Polowanie

44 2 1
                                    

*przypomnienie

~~....~~ - tak jest oznaczana rozmowa w myślