Rozdział 9

729 33 4
                                    

Cztery dni.

Cztery pieprzone dni.

Od czterech dni nie zamieniłam ani jednego słowa z Nathanem.

Czułam się z tym po prostu źle.

Przyzwyczaiłam się do tego, że byliśmy w względnie normalnej relacji przyjacielskiej.

Dlatego też te cztery dni były dla mnie niesamowicie dziwne i inne.

To, że Noah namiesza w moim życiu, wiedziałam od bardzo dawna.

Jednak kiedy tamtego dnia pojawił się w domu Maxa...od tamtej chwili wiedziałam, że byłam skończona.

Nie z powodu ryzyka ponownego poczucia coś do tego chłopaka.

A z powodu Nathana Tremblaya.

I tak wydarzyło się też tamtego dnia, w którym zdecydowałam się na spotkanie z chłopakiem, którego Nathan nienawidził.

Był poniedziałek.

Moim jedynym celem na tamten dzień było porozmawianie z Nathanem o tym wszystkim.

Kiedy znalazłam się na parkingu szkolnym, próbowałam wzrokiem odszukać samochód pewnego bruneta.

Zobaczyłam go, a przy nim jego właściciela.

W normalnej sytuacji podeszłabym do niego, przywitała się i zaczęła rozmowę.

Cały czar prysł, kiedy zobaczyłam panienkę Adams przewieszoną przez jego szyję i to jak namiętnie się całowali.

Zabolało.

Nie byłam w stanie już oszukiwać samej siebie.

Byłam zazdrosna i zabolał mnie fakt, że jemu to w żaden sposób nie przeszkadzało i robił to z taką samą pasją jak ona.

Zabolało mnie to bo... Być może po prostu nie chciałam przyznać przed samą sobą, że poczułam coś do tego chłopaka.

Do niewłaściwego chłopaka...

W tamtym momencie zastanawiałam się dlaczego moje uczucia nie mogły być skierowane do Noah.

Noah był mną zainteresowany, a Nathan najwyraźniej nie.

Przez prawie miesiąc zdążyłam zrobić sobie złudne i pojebane nadzieje do niewłaściwego chłopaka.

Zresztą, czego mogłam się spodziewać?

Przecież od zawsze wmawiałam sobie, że nienawidziłam Tremblaya, a w tamtym momencie na coś liczyłam?

Wtedy nie chciałam powiedzieć tego głośno, ale od tamtej chwili wiedziałam, że bezpowrotnie przepadłam dla Nathana Tremblaya.

Dla chłopaka, którego darzyłam nienawiścią przez osiemnaście lat swojego życia.

Dla chłopaka, który pomagał mi zawsze gdy było źle.

Dla chłopaka, z którym pierwszy raz się całowałam.

Dla chłopaka, który przez mniej niż miesiąc pokazał mi jaki był naprawdę.

Przepadłam dla tego samego chłopaka, który nieświadomie jako pierwszy złamał mnie od środka...

W tamtej chwili jedna samotna łza spłynęła po moim policzku.

Spłynęła, ponieważ uświadomiłam sobie jak bardzo naiwna i głupia byłam, dopuszczając do siebie bruneta o granatowych jak noc oczach.

Wiedziałam, że to wszystko wpłynęło na mnie aż za bardzo.

Bambi [ZAKOŃCZONE]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora