5

278 24 2
                                    

Rose

-M.. mamo? - wydukałam zaskoczona.

-Cześć Rose, dawno cie nie widziałam. - Kobieta uśmiechnęła się do mnie ciepło co od razu odwzajemniłam. Podeszłam kilka kroków a następnie utonęłam w jej objęciach.

-Co ty tutaj robisz?- zapytałam odsuwając się od niej o kilka centymetrów.

-Przyjechałam cie odwiedzić, dalej mam twoją lokalizację i chciałam zrobić ci niespodziankę. - uśmiech nie schodził jej z ust.

Malia Evans to najbardziej pogodna i kochana kobieta na całym świecie, zawsze pomagała mi przy wszystkim a gdy miałam złamane serce, spędzała ze mną więcej czasu dając mi cenne rady po których szybko dochodziłam do siebie. Niska kobieta z lekkimi zmarszczkami przy ustach oraz na czole. Oczy miała trochę jaśniejsze ode mnie z przebłyskami zieleni. Jej włosy były ciemno brązowe co utwierdzało mnie w tym że była nie dawno u fryzjera. kobieta miała na sobie beżowy płaszcz, białą koszulę oraz czarne spodnie garniturowe, oraz czarne conversy, cała Malia.

-Pojedziemy do mnie? Zobaczysz swoją wnuczkę. - szepnęłam niepewnie.

-Oczywiście! Tak dawno jej nie widziałam. - powiedziała ze smutkiem.

Spojrzałam jeszcze raz na rozkład jazdy a następnie na zegarek.

-Nasz autobus ma być za dwie minuty. - uśmiechnęłam się. - Dobrze cię widzieć mamo. - dodałam po chwili.

-Ciebie też córeczko. - Ponownie wzięła mnie w ramiona a ja utonęłam w jej domowym zapachu za którym tak bardzo tęskniłam.

***

-Babus!- pisnęła Linzy gdy moja mama przekroczyła próg mieszkania.

-Cześć skarbie. - Malia wzięła małą na ręce tuląc ją do siebie. -Jak tam przedszkole?

-Supel! Mam baldzo duzio koleżanek i kolegów. - zaśmiała się Lindsay gdy kobieta złożyła buziaka na jej nosku.

-Linzy, pokażesz babci swój pokój?- zapytałam chcąc porozmawiać z moimi przyjaciółkami ktore teraz stoją w przejściu do salonu i zbierają swoje szczęki z podłogi a oczy chciały wypaść im z orbit.

-Jasne! Chodź Babus!- dziewczynka złapała kobietę za rękę a ona jeszcze szybko przywitała się z zszokowanymi dziewczynami a następnie zamknęła za sobą różowe drzwi.

-Możecie już pozbierać swoje szczęki z podłogi. - zaśmiałam się gdy te dalej wpatrywały się w drzwi od pokoju dziewczynki.

-Tego się chyba nigdy nie spodziewałam. - sapnęła Hanah opadając na kanapę.

-Ja też. - potwierdziłam siadając na fotelu.

-Chwila! Która godzina. - Diewczyna gwałtownie złapała swój telefon i spojrzała na wyświetlacz. - Zaraz się spóźnimy na trening!- pisnęła przejęta i szybko wstała łapiąc Jane za nadgarstek. - My spadamy, pozdrów i przeproś za nas Mali. - Dziewczyny z prędkością światła opuściły moje mieszkanie.

Wstałam udając się do kuchni i zrobiłam dwie herbaty.

-Śliczne masz mieszkanie.- usłyszałam głos matki która po chwili pojawiła się przy stole w kuchni na którym kładłam dwa kubki z gorącym napojem.

-Dziękuję. - uśmiechnęłam się do niej po czym zajęłam miejsce na przeciwko kobiety. - Na ile zostajesz? - zapytałam przerywając ciszę.

-Dosłownie kilka dni, nie odzywałaś się do mnie w ogóle od jakiegoś miesiąca więc chciałam zobaczyć moją córkę i oczywiście wnuczkę. - Uśmiechnęła się łagodnie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 18, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Always Just Us Where stories live. Discover now