Jechałam jak najszybciej

166 9 0
                                    

Pov. Adela
Obudziłam się. Popatrzyłam od razu na telefon rozmazał mi się obraz, więc odłożyłam telefon. Byłam w stanie nie do opisania. Jakby um gdzieś indziej. Inny świat. W sensie byłam u siebie ale nie było to tak samo jak szłam spać. Kręciło mi się w głowie, chciało mi się wymiotować, myślałam że zemdleje. Znam to uczucie. Jakbym brała snusy. Ale ja nic nie brałam. Odcięło mnie od świata i po sekundzie wszystko stało się normalne. Nagle podniosłam się na łokciach. To było bardzo dziwne uczucie. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Dobra jeszcze raz popatrzyłam na telefon.
-O kurwa- ciche sapnięcie wyleciało mi z ust
Już była 16. Japierdole 200 nieodebranych połączeń od Carbo i 45 SMS'ów. Erwin 167 połączeń i 23 wiadomości. No tak oni nie wiedzieli gdzie mieszkam. Wstałam szybko za szybko bo od razu upadłam na łóżko. Dobra podniosłam się i przebrałam w inne ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i uczesałam włosy w koka. Spryskałam się mgiełką do ciała o zapachu lawendy i wzięłam klucze biegnąc do auta ówcześnie zamykając drzwi na klucz. Wsiadłam i pojechałam jak najszybciej na miasto. Kurwa, między czasie rozładował mi się telefon. Wdepnełam gaz w podłogę i zaraz byłam w mieście. Nagle automatycznie miałam łzy w oczach gdy zobaczyłam... kurwa Nico klęczał na asfalcie i płakał jak małe dziecko. Od razu nie zastanawiając się podjechałam i wysiadłam. Biegłam do niego, cały się trząsł. Kurwa przecież jesteśmy na moście a co jeśli on chciał... nie bądź dobrej myśli.
-Nico hej Nico- powiedziałam a on popatrzył na mnie i jeszcze bardziej rozpłakał, ja go przytuliłam- już dobrze
-M-mm-myślałem ż-ż-że nie żyjesz- wydusił a ja go gładziłam dłońmi po plecach
-Przepraszam spałam a później mi się rozładował telefon- powiedziałam- ale już spokojnie jestem csii- próbowałam cokolwiek- już dobrze wdech i wydech
Powoli czułam jak się uspokaja. Byłam szczęśliwa że dał rade. Nagle zadzwonił jego telefon. On jeszcze lekko roztrzęsiony i płaczący odebrał.
-Żyje- tyle dał rade powiedzieć
-Ja też żyje- powiedziałam odbierając telefon od niego- bądźcie zaraz na Zakonie
Rozłączyłam się i wzięłam pod rękę Nicolo. Zaprowadziłam go do mojego samochodu a jego odholowałam. Wsiadłam do swojego i zaczęłam jechać na Zakon powoli. Delikatnie gładziłam prawą dłonią udo mojego brata. Żeby się tylko uspokoił całkowicie przed przyjazdem tam. Dojechaliśmy jako ostatni ale przynajmniej żywi. Wyszliśmy i poszliśmy na górę na cześć widokową. Przechodząc koło jednego grobu poczułam ciarki na całym ciele. Nie wiem dlaczego. Popatrzyłam na ten grób.
-O japierdole- powiedziałam pod nosem
Był to grób mojego dawnego przyjaciela który się zabił. Spokojnie dasz rade. Idź przed siebie. Przyszliśmy do pozostałych i zaczęło się. Zaczęli krzyczeć na kogo na mnie bo Carbo to przykład jest przecież. Dobra ogarnij się nie płacz tylko. Udawaj. Obwinianie mnie za to że nie odbierałam. Za to że nie było mnie. A ja co stałam i słuchałam. Nagle odeszłam gdy usłyszałam jedno zdanie. Zabolało a zwłaszcza wypowiedziane z ust Erwina z którym uhm byłam w związku. Kurwa zabolało. W chuj.
-Carbo samochód masz odholowany- krzyknęłam tylko jakby nie pamiętał
Wsiadłam do auta. Włożyłam słuchawki do uszu. Udało się telefon się ładował dobrze że mam powerbanka ze sobą w samochodzie. Puściłam jakąś muzykę uh jak zawsze. Podgłośniłam jak najgłośniej. Odjechałam z piskiem opon. Nie zobaczą mnie już. Jechałam jak najszybciej. Moje myśli cały czas krążyły wokół jego słów „Powinnaś jednak być nieżywa". Telefon wyciszony i zablokowane jakie kolwiek kontaktowanie się ze mną. Uśmiechnęłam się delikatnie gdy słyszałam w uszach muzykę „COPYCAT" - Billie Eilish. Byłam zdenerwowana i smutna. Chciałam skończyć to wszystko. Jeździłam jak najszybciej po mieście i trafiłam tak na helke.  I to kurwa z kluczykami w stacyjce. Chuj biore. Poleciałam jak najszybciej na Cayo. Pobędę tam chwilkę. Doleciałam i od razu poszłam gdzieś na brzeg. Usiadłam na kamyczkach. Nie było za wygodnie ale przynajmniej daleko od nich. Nagle moja muzyka się wyłączyła to znaczy że ktoś do mnie dzwoni a ja wiem kto tylko tak może. Kui.
-Uhm hej- powiedziałam odbierając
-Gdzie jesteś- jego głos się łamał
-Chce być sama, jestem bezpieczna narazie- wiedziałam że jest tu Cartel
-Widze już gdzie jesteś- no tak teraz tylko brakuje tego aby ktoś tu przyleciał a tym bardziej Erwin- masz się wynosić z tego miejsca albo zaraz będzie tam helka po ciebie
-Ale dlaczego- mówiłam tak żeby niczego się nie dowiedział
-Jesteś tam w niebezpieczeństwie- powiedział szybko
-Jadą po mnie- zapytałam cicho
-Tak- odpowiedział
A ja nie czekając dłużej rozłączyłam się i wsiadłam do helki. Zobaczyłam podjeżdżające samochody gdy odlatywałam. Ciekawie i to bardzo. A druga helka się zbliżała do mnie o nie Erwin. Japierdole lecę jak najszybciej do swojego auta. Jest tam gdzie było. Wyleciałam z helikoptera jak poparzona i odjechałam jak najszybciej. Wjechałam w las. Zaraz będę w domu tu nikt mnie nie znajdzie. Była kurwa która 22 o japierdole. Weszłam do domu i od razu do pokoju się udałam. Przebrałam się w wygodne rzeczy. Uśmiechnęłam sie i poszłam do łazienki. Trochę mi tam zajęło bo pół godziny. Ugh no cóż. Położyłam się spać.
*Pov Erwin*
-I po co Kui nam tu kazał lecieć- nie rozumiałem przecież nic się nie stało
-Żeby ją stamtąd zabrać- powiedział Carbo
No miał racje ale dobra trzeba teraz się zająć ważnymi sprawami. Jechaliśmy już samochodem w stronę mieszkań. Musiałem odwieźć Nico bo był zmęczony tym całym dniem. Ja jeszcze jechałem gdzieś ale nie byłem pewny czy to dobry pomysł. Podwiozłem go.
-To papa Nico- przytuliłem go- widzimy się jutro
-No papa Erwiś- odwzajemnił mój uścisk- no to do jutra
Wsiadłem do samochodu i pojechałem na komendę. Oby Gregory był jeszcze bo skończył teraz pracę. Kurwa przyspieszyłem. Jest wychodzi.
-Grzesiu- krzyknąłem i pokazałem żeby przyszedł
-Tak- odpowiedział opierając się o samochód
-Zabieram cie- powiedziałem tylko tyle a on wsiadł
Przynajmniej nie kłócił się tak jak ostatnio. Pojechaliśmy do starego domku. Gdzieś oddalonego. Musiałem być jak najdalej żeby nikt się nie dowiedział. Gdyby to wyszło bym miał przejebane a tym bardziej jakby dowiedziała się Adela.











_____________________________________________
Czy Erwin zdradza Adele? Czy ona się dowie o wszystkim?
A może już wie. Zobaczymy co się będzie działo dalej.

Nie zawsze to jest miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz