☆ 3 - Uczucia skrywane od lat ☆

241 23 6
                                    

~Hinata~

Minęły dwa dni od kiedy spotkałem Kageyame.
Dalej siedziałem w domu, znowu z niego nie wychodziłem, ale...chciałem go zobaczyć jeszcze raz. Porozmawiać z nim, wytłumaczyć mu wszystko. Tyle, że nie miałem pojęcia, kto wysłał mi tamtą wiadomość po spotkaniu Sugawary. Jaka była szansa, że napisał ją Tobio?

- Niech to szlag...- powiedziałem, przeglądając internet. Nie posługiwałem się swoimi prawdziwymi danymi, nawet nie wiem czemu.

Muszę przyznać, bolało mnie, że nikt nigdy po moim zniknięciu mnie nie szukał. W głębi duszy chciałem, żeby ktoś mnie zatrzymał i powiedział, że wszystko będzie dobrze.

Położyłem głowę na poduszce, ciągle myśląc o rzeczach sprzed kilku lat.

~Time skip~

W końcu byłem zmuszony wrócić do pracy. Nie spałem całą noc, więc nie miałem siły na nic. Moją rękę zdobiło kilka głębokich zadrapań, które starałem się ukryć pod koszulą.
Sprawiałem sobie ból fizyczny, by przyćmić ten psychiczny. Pomagało. Nie na długo, ale pomagało.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk pukania. Nagle drzwi się otworzyły. Stanęła w nich blondynka, która pracowała na recepcji.

- Przepraszam, że tak nagle, ale jest na dole jakiś mężczyzna, który bardzo nalega na spotkanie z panem.

Podniosłem na nią zmęczony wzrok i kiwnąłem głową, dając jej do zrozumienia, że może przyprowadzić niespodziewanego gościa.

Po niespełna minucie kobieta znowu się pojawiła trzymając w rękach dwa kubki z kawą. Położyła je na moim biurku, i pierwszy raz odkąd tu pracuję, obdarowała mnie uśmiechem.

- Proszę wypić, na pewno pomoże.

Po tych słowach szybko zniknęła, a chwilę po tym do pomieszczenia wszedł niespodziewany gość. Gdy stanął naprzeciw mnie, poczułem szybsze bicie swojego serca.

- Nie wierzę w żadne słowo, które powiedziałeś kilka dni temu.

Otworzyłem usta i zaraz po tym je zamknąłem. Co miałem mu powiedzieć? Sam nie wierzyłem w to, co mu powiedziałem. Poza tym, miałem dość. Nie umiałem już kłamać, byłem za bardzo zmęczony.

Czarnowłosy podszedł bliżej, a ja powoli podniosłem się z siedzenia. Spojrzałem mu w oczy. Wyglądał tak samo. Czułem, jakbym cofnął się w czasie i znowu był w liceum.

- Hinata...

- Wiem. Zostawiłem was wszystkich bez żadnych wyjaśnień. Nie powinienem, ale jednak nikt nigdy mnie nie szukał i sądziłem, że podjąłem dobrą decyzję, niezależnie od tego jak się z tym czułem. Po prostu wyjdź stąd i nigdy nie wracaj. Zapomnij, że kiedykolwiek mnie spotkałeś - po tych słowach spuściłem głowę w dół, czekając, aż usłyszę oddalające się kroki i trzask drzwi.

Faktycznie, usłyszałem kroki. Ale nim się zorientowałem, Kageyama stał obok mnie. Złapał moje ramię i lekko przyciągnął do siebie, zamykając w uścisku.

Czy on mnie... przytulił?

- Kage-

- Szukaliśmy cię. Wszyscy. Przez rok staraliśmy się z całych sił. Byliśmy w szkole, u twoich rodziców. Szukaliśmy w internecie. Robiliśmy krótkie wycieczki do miejsc, w których mógłbyś się znajdować. Bezskutecznie. Po roku przestaliśmy, co nie zmienia faktu, że dalej każdy na swój sposób cię szukał. Nawet teraz... - jego głos wręcz ociekał smutkiem.

Mój oddech przyspieszył, otworzyłem szerzej oczy.

- Szukaliście mnie? - zapytałem głupio, chociaż dostałem już odpowiedź.

☆ Przeznaczenie ☆ √Kagehina√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz