak bracia. Ale to nie było to samo. I nie oszczędziło mu to drwin w szkole.

Jednym ze sposobów na uzyskanie dodatkowych punktów był wolontariat. Sam nigdy by się nie zapisał, ale został poinformowany już po fakcie. Wychowawczyni wręczyła mu tylko kartkę z adresem osoby, której miał pomagać przez ten rok szkolny. Wcale mu się to nie podobało, ale nie miał wyboru. Chciał zrezygnować, nawet w drodze do domu nieznajomego był blisko zawrócenia. Ale przecież... Nie może tak zostawić tej osoby. Prosiła o pomoc, to nie jej wina, że przydzielili jej do pomocy problematycznego nastolatka.

Sound of his heart || KlanceWhere stories live. Discover now