Anakin zgodził się z nią, kiwając lekko głową na potwierdzenie jej słów. 

— Ja nie jestem zbyt dobry w medytacji — wyznał. — Mam czasem wrażenie, że moje myśli biegną wszędzie, gdzie tylko nie powinny. Za każdym razem, kiedy próbuje się wyciszyć, moje myśli mi w tym nie pomagają. — odrzekł, wpatrując się w bujny krajobraz ogrodu.

— Można się tego nauczyć. Mistrz Yoda zawsze powtarzał mi, że to tylko kwestia praktyki oraz cierpliwości. Zacznij może po prostu od metody małych kroczków — kilku minut dziennie, stopniowo zwiększając czas. Wtedy twoja praca przyniesie ci w niedługim czasie zadowalający skutek.

Chłopak obrócił twarz w stronę dziewczyny. 

— Może masz rację. Dzięki za radę, na pewno wypróbuje. — posłał jej wdzięczny uśmiech. — A tak przy okazji, znasz mistrza Yodę?

— Zapomniałeś, że każdy młodzik ma z nim zajęcia? — Lilah uniosła brwi w rozbawieniu. — Ale tak, znam. Trudno nie znać swojego własnego mistrza.

Anakin uniósł w zaskoczeniu brwi. 

— Jesteś uczennicą Yody? Nie wiedziałem, że ma pod sobą jakiegoś padawana.

— Mistrz Yoda niezbyt lubi się z tym afiszować.  Twierdzi, że najważniejszą rzeczą w moim szkolenia na rycerza Jedi jest zrozumienie równowagi w mocy oraz służba po jej jasnej stronie, a nie łatka jego ucznia. Ponoć miałoby to tylko zakłócić mój tok nauki i przynieść więcej szkód niż czegoś dobrego. — odpowiedziała. — A ty Anakinie, co tu porabiasz? Jak już wspominałeś nie zbyt wychodzi ci medytacja, więc sądzę, że to nie to cię tu sprowadza.

Chłopak zmieszał się, drapiąc się przy tym po karku.

— Chowam się przed Obi-Wanem.

Dziewczyna roześmiała się dźwięcznie. Jej chichot był zaraźliwy do tego stopnia, że Skywalker sam zaniósł się śmiechem, zdając sobie sprawę jak to absurdalnie musi brzmieć.

— I jak, dobrze ci idzie? — zapytała wesoło. Rozsiadła się wygodniej na ziemi, przekrzywiając przy tym głowę, by lepiej widzieć swojego rozmówce.

Chłopak zamyślił się krótko, stukając palcami o brodę. 

— Myślę, że tak.

— To w takim razie, nie przeszkadzam w zabawie w chowanego z mistrzem Kenobim.

Nastolatka posłała mu w odpowiedzi mały uśmieszek, przymykając oczy. Wyprostowała się w siadzie mając zamiar powrócić do medytacji, lecz zaprzestała, kiedy ciszę przerwało pytanie chłopaka.

— A czy mógłbym do ciebie dołączyć? Wiesz moglibyśmy razem pomedytować, i tym podobne. Pomogłabyś mi nauczyć się techniki wyciszenia. Oczywiście, jeśli nie masz nic przeciwko. — zaoponował.

Daverin spojrzała na niego w ciszy przyglądając się chłopakowi. Na twarzy młodego Skywalkera ukazała się prawdziwa gama emocji. Od pełnej pasji zdecydowania do przerażenia myślą, że palnął prawdziwą głupotę, ośmieszając się przed nową znajomą.

Brązowowłosa uśmiechnęła się głupio.

— Nie wygłupiaj się, oczywiście, że możesz. Siadaj — poklepała dłonią obok siebie.

Chłopak usiadł obok dziewczyny, na wskazane przez nią miejsce.

— Ale miałeś zabawną minę, jak trzymałam cię w tej niepewności. Normalnie jakbyś zmienił się w Mynocka — roześmiała się, czym zawtórował jej niebieskooki.

— A tak, w ogóle to nie przedstawiłam się. Jestem Lilah Daverin. — oznajmiła, wyciągając rękę w jego stronę.

— Miło cię poznać, Lilah. Anakin Skywalker, ale to najwyraźniej już wiesz. — odpowiedział, potrząsając jej dłonią.

Daverin uśmiechnęła się do swojego rówieśnika szeroko. Anakin wpatrując się w nią dłuższą chwilę z bliska, stwierdził, że oczy dziewczyny nie są całkowicie ciemne, jak sądził na samym początku. Zauważył, że te pod wpływem światła, mieniły się ciepłymi drobinkami. Jeżeli ktoś w tej chwili spytał go, do czego mógłby je przyrównać, Skywalker bez zająknięcia odpowiedziałby, że do gwiazd na nocnym niebie.

Anakin, nie odezwawszy się do swojej towarzyszki, posłał jej w odpowiedzi uroczy uśmiech.

Tak, zdecydowanie do gwiazd — pomyślał.

Tak, zdecydowanie do gwiazd — pomyślał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


MOONLIGHT | STAR WARS [zawieszone do czasu wakacji]Where stories live. Discover now