Rozdział II

577 14 0
                                    

Syriusz

Gdy tylko poczułem iskry po jej dotknięciu wiedziałem kim jest.
Jedno spojrzenie w jej złote oczy wystarczyło bym widział że ona też wie.
- moja królowa -
Mój brat patrzy na mnie zszokowany
- porozmawiacie o tym później teraz mamy coś do załatwienia - Igor pokazuje na dach willi.
- masz rację choćmy - biorę rękę Alicji i ruszam do willi.

Wszedłem na posesję jak do siebie, Alicja przestraszona idzie przy mnie mój lykan chce rozszarpać tego kto skrzywdził moją towarzyszkę.
- kim jesteście co tu robicie - krzyczy niski ( jak na moje 2m wzrostu ) łysy facet.
- to ta mała suka, która uważała się za ofiarę łotrów - warczę na niego, w momencie łapie go za szyję i unoszę.
- jeszcze jedno słowo o mojej partnerce a cię zabije kundlu - Igor stoi obok kręcąc głową.

- serio łajzo nie wiesz z kim  rozmawiasz to król Syriusz - rzucam typa na ziemię
- c...c...co - jąka się strasznie.
- to, słyszeliśmy co tu się dzieje - odchodzę od niego.
- nic się nie dzieje ona kłamie nie słuchaj jej - spluwa pod nogi Alicji.
- nie radzę zły lykan jest groźny ale zły król lykan jest sto razy gorszy - Igor staje między nami.

- czemu nie szukałeś łotrów czemu pozwoliłeś im na tak chaniebne czyny gadaj - krzyczę a mój lykan próbuje przejąć kontrolę.
Walczę z nim gdy nagle czuje uspokajający dotyk mojej partnerki na swoim ramieniu.
Mój lykan uspokaja się a ja patrzę w jej złote oczy.
- nie warto to tylko podróba alfy - jej spokojny głos jest jak muzyka dla moich uszu.

- masz rację piękna - zdejmuje jej dłoń i całuje.
- no proszę już umiesz go uspokoić dzięki ci księżycu - Igor pokazuje w niebo.
- co z nim zrobisz - Dominika partnerka Igor pyta spokojnie.
- degraduje - patrzę z obrzydzeniem na mężczyznę leżącego na ziemi przede mną - znasz kogoś kto może przejąć władzę - pytam moją towarzyszkę.

Myśli przez chwilę po czym na jej twarzy pojawia się wspaniały uśmiech.
- znam odpowiednią osobą to mój dobry przyjaciel Szymon - Alfa warczy na te słowa
- bo jednak cię zabije kundlu - warczę na niego.
- ojciec Szymona był alfą ale on - pokazuje na tego kundla - go otrół i pokonał co spowodowało że przejął tytuł - tłumaczy patrząc na leżącego mężczyznę.

- Igorze wezwij zebranie, Dominika czy mogę prosić żebyś - nie muszę kończyć moja bratowa przytakuje.
- wracajmy do pałacu - opuszczamy posesję i wracamy do domu kultury gdzie przesiadam się do swojego auta razem z Alicją.
- jak się czujesz - pytam gdy jesteśmy już z dala od miasta.
- dobrze królu - uśmiecham się na jej słowa
- mów mi po imieniu dobrze -
- dobrze Syriuszu - przytakuje spokojnie.

Łapie ją za dłoń i na nowo czuje iskry.
- poproszę kogoś żeby przywiuzł twoje rzeczy - uśmiecha się delikatnie
- dziękuję -
- nie ma za co -
Resztę drogi do pałacu milczymy, złapałem Alicję parę razy na gapieniu się na mnie.

Podjechałem do pałacu i od razu dostrzegłem członka rady stada
Wysiadam i szybko pomagam wysiąść Alicji.
- kim jesteś - pyta z odrazą
- to jest Alicja moja partnerka i twoja królowa - radny patrzy na mnie w szoku
- Panie ona nie jest z królewskiego rodu odrzuć ją - czuje nie pokój Alicji.
- zamilcz, kim jesteś żeby mówić mi  co mam robić - patrzy na mnie przerażony.

