7

70 4 0
                                    

Dziewczyna odsunęła się i spojrzała mi w oczy.
-Dziękuję Carl - Powiedziała po czym dała mi buziaka w policzek.

-Za co?

-Za ten wieczór - Uśmiechnęła się i wstała - Chodź romeo - nadal uśmiechnięta wyciągnęła do mnie rękę.

Złapałem ją za rękę i splątałem nasze palce. W drodze do domu Enid, rozmawialiśmy jeszcze o kilku rzeczach, a gdy stanęliśmy pod drzwiami jej domu, położyłem rękę na jej talii i lekko się nachyliłem aby pocałować ją w policzek.
Zanim zdążyłem dotknąć jej policzka, Enid złapała mnie za tył głowy i patrząc sobie w oczy, powoli zbliżaliśmy się do siebie.
-Stop - Usłyszałem już znajomy głos i odsunęliśmy się od siebie.

-Już idę tato - Powiedziała Enid dając ojcu do zrozumienia żeby wszedł do środka i zamknął drzwi.
Tak też zrobił i znowu byliśmy sami na tą małą chwilę.
-Do zobaczenia Carl - dała mi buziaka w usta i weszła do środka.

Zadowolony wróciłem do domu i od razu poszedłem się przywitać z siostrzyczką.

10 miesięcy później.

Obudził mnie płacz niemowlaka. Pół przytomy spojrzałem na godzinę w telefonie i od razu go odłożyłem.
4:28, Rj znowu płacze, ja chodzę niewyspany, ale chociaż plusem jest to, że jest środek wakacji i nie muszę chodzić do szkoły, bo raczej nie dałbym rady.

Enid poleciała za granice i wraca dziś około 6. W końcu będę mógł spędzić z nią trochę czasu sam na sam.
Przez te wszystkie miesiące spotykaliśmy się prawie codziennie i nawet wytłumaczyła mi matematykę. Ona jest naprawdę wspaniała.

Oczywiście nie zamierzałem spędzić wakacji w domu i też dobrze się złożyło, ponieważ mój przyjaciel ma domek na plaży i zaprosił kilka naszych znajomych oraz mnie z osobą towarzyszącą na kilka dni. Pierwszego dnia mamy się rozpakować i pozwiedzać a wieczorem obiecaliśmy wszystkim taką imprezę jakiej jeszcze nigdy nie było!

Enid została wcześniej przeze mnie powiadomiona i zgodziła się ze mną tam pojechać. Dobrze, że Rj mnie obudził bo miałem jechać ją odebrać z lotniska. Wstałem i poszedłem do sypialni rodziców, Michonne chyba jest u Rj bo tu jej nie ma.
-tato wstawaj - powtórzyłem kilka razy stojąc nad moim ojcem - tato musimy zaraz jechać - powtórzyłem ponownie kilka razy i z powodzeniem.

Zebraliśmy się i pojechaliśmy na lotnisko. Tak dawno jej nie widziałem..

Jakoś pół godziny później byliśmy na miejscu, mój tata został w samochodzie a ja wysiadłem i wszedłem do środka. Czekałem chwilę rozglądając się, aż w końcu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, zobaczyłem moją dziewczynę schodzącą po ruchomych schodach uśmiechającą się do mnie.
Podbiegła do mnie zostawiając walizkę przy schodach. Gdy tylko zbliżyła się na odpowiednią odległość, wyciągnąłem ręce i podniosłem ją.

-hejka - powiedziała uśmiechnięta i przytuliła się do mnie.

Szczęśliwy, że w końcu jest tutaj ze mną, dałem jej buziaka i postawiłem ją.
-boże tęskniłem Eniś - mocno ją przytuliłem i momentalnie poczułem spokój wtulająć głowę w jej szyje. Enid tak cholernie ładnie pachnie, że mógłbym ją przytulić i nigdy nie puścić.

Tylko we dwoje - Enid x CarlWhere stories live. Discover now