~ Rose ~

100 9 16
                                    


Powiedziałam że nie będzie mnie 2 lata a nie było tylko 5 miesięcyyyy~~~

Jeśli ktoś to pamięta i nadal czyta, szacun 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


— Wiesz, ładnie ci w tej obroży~ — Dream stwierdził oparty o blat ze skrzyżowanymi rękoma. Na jego twarzy widniał lekko, nieco chamski uśmiech. Było widać że czerpie z tej całej sytuacji dużą satysfakcję.  Psychopata.... Ale jednocześnie wyglądał tak dobrze....

— Mhm... — Mruknąłem uciekając od niego wzrokiem. Nagle w głowie pojawiły mi się dwa pomysły.... Pierwszy polegał na tym by sprawić by dla Dream'a zabawa mną przestała być taka zabawna i może by sobie odpuścił i mnie zostawił. Ale nie wiem czy uszedłbym z tego żywy... I druga.... Próba takiego rozkochania go we mnie, że będzie mi na tyle ufał że ucieczka będzie tak łatwa jak zwykłe wyjście z domu rano na zakupy. Chodź druga opcja wydawała się lepsza, nadal rozważałem pierwszą. Po prostu nie wiem czy jestem w stanie... 

Moje rozmyślenia przerwał nie kto inny jak blond-włosy chłopak. Podszedł do mnie i owinął jedną rękę wokół mojej talii 

—Coś się stało kotku?~ Wyglądasz na zamyślonego— zapytał pogodnym głosem. Decyzje muszę podjąć teraz... dam radę... 

—Nic takiego...— odpowiedziałem przysuwając się bliżej niego i opierając głowę o jego ramię. Nie mam pojęcia co robię, ale mój ruch musiał mu się spodobać bo poszerzył swój uśmiech i obiło mnie również i drugą ręką 

—Możesz mi powiedzieć wszystko co ci chodzi po głowię —odpowiedział mi. Pff... Nie wiem nawet co mam o tym myśleć. Psychopata który teraz się zachowuje jakbyśmy byli parą od kilku lat. Najgorsze jednak było to że grzmiał tak... szczerze? Dobrodusznie? Jakby nie był tą samą osobą, ewidentnie ma coś z głową

—Już nawet nie pamiętam o co mi dokładnie chodziło... Możesz mi coś powiedzieć?— Odpowiedziałem nieco niepewnie. Chciałem się wypytać o to co ze mną i Jessicą zrobią... Może mi powie, nie ma nigdzie Technoblade'a który mógłby zniweczyć moje plany 

—A co takiego chciałbyś wiedzieć?— zapytał. Tylko teraz... o co zapytać dokładnie? Włączyłem w kocu szklankę do zlewu, wziąłem głęboki oddech i zapytałem 

—Tak właściwie to co się stanie ze mną i Jessicą?— zapytałem starając się brzmieć pewnie lecz nie wiem jak to ostatecznie wyszło. Nie patrzyłem się w jego oczy, nie potrafiłem utrzymać z nim kontaktu wzrokowego na długo 

—Hmm... Co do twojej koleżanki to wypytamy, jak powie nam wszystko co potrzebujemy to może ją oszczędzimy, jak nie to zabijemy i po problemie— powiedział to tak spokojnie i jakby to było coś kompletnie normalnego co przeraziło mnie jeszcze bardziej

—A co do ciebie słodziaku, zobaczymy jeszcze ale najchętniej bym cię tu trzymał na zawsze~ — dodał po chwili. Moje uczucia były co do tego bardzo mieszane. BARDZO. Ogółem coś ostatnio jest ze mną nie tak... Muszę kiedyś usiąść sobie sam i przemyśleć wszystko... Przełknąłem głośno śline i pytałem dalej 

—Czemu Jessica jest tak pilnowana a ja nie?...—Nie byłem pewny czy te pytanie było dobrym pomysłem. Kilkoma słowami mogę zniszczyć swoją w miarę komfortową sytuacje 

—Może i czasami jesteś niegrzeczny, ale nie jesteś takim kombinatorem jak ona— odpowiedział
—Jednak jeszcze przywitasz się z zamkniętymi drzwiami, nie będzie nas chwile w domu, musimy się zająć poprzednimi uciekinierami~ — powiedział po kilku chwilach i dał mi buziaka w głowę na co poczułem jak policzki delikatnie mnie pieką. Mruknąłem coś niezadowolony na tą informację 

—Ale nie smuć się, jak będziesz grzeczny przez ten czas to może dostaniesz jakąś nagrodę~ — powiedział. Nieco podejrzane nie powiem, że nie... Puścił mnie i udał się w stronę schodów
—Chodź za mną— powiedział dłonią pokazując to samo co powiedział. Jakikolwiek opór nie miał by sensu teraz, tym bardziej z moim nowym planem. Poszliśmy do jakiegoś pokoju w którym jeszcze nie byłem oraz był on na klucz który Dream miał w kieszeni od dresów. Gdy tylko Dream otworzył drzwi poczułem miły zapach świeżego powietrza. Był to balkon, lecz nie ten główny który widziałem pierwszy raz widząc ten budynek, mniejszy był i był wręcz wypełniony roślinami. Na ścianach znalezienie jakiejś większej dziury bez zielonych liści było wręcz niemożliwe a na ziemi było pełno doniczek. Nie znam się na roślinach i w sumie jedyne co rozpoznałem to róże, czerwone róże. Była tez masa innych kwiatów i innych pięknych roślin. Gdy wszedłem na balkon, Dream zamknął za mną drzwi 

—Jak ci się podoba? Sam się nimi zajmuje— powiedział Dream podchodząc do krzewu z różami po czym delikatnie zerwa jedną z nich i do mnie podszedł. Obserwowałem jego każdy ruch sam się nie ruszając o krok. Wyciągnął dłoń w moją stronę podając mi różę 
—Tylko uważaj... bo się ukujesz— powiedział spoglądając w moje oczy i na chwilę nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Nie mogłem się po prostu powstrzymać w wpatrywanie się w jego piękne oczy.... lecz gdy się ocknąłem, spuściłem wzrok i delikatnie wziąłem różę przyglądając się jej. Też jest piękna... Nieświadomie uśmiechnąłem się lekko i zacząłem sobie ją obracać w dłoniach 

—Ał- — mruknąłem, przypadkiem się lekko nabiłem  

—Hah, mówiłem byś uważał —powiedział Dream podchodząc do mnie bliżej i wziął w swoje dłonie moją dłoń którą przypadkowo sobie zraniłem. Leciała krew, ale tylko troszkę. Ten podniósł bardziej moją dłoń i przyłożył swoje usta do rany. Chryste... znowu się rumienie... 

Dream delikatnie zlizał krew z mojej dłoni i odsunął ją od swoich ust dopiero gdy krew w ogóle nie leciała po czym powiedział
—Poczekaj tu chwilę, pójdę po scyzoryk i ta róża już cię nie zrani—

Pokiwałem głową na zgodę a ten przeszedł obok mnie i wyszedł z balkonu a ja zostałem sam. Spojrzałem się w las. Nieskończenie wielki.... Wydaje się jakby nie było dalej już nic, same drzewa... W końcu Dream wrócił, delikatnie wziął ode mnie różę po czym scyzorykiem pozbył się cierni. Uśmiechnął się i podał mi ponownie różę 
—Proszę—

—Tylko gdzie będę ją trzymać? Uschnie...— powiedziałem cicho 

—Chcesz jakiś mały wazon z wodą?— zapytał blond-włosy na co pokiwałem głową 

—Nie ma sprawy, będziesz mógł sobie go postawić przy łóżku— odpowiedział po czym dodał
—Ale to później, chce coś zrobić przed tym—

—Co takiego?...—zapytałem. Dream podszedł blisko mnie i dłonią delikatnie uniósł moją głowę za podbródek. Nasze twarze był tak blisko siebie...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(995 słów)

Nie wiem, tak mnie nabrało na pisanie od 5 miechów że normalnie musiałam, nie wiem ile pisałam ale jest 0:49- heh-

Kocham was wszystkich i widzimy się za 3 lata :***

आप प्रकाशित भागों के अंत तक पहुँच चुके हैं।

⏰ पिछला अद्यतन: Apr 26, 2023 ⏰

नए भागों की सूचना पाने के लिए इस कहानी को अपनी लाइब्रेरी में जोड़ें!

~George ! On nie jest normalny !~जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें