Rodział II

35 3 1
                                    

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię"
~księga rodzaju

Tego dnia spędziłam noc z dwójką tych cudownych facetów. Przy nich czułam się bezpieczna i mogłam być sobą. Od momentu kiedy to się zaczęło, wiedziałam że ich kocham, ale czułam że oni nie poświęcają mi całej swojej uwagi. Wkrótce miałam się dowiedzieć o co tu naprawdę chodziło, a przynajmniej tak powiedział mi Ejdam. Jeszcze nie zdawałam sobie sprawy w jakim niebezpieczeństwie się znalazłam.
Następnego dnia obudziłam się na przystanku autobusowym. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Przeszłam przez drogę przy której znajdował się najbardziej luksusowy hotel w całym Paryżu, od razu go poznałam. Tu spłodzili mnie moi martwi rodzice. Już od dawna mówiłam Murusiowi, że chcę tu pojechać. Weszłam do środka i zastałam tam właśnie jego z Ejdamem. Trzymali dla mnie kwiaty, moje ulubione - pokrzywy! Byłam bardzo uradowana, że pamiętali. To była data moich urodzin. Wtedy właśnie moi rodzice mnie urodzili, te daty się zsynchronizowały. Musiałam być wybrana. Nie myśląc długo podbiegłam do nich i ich mocno pocałowałam. Wydawali się jednak trochę smutni.
- Co się stało- zapytałam zaskoczona.
- Dowiesz się dzisiaj w nocy- odparł tajemniczo  Pejsi - nie zastanawiaj się nad tym. A teraz chodź z nami do pokoju.
-Będziemy się dobrze bawić- dodał cicho Ejdam z tajemniczym uśmiechem.

Smoking in nasz samochódDonde viven las historias. Descúbrelo ahora