17

204 27 1
                                    

Jungkook POV.

Siedzieliśmy w kawiarni będąc na spotkaniu z tym całym Minseo, który się spóźniał.

ㅡ Czyżby twój przyjaciel cię wystawił?

ㅡ Nieprawda. Miał coś jeszcze do załatwienia. ㅡ Burknął zły. Zaśmiałem się, ponieważ wiedziałem, że teraz puszczał mi wymówkę by go tylko usprawiedliwić.

ㅡ Jasne. Jeśli nie przyjdzie za pięć minut to wracam do domu. ㅡ Mruknąłem krzyżując ręce na piersi. ㅡ O cholera. ㅡ Szepnąłem czując narastający stres.

ㅡ Co? ㅡ Spytał odwracając się. ㅡ Ja... Ja może ucieknę przez tylne drzwi.

ㅡ Nie możemy w nieskończoność uciekać przed Soonhee.

ㅡ Ale ona zrobi awanturę.

ㅡ To ona będzie miała wstyd nie my.

ㅡ Nie, Guk. Nie dam rady. ㅡ Wstał uciekając do łazienki. Westchnąłem ciężko bawiąc się palcami.

ㅡ Co tu robisz?

ㅡ O? Hee. Jaka miła niespodzianka. Jak widać to kawiarnia. Chyba na odwiedzenie tego miejsca mam całkowite prawo, tak? ㅡ Uniosłem brew, a po chwili przyszły nasze zamówienia.

ㅡ Z kim przyszedłeś?

ㅡ Z kolegą. Zaraz powinien przyjść.

ㅡ Przestań kłamać. Gdzie on jest?

ㅡ Kto? ㅡ Udałem głupa. Już po kilku chwilach przede mną usiadł obcy chłopak. ㅡ Widzisz? Mówiłem, że z kolegą przyszedłem. Przestań dramatyzować.

ㅡ Gbur. ㅡ Fuknęła opuszczając budynek.

ㅡ Kim jesteś? ㅡ Spytałem patrząc na nieznajomego.

ㅡ Minseo, a ty to Jungkook tak?

ㅡ Um tak. Poczekaj pójdę po Jimina. ㅡ Wstałem idąc do łazienki. ㅡ Chim?

ㅡ Poszła sobie? ㅡ Spytał wychodząc z kabiny. Skinąłem głową przytulając go. ㅡ Nie chcę ciągle przed nią uciekać. Wiem, że powinienem stawić z nią czoła, ale się boję. Od zawsze była tą, która nas broniła. Ja zawsze byłem cicho.

ㅡ Jimin na pewno z czasem będzie chciała z tobą porozmawiać. Zobaczysz. Chodźmy. Przyszedł pan spóźnialski.

ㅡ W porządku.

***

Po spotkaniu, gdzie mogłem przyznać rację Chimowi, że Minseo był spoko gościem, wróciliśmy do domu.

ㅡ Jungkook? ㅡ Spytał podchodząc do mojej osoby i przytulając.

ㅡ O co chodzi?

ㅡ Wiesz... Chciałbym się wyprowadzić. Do innego miasta, gdzie nie trafię przypadkowo na siostrę.

ㅡ Kochanie. Nie możesz uciekać od problemów. Prędzej czy później one cię znajdą. Ja wiem, że się boisz, ale daj czas. Ona zrozumie...

ㅡ Co ma zrozumieć? Że zniszczyłem wasze małżeństwo? To ma zrozumieć?

ㅡ Od początku to małżeństwo było fikcją. Nie kochałem jej. Nigdy, więc tak. Ma zrozumieć.

ㅡ To głupie. ㅡ Odsunął się idąc do sypialni. Westchnąłem ciężko nie wiedząc co robić. Wtedy zdecydowałem się zrobić trudny krok.

ㅡ Jimin zaraz przyjadę! ㅡ Krzyknąłem ubierając się i wychodząc z domu. Wsiadłem do auta jadąc do kobiety. Może nie było widać tego gołym okiem, ale obydwoje tęsknili za sobą. Byli zżyci jako rodzeństwo, ale bali się do tego przyznać i podać dłoń na zgodę.

Kilka minut później dojechałem na miejsce. Wziąłem głęboki wdech wychodząc z auta i podchodząc do drzwi pukając. Po chwili otworzyła mi dziewczyna.

ㅡ Chyba pomyliłeś dni.

ㅡ Ja do ciebie. ㅡ Powiedziałem czym ją zdziwiłem. ㅡ Chcę porozmawiać. O nas, o Jiminie, o tym co się stało.

ㅡ Nie ma o czym. Idź stąd.

ㅡ Przestań być zimną suką. ㅡ Warknąłem wchodząc do środka zamykając za sobą drzwi. ㅡ Stało się tak, bo nic do ciebie nie czułem, a to małżeństwo było z przymusu, bo kłamałaś. Dlaczego, więc całą winę zrzuciłaś na Jimina?

ㅡ Bo mi cię odebrał? Spaliście ze sobą? To normalne?

ㅡ Do ciebie naprawdę nie dociera? ㅡ Prychnąłem. ㅡ Słyszysz się?

ㅡ To do ciebie nie dociera. Byliśmy małżeństwem. Nieważne czy byliśmy szczęśliwi czy nie, nadal byliśmy małżeństwem. Więc w świetle prawa mnie zdradziłeś z moim bratem.

ㅡ Teraz już mnie to mało obchodzi. Nigdy cię nie kochałem, więc dlatego zakochałem się w Jiminnie. Gdybyś choć trochę się postarała bym coś czuł, ale nie.

ㅡ Co on miał takiego w sobie?

ㅡ Jest inny niż ty. Może tego nie dostrzegłaś, ale jest bardzo uroczy i kochany. Zawsze się cieszy z życia. A ty zawsze chciałaś mieć wszystko zaplanowane, nawet dziecko. Hee, on chce się wyprowadzić, bo codziennie się boi, że na ciebie trafi. Byliście kochającym rodzeństwem i nadal jesteście. Ja wiem, że za sobą tęsknicie.

ㅡ Nie ma mowy.

ㅡ Soon..

ㅡ Nie. Zniszczył mi małżeństwo, życie. Może się nie kochaliśmy, ale miałam kogoś u boku, a teraz co? Zostałam sama z dzieckiem.

ㅡ Trzeba było nie przekłuwać mi prezerwatywy. ㅡ Szepnąłem pod nosem. ㅡ Ja może go tu przywiozę, co?

ㅡ Ani mi się waż.

ㅡ Przywiozę, a ty ani mi się waż go uderzyć. ㅡ Warknąłem.

ㅡ Jungkook. ㅡ Powiedziała spokojnym głosem.

ㅡ Chcę tylko byście się pogodzili. ㅡ Westchnąłem. ㅡ Chcę by Chim był w końcu szczęśliwy i ty również.

ㅡ Ja wiem, rozumiem, ale niektórych rzeczy nie da się naprawić.

ㅡ Nie kochasz już Jimina? Jest dla ciebie nikim? ㅡ Spytałem zaskoczony. ㅡ Za każdym razem nie chciał byś cierpiała. Chciał zakończyć nawet nasz romans dla ciebie. Jesteś dla niego ważna Hee. Wiem, że cię skrzywdził, ale pomyśl jakie przyniósł plusy do naszego życia. ㅡ Odparłem. ㅡ Do zobaczenia. ㅡ Rzuciłem wychodząc z domu.

***************************

10.10.23

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłego dnia 💖

My Sister's Husband / KookminWhere stories live. Discover now