- o nie, bracie nie, nie zabijaj go to tylko głupi członek rady nic nie znaczący - Igor staje przede mną
- kazał mi zostawić Alicję bo nie jest z królewskiego rodu - mój brat patrzy na radnego.
- popieprzyło cię typie, życie ci nie miłe czy co - łapie Alicję za rękę i prowadzę do pokoju.

Kiedy dotarliśmy do pokoju mocno ją przytulam
- przepraszam za niego i za siebie moja reakcja była zbyt gwałtowna - dłonie Alicji delikatnie obejmują moją twarz
- nie szkodzi - ujmuje jej twarz i całuje czoło.
- chce ci też podziękować za to że mnie uspokoiłaś wtedy w willi - głaszcze jej policzek.

- muszę iść na spotkanie Dominika przyjdzie i zajmie się tobą do mojego powrotu - całuje jej dłoń i wychodze na korytarz.
Igor stoi oparty o ścianę naprzeciw mojego pokoju z tym nie znośnym uśmiechem.
- to co wreszcie przejżałeś na oczy -
- bracie chcesz stracić zęby - pytam idąc do sali obrad gdzie czeka rada zwołana przez mojego brata.
- ja po prostu się cieszę twoim szczęściem - klepie mnie po plecach.

Gdy tylko weszłem do sali każdy wstał i umilkł.
- panie co to za pilne spotkanie - Rudolf najstarszy z rady pyta
- chce omówić kłamstwa, którymi mnie karmiliście - uderzam pięścią w stół.
- p... panie o czym mówisz - przerażony radny pyta niepewnie
- niezła sztuczka, wiemy co robiliście, całym królestwie panuje jedno wielkie bezprawie - krzyczę na nich
- od dziś rada stada jaką znacie przestaje istnieć bo w jej skład będą wchodzić Alfy i wybrane przeze mnie osoby - radni chcą coś powiedzieć ale uciszam ich ruchem dłoni.

Alicja

Siedzę na łóżku w dużym pokoju mojego partnera.
Wnętrze jest granatowo beżowe ale bardzo przytulne, drewniane łóżko typu kings size o pięknym granatowym zagłówku.
Wyszłam na balkon
- wow - widok jest fantastyczny wielki ogród i las wyglądają jak z bajki.

Puk puk

Otwieram drzwi Dominika stoi z tacą przy drzwiach.
- mogę - podnosi tacę lekko do góry
- pewnie wchodź - przepuszczam ją i razem siadamy przy stoliku.

- miałam przyjść wcześniej ale musiałam zająć się córką - odsłania tace, na której były różne smakołyki.
- jeśli musisz się nią zająć to idź ja poczekam na Syriusza -
- spokojnie Ada śpi - uśmiecha się

Po zjedzeniu Dominika zabrała mnie na spacer po ogrodzie wtowarzystwie jej małej córki.
- Ada ma takie same oczy jak Igor - zauważam wygłupiając się z małą uroczą brunetką.
- tak i charakterek obydwoje są śmieszkami - uśmiecha się.
- masz szczęście mając taką córkę -
- wiem z Igorem nie widzę świata poza nią - na jej twarzy pojawia się smutek.

- czy zrobiłam coś nie tak - pytam
- nie po prostu jestem człowiekiem i rada cały czas próbuje rozdzielić mnie z córką i Igorem - tłumaczy przytulając małą
- to okropne przecież dziecko potrzebuje mamy a partnerzy siebie - wołam zła.
- Igor już ich ostrzegł że jeśli chociaż spróbują nam coś zrobić to nie ręczy za siebie a Syriusz zgodził się z nim dla nich rodzina jest najwa...-

Słowa Dominiki przerwał glośny ryk z pałacu.
- oho Syriuszu się wkurzył - Dominika wstaje - lepiej choćmy sprawdzić czy Igor nie potrzebuje pomocy w uspokojeniu króla -

Królowa WilkówDonde viven las historias. Descúbrelo ahora