Poranek Ep 5

4.9K 26 3
                                    

Słońce świeciło za oknem, ptaki ćwierkały, a w domu panowała grobowa cisza. Kornelia otworzyła swoje zaspane oczka, po czym zaczęła się rozglądać na lewo i prawo.

Jak ja mogłam tak szybko usnąć? I to w dodatku w takim łóżku... Ugh.. - powiedziała w myślach

Po paru minutach do pokoju weszła Ola.

Oo dzidziuś już wstał? Jak się spało? - zapytała z uśmiechem

Żaden dzidziuś! A jeżeli chodzi o wyspanie się to w porządku tylko dziwnie się czuję że zasnęłam w takim łóżeczku - odparła lekko zażenowana.

Oj tam, przyzwyczaisz się na spokojnie. Jak tam w ogóle pieluszka hm? - zapytała Ola, sprawdzając stan pieluszki Kornelii

Sucha, nie zrobiłabym przecież do niej siku jak jakiś bachor - odparła oburzona

Tak czy siak, będziesz musiała to za niedługo zrobić i wiesz, że cię to nie ominie prawda? - odparła Ola

Mhm... - powiedziała marudnie Kornelia, która poczuła, że zachciało jej się do toalety.
Wiedziała ona że długo nie wytrzyma, a nie miała zamiaru używać kolejny raz pieluszki, więc zapytała:

A mogę skorzystać z toalety? - gdzie natychmiastowo otrzymała stanowczą odpowiedź na jej pytanie.

Oczywiście że nie, masz toaletę na sobie. Zrób siku to cię przebiorę więc nie masz czego się bać i stresować młoda damo - rzekła Ola wyjmując Kornelię z dziecęcego łóżka.

Okej... - powiedziała cicho ze spuszczoną głową.

W porządku, może przebierzemy się i zjemy coś na śniadanie co? - zapytała Ola

Możemy - odparła Kornelia, patrząc się w oczy Oli

To chodź - odparła, biorąc dziewczynę na ręce i zanosząc na przewijak. Ubrała ją w krótkie spodenki i krótką bluzkę.
Dzisiaj jest bardzo ciepło - odparła, więc możemy pójść na przykład na spacer, nie sądzisz?

Em... możemy w sumie..- odparła Kornelia, leżąc na przewijaku.

To dobrze, ale najpierw musimy coś zjeść - powiedziała Ola, biorąc Kornelię na ręce i zanosząc do kuchni.

Co dziś będę jadła? Znowu głupie mleko? - zapytała, z myślą że jedzenie będzie te same

Nie, normalne kanapeczki dziś zjesz, już zdąrzyłam naszykowac wszystko więc siadaj grzecznie - odpowiedziała, sadzając Kornelię na krześle.

Kornelia chciała wziąć już do ręki kanapkę, po czym nagle Ola przerwała jej:

O nie nie nie, ja cię nakarmię - odparła, biorąc kanapkę do ręki i udając nadlatujący samolot w stronę Kornelii

Ta bez dłuższego namysłu, nie stawiła oporu, gdyż nie chciała jej rozgniewać, więc grzecznie zaczęła jeść kanapki. Po chwili poczuła, że nie wytrzyma dłużej z czekaniem na zrobienie siku, więc wiedząc, że kłócenie się o otwarcie toalety nie ma sensu, powoli puściła lekki i cichy strumień moczu do swojego pampersa. Po chwili karmienia, Ola zauważyła, że pieluszka powiększyła swoje rozmiary.

Ojojoj, ktoś tu miał wypadek? Nie szkodzi mała, mamusia cię przewinie - powiedziała, biorąc dziewczynę na ręce i zanosząc na przewijak w pokoju.

Proszę nie chcę... - odparła Kornelia, po czym mimo, że Ola to usłyszała, ta nie przejęła się tym i zaczęła odpinać rzepy od pampersa.

Kornelia cała czerwona na twarzy zaczęła się zasłaniać rękoma, z powodu zażenowania i stresu jaki na niej wywołała zmiana mokrej pieluszki.

Gotowe, powiedziała po chwili Ola, zapinając świeżą pieluszkę i klepiąc po pupie Kornelię.

Dzięki... A gdzie jest Ania? - zapytała zdziwiona.

Ania musiała pojechać do domu bo coś się stało przez co nie mogła zostać na dłużej na noc - odparła Ola, odstawiając Kornelię na dywan w pokoju.

Rozumiem.. To co teraz robimy? - zapytała Kornelia

Ja idę posprzątać w kuchni, a ty grzecznie poogladasz sobie bajki co ty na to? - zapytała Ola

Żartujesz? Nie mam ochoty oglądać jakiś głupich bajek - odparła naburmuszona

To w takim razie możesz się pobawić zabawkami jak ci nie pasi młoda damo - odparła Ola, dając Kornelii zabawki.
Teraz idę do kuchni, a ty grzecznie się baw. Jak coś to krzycz - odparła znów, udając się w stronę kuchni.

Kornelia nie chcąc się bawić żadnymi zabawkami, poszła po cichu do salonu, wzięła swój telefon, a następnie wróciła do pokoju brata Oli i zaczęła przeglądać neta.

Zamiłowanie do pieluszek❤️Where stories live. Discover now