3

306 30 14
                                    

Dwa tygodnie później....

Od kilkunastu dni nie wychodziłem z domu. Nie miałem po co i dokąd. Może tylko po zakupy, a tak praktycznie wcale. Jednakże w następnym tygodniu od początku do piątku dzwonek do drzwi nie dawał mi spokoju. Zaczynało mnie to powoli denerwować.

Tak, złapałem doła, a to wszystko przez tą kłótnie pomiędzy mną, a Jungkookiem. Gdy ją sobie przypominam zaraz zanoszę się płaczem i tak było tym razem. Płakałem w poduszkę jak nastolatka, którą rzucił facet dla innej. Nie wiem dlaczego przecież on jest z moją siostrą. Jest żonaty, a wkrótce będą planować dzieci. Jestem żałosny.

Kolejny dzwonek do drzwi. No szlak może mnie trafić, ale zlałem to zakrywając się szczelnie kołdrą. Po kilku minutach usłyszałem otwierające się drzwi i krzyki wołające mnie. Kroki zmierzające na górę, a później do mojego pokoju. Była to Soon-hee.

ㅡ Jimin martwimy się. Nie odbierałeś od nikogo telefonu przez kilka dni, nie wpuszczałeś nikogo. Co się dzieje? Jungkook jest w podobnym stanie, ale na szczęście kontaktuje ze światem tylko, że nie chce powiedzieć. Co się stało, kiedy mnie nie było? Jimin mów, bo jak Boga kocham wezwę rodziców! Swoją drogą to także się martwią, bo próbowali się do ciebie dodzwonić. ㅡ Powiedziała oburzona przez co zacząłem płakać. Nie lubiłem, gdy na mnie ktoś krzyczy, kiedy jestem w gorszym stanie. ㅡ Dobrze przepraszam braciszku. ㅡ Podeszedła i usiadła na materacu. ㅡ Powiedz co się dzieje?

ㅡ Przyznałem się Jungkookowi o swojej orientacji. T-to się stało pierwszego dnia, kiedy ty wyjechałaś. ㅡ Szepnąłem. ㅡ  Jungkook przywiózł mi te ubrania, o których mówiłaś. ㅡ Skinęła głową. ㅡ  Gadaliśmy. Wtedy oznajmiał, że...

ㅡ Co?

ㅡ Że mam lepszy tyłek od ciebie. ㅡ  Zaśmiałem się blado. ㅡ Ale nie wiń go za to, bo to prawda.

ㅡ Nie. ㅡ Oburzyła się uderzając mnie poduszką.

ㅡ Mam dokończyć? ㅡ Spytałem. Uspokoiła się dając znak, że mam mówić dalej. ㅡ No więc po tym zaczął mówić, że kocha ciebie, i że nie jest homo. Wtedy powiedział, że ich nie toleruje, że to chora orientacja, więc ja... przyznałem mu się do tego. Musiałem. Był zszokowany, dlatego kazałem mu stąd wyjść. Wybacz wypieprzać. ㅡ  Poprawiłem, ale zaraz zacząłem płakać.

ㅡ I dlatego byłeś nieobecny przez ten czas? ㅡ Skinąłem głową. ㅡ Już ja sobie z nim porozmawiam. ㅡ Wstała zła.

ㅡ Nie. Daj spokój.

ㅡ Ale on musi cię przeprosić.

ㅡ Nie zależy mi na tym. Nie zmuszajmy go do zaakceptowania tej orientacji. Nie chcę to nie.

ㅡ A wyjdziesz wtedy?

ㅡ Zobaczymy. ㅡ Wyruszyłem ramionami. ㅡ Jeszcze sobie popłacze i się okaże.

ㅡ Nie. Wy musicie porozmawiać, pogodzić się.

ㅡ Nic nie musimy. ㅡ Warknąłem. ㅡ Nie zmuszaj mnie, nas do tego.

ㅡ Zmuszę, bo nie pozwolę by moi kochani mężczyźni kłócili się między sobą.

ㅡ Lecisz na dwa fronty? ㅡ Spytałem żartem.

ㅡ Mówię tu o tobie i Kooku. ㅡ Fuknęła.

ㅡ Przecież wiem. ㅡ Zaśmiałem się.

ㅡ Muszę iść. Porozmawiam z Jungkookiem. ㅡ Wyszła z pokoju.

ㅡ Soon-hee! ㅡ Krzyknąłem. ㅡ Nic nie rób! ㅡ Ostrzegłem, a następnie usłyszałem trzask drzwi.

Jungkook POV.

My Sister's Husband / KookminWhere stories live. Discover now