#24 Inches in between us

775 76 117
                                    



#corpoboyff na Twitterze!

Harry postanowił się nie ograniczać. Pił równo z Niallem, nie odmawiając sobie ani jednej szklanki chmielowego napoju.

— Szykujesz się na Hiszpanię? - Zapytał Irlandczyk maczając wargi w swoim piwie.

— Jeszcze jak. - Przytaknął z uśmiechem. — Tylko boje się że pierdolony David zaraz coś wymyśli, i skończy się na tym że zostanę w Anglii.

Harry czuł, że plącze mu się język. Zawsze przegrywał w relacji z alkoholem, i nigdy nie szczycił się tak zwaną mocną głową. Zazwyczaj na imprezach padał pierwszy, a kiedy miał gorsze dni, potrafił przysnąć już po pierwszym piwie. Teraz był po dwóch, i już czuł, że jest pijany.

— Nienawidzę go. Szczerze nie znoszę tego faceta. - Oznajmił Niall prychając pod nosem. — Nie wiem tylko dlaczego tak bardzo uwziął się na ciebie. Nawet cię nie zna!

— Prawda? Tez się nad tym zastanawiałem. - Wzruszył ramionami.

— Nikt w tej firmie nie umywa się do Louisa. - Podsumował Niall. — Jest po prostu najlepszy. Takich pracodawców nam potrzeba.

— Zgadzam się. - Przytaknął łapiąc szklankę w dłoń. — Za Louisa? - Zapytał unosząc brew w górę.

— Za Louisa. - Przytaknął Niall z półuśmieszkiem na twarzy, uderzając swoją szklanką w tą Harry'ego.

Niebieskie oczy skanowały twarz bruneta, sprawiając że ten poczuł jak zaczyna się palić. Wiedział że Niall wiedział. Słyszał to w jego głosie, wnioskował to z jego zdań.

— Nie patrz się tak na mnie.

— Jak? - Zapytał unosząc brew w górę, kiedy to Harry spojrzał na niego kątem oka.

— Daj spokój. - Zaśmiał się kręcąc głową na boki. — Wiesz o co mi chodzi.

— Nie mam pojęcia o czym mówisz.

— Kłamca.

Niall pokręcił głową na boki, dopijając do końca swoje piwo. Harry poszedł w jego ślady, co sprawiło mu odrobinę trudności, zważając na to że miał w szklance więcej alkoholu niż Irlandczyk. Odstawił puste naczynie tuż obok tego należącego do niebieskookiego, słysząc jego śmiech, a następnie czując dłoń na swoich plecach. Horan poklepał go kilka razy, śmiejąc się jeszcze głośniej, kiedy to Harry czknął głośno, zakrywając usta dłonią.

— Czemu nie mogliśmy iść do klubu, i upić się czymś normalnym. Zaraz się zrzygam. - Oznajmił przecierając mokre usta nadgarstkiem, krzywiąc się mocno.

— Hej! Schodzimy na złą drogę, towarzyszu. - Niall pokiwał palcem w jego stronę. — Dalej, opowiedz.

— Co mam ci opowiedzieć? - Zapytał układając ręce na blacie, przekręcając głowę w stronę znajomego. Niall jedynie prychnął pod nosem i pokręcił głową na boki, wyrzucając ręce w górę aby następnie z aprobatą uderzyć się dłońmi w uda.

— Głupi jesteś.

— Nietrzeźwy. Nie wyciągniesz ze mnie nic. Nawet nie wiem jak mam na imię.

— Okej, cokolwiek. — Zaśmiał się pod nosem. — Ale słyszysz co do ciebie mówię?

— Niall, w tym stanie to słyszę nawet kształty i kolory.

— Harry, wypiłeś trzy piwa!

— O Boże, aż tyle? - Otworzył szeroko oczy. — Ja mam jutro pracę!

My Corpo Boy | larry stylinson fanfictionWhere stories live. Discover now