13.

2 1 0
                                    

Poczułam lekkie szarpnięcie. Po chwili kolejne, tym razem mocniejsze. Za trzecim, dłoń Evila wyślizgnęła mi się z ręki. Za czwartym usłyszałam rozpaczliwy krzyk bruneta i jakieś hałasy. Za piątym uderzyłam mocno o twarde podłoże. Za szóstym poczułam ogromny ból w całym ciele. Za siódmym straciłam przytomność...

...

*Evil*

Lecieliśmy. Śmiało można stwierdzić, że się teleportowaliśmy. Chłodne lekkie podmuchy uderzały mnie w twarz. Trzymałem Evę za rękę. Zerknąłem na nią z uśmiechem. Miała zamknięte oczy tak jak prosiłem. Nie sądziłem, że tak szybko ją polubię. Miała w sobie coś co przykuwało uwagę. Przyciągało. Coś nas łączyło lecz nie wiedziałem jeszcze co. Po chwili poczułem, że ciepła dłoń dziewczyny wysuwa się z mojej. Spojrzałem przerażony w jej stronę. Jej ciało wsysała zła moc. Moja towarzyszka nadal miała zamknięte oczy lecz na jej twarzy było widać przerazliwy grymas strachu.

-Eva!-krzyknąłem, patrząc bezradnie jak dziewczynę pochłania mrok. Nie mogłem nic zrobić, ciemność zawsze wygrywała. Mocny podmuch przekierował mnie dalej. Patrzyłem w otchłań z rozpaczą.

...

*Eva*

Bolała mnie głowa. Cholernie. Otworzyłam pomału oczy. Przede mną na czarnej posadzce stał ... pająk! Pająk wielkości kota. Nienawidziłam i bałam się tych stworzeń. Podniosłam się z krzykiem nie zważając na ból praktycznie całego ciała. Zwierzę się wystraszyło i gdzieś pobiegło. Rozejrzałam się szybko. Wokół mnie była czarna mgła. Albo chmury. Tak, chmury to lepsze określenie tego co właśnie widziałam. Miały różne wielkości lecz wszystkie były ciemne i ponure. Były wszędzie. Spojrzałam w dół. Moje stopy nadal były bose.. Aishhh zapomniałam wziąć kozaków. Czułam chłód gładkiej posadzki, która iskrzyła się lekko. Byłam ubrana w cienki sweter i spodnie. Płaszcz musiałam gdzieś zgubić. Zerknęłam na swoje ciało. Wyglądało na to, że nic poważniejszego mi się nie stało poza kilkoma draśnięciami. Dotknęłam dłońmi twarzy upewnić się czy wszystko jest z nią w porządku. Było. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że jestem tu sama. Gdzie jest Evil? Przypomniałam sobie nasz 'lot'. W sumie nic nie widziałam ale dużo słyszałam. Lecieliśmy.. a potem .. a potem co? Nie mogłam sobie przypomnieć. 'Jakoś' znalazłam się tutaj. To miejsce zdecydowanie nie wygląda na przyjemne i miłe. Pomimo czerni panującej tutaj widziałam kształty chmur i zarysy ... cieni. Wolałam się nie zastanawiać czego lub kogo. Panowała tu cisza. Tak cicha, że aż słyszałam jej krzyk.

-Halo? Evil?-powiedziałam cicho, lecz mój szept wydawał się być hałasem.

-Jest tu kto?-zapytałam nie pewnie. Nagle zobaczyłam cienie. Cienie ruszające w moją stronę. Cienie z ośmioma nogami. Stado pająków, OGROMNE stado pająków biegło na mnie. Ta plątanina włochatych ciał i nóg była przerażająca. Krzyknęłam głośno a mój głos rozniósł się echem. Stworzenia jednak minęły mnie i pognały dalej. Kilka z nich otarło się o moje nogi wywołując w mnie dreszcze obrzydzenia i strachu. Odetchnęłam z ulgą gdy wszystkie z nich zniknęły mi z pola widzenia. Po chwili jednak dotarło do mnie, że mogły przed czymś uciekać. Istniała duża szansa na to. W tym samym momencie zobaczyłam, że czarne chmury rozsuwają się na boki. Usłyszałam ciężkie, upiorne kroki. Ujrzałam go. Mężczyznę, którego twarz wydawała się być zlepkiem ciała pająków i ludzkiej skóry. Mężczyznę w długim szarym płaszczu ciągnącym się po ziemi przez kilka metrów. Mężczyznę, którego oczy były ciemniejsze od czerni panującej tutaj. Mężczyznę, który miał wymalowany na twarzy przerażający uśmiech.

-Witaj. Nazywam się Ayal. Jestem bratem Layi.-powiedział przerazliwym głosem.

***

Taka mała niespodzianka. Hahah.

Pytania do książki:

💜Spodziewaliście się czegoś takiego?

💜Co myślicie o Ayalu?

/piszcie w komentarzach;)  Pozdrawiam!

(D)Evil in the cityOù les histoires vivent. Découvrez maintenant