Rozdział 5

221 7 0
                                    

*Przy kolacji*

(Pov Legolasa)

Była godzina kolacji wszyscy zasiedliśmy do stołu żeby zjeść posiłek.

- Taurielo, Pippinie, Eomerze oraz Gimli mamy do was sprawę i musimy porozmawiać na osobności. - rzekł Aragorn.

- A ja? Co ze mną?- pytał Merry.

- Niestety chyba ciebie to nie dotyczy - rzekł obracając się do przyjaciela Pippin.

- Niestety Merry Pippin ma racje ale spokojnie to nie jest tak że cię nie lubimy czy cos. - uśmiechnąłem się. Później poszliśmy do komnaty Aragorna.

- O co chodzi i dlaczego Merry nie mógł z nami iść? - spytała Tauriel.

- No właśnie - rzekł Eomer.

- Eowino powiedź wszystkim o co chodziło bo to był twój pomysł na który się zgodziłem - rzekł Aragorn.

-Otóż Merry ma za tydzień urodziny i chciałabym mu zrobić imprezę niespodziankę.

- Ale fajnie - uśmiechnęli się Tauriel z Pippinem .

- Dlatego Merry nie mógł iść z nami tutaj - rzekłem.

- Mogę spytać gdzie ona się będzie odbywać? i kto na nią przyjdzie? - rzekł Eomer.

- Ja już mam plan kogo zaprosić - rzekł Frodo.

- Kogo?!- spytaliśmy wszyscy w pokoju Froda.

- Możemy zaprosić wszystkie osoby które znają Merriego.

- Na przykład? - odparł Eomer.

- Na przykład Arwen z Elrondem i braćmi bo oni znają go Boromira z bratem Gandalfa i Galadriel z mężem.

- Nie zły pomysł a gdzie sie to odbędzie? - spytał Eomer.

- Zapewne tutaj. - rzekł Sam.

- Możemy zrobić na tej dużej sali. - rzekłem.

- Chce ci sie ją sprzątać od dwóch lat nie była sprzątana. - rzekł Aragorn.

- Oj tam damy rade ogarnąć mamy na to tydzień Eowino Tauriel oraz Sam pomożecie? - spytałem.

- JASNE! - krzyknęli równocześnie.

*W dzień urodzin Merriego* (musiałam zrobić time ship bo mi sie opisywać nie chce tych wszystkich dni)

(Pov Aragorna).

Poszedłem zobaczyć sale gdzie się miała odbyć impreza niespodziankowa dla solenizanta.

- Ale pięknie daliście rade. - rzekłem

- Tak pomagali nam jeszcze Eomer Frodo Boromir z bratem oraz Gandalf - zaśmiała się Tauriel.

- Aragornie Pippin i Sam z Merrim ja daleko od pałacu? - spytał mnie Legolas.

- Tak spokojnie wszystko jest w porządku. - rzekłem

- Aragornie i Boromirze pójdziecie przywitać gości i zaprowadzić ich tutaj- rzekła Eowina.

- Oczywiście chodźmy Boromirze. - rzekłem i tak jak powiedziałem tak zrobiliśmy poszliśmy w stronę bram do Gondoru i czekaliśmy na Arwen z rodziną oraz Galadriel z mężem. Wszyscy przyszli razem zaprowadziliśmy ich na salę. Robiło się już późno więc wszyscy nastąpiliśmy nasze stanowiska zgasiliśmy światło i czekaliśmy na Pippina Sama i solenizanta. Nagle przyszli Merry był zdziwiony gdzie jest i co się dzieje nagle oświeciło się światło i wyskoczyliśmy krzycząc ,, WSZYSTKO NAJLEPRZEGO MARRY''. Był zachwycony.

- To wszystko dla mnie? - spytał z wielkim uśmiechem na twarzy

-Wszystkiego najlepszego Merry - rzekł przytulając go Pippin.

- Zrobiliśmy to dla ciebie żeby była niespodzianka. - rzekła Eowina.

- Jesteście najlepsi. - uśmiechając się Merry podszedł do nas wszyscy składaliśmy mu życzenia i podarowywaliśmy prezenty później zaczęła się impreza wszyscy zaczęli tańczyć ja siedziałem sobie przy stole i nagle podszedł do mnie blond włosy elf siadając obok mnie.

- Czemu sam tu siedzisz? - spytał mnie.

- Nie wiem, Legolasie mam coś dla ciebie. - rzekłem że wszyscy się obrócili w naszą stronę wiec chwyciłem Legolasa i wytargałem go na środek żeby wszyscy dokładnie zobaczyli co chce zrobić.

- Legolasie to już mój czas żebym powiedział ci prawdę. - rzekłem patrząc w niebieskie oczy elfa i wyciągając z kieszonki w mojej koszuli pierścionek który kupiłem uklękłem przy elfie. Wszyscy nie umieli uwierzyć że chce to zrobić.

- Legolasie czy wyjdziesz za mnie? - rzekłem i patrzałem w Legolasa a ten we mnie.

(Pov Legolasa.

- Legolasie czy wyjdziesz za mnie? - spytał mnie Aragorn który klękał przede mną. Wszyscy wokół nas byli zaskoczeni.

- Aragornie ja.... - zaszła cisza nie wiedziałem co powiedzieć ale w końcu powiedziałem:

- Aragornie tak! - przytuliłem go i pocałowałem on włożył mi pierścionek był przepiękny bardzo mi się spodobał. Wszyscy wokół nas zaczęli świętować a my razem z nimi.

- Aragornie Legolasie życzę wam szczęścia. rzekła Arwen-

- My tez tobie życzymy. - rzekłem patrząc na elfkę stojąca przede mną. Kiedy skończyła się impreza wszyscy poszliśmy do swoich komnat poszliśmy spać tylko Aragorn i Elrond zostali żeby pogadać.

(Pov Aragorna)

Po skończonej imprezie wszyscy poszli spać tylko ja z Elrondem zostaliśmy bo chciał ze mną porozmawiać.

- Aragornie nie chce cię martwić ale co teraz zrobisz? - rzekł Elrond.

- Nie rozumiem cię. - odparłem.

- Zaręczyłeś się z księciem leśnego królestwa myślisz że Thranduil będzie zadowolony. - rzekł Elrond.

- Jasna cholera zapomniałem o nim. - rzekłem.

- No widzisz. Nie wiem ja się nie wtrącam to ty musisz jakoś to na prawic. - rzekł Elrond i odszedł do mnie. Zostałem sam nagle przyszedł do mnie Boromir który nie umiał zasnąć a zobaczył mnie tutaj.

- Czemu siedzisz tu taki sam? - spytał mnie usiadając obok mnie.

- Boromirze potrzebuje pomocy. - rzekłem obracając głowę w stronę jego.

- co się stało Aragornie? - spytał mnie.

- Zaręczyłem się z synem Thranduila króla Mrocznej Puszczy i ja nie wiem czy Thranduil zaakceptuje to. - rzekłem bardzo niskim głosem.

- Nie wiem musiałbyś porozmawiać na ten temat z Leggim. - dał mi propozycje jak mi pomóc postanowiłem tak zrobić.

- Dzięki może to mi pomoże jutro porozmawiam z nim. - rzekłem i razem z Boromirem poszliśmy do swoich komnat. - dobranoc Boromirze. - rzekłem wchodząc do swojego pokoju.

- Dobranoc Aragornie. - i tak nam minął dzień.


Tak nudzi mi sie nie mam co innego robić niż pisać tą książkę i tak spodobał mi sie ten rozdział myślę ze następny rozdział tez będzie super do zobaczenia kochani.

,,Ja go naprawdę Kocham"  // Aralas\\     ( Skończone)Where stories live. Discover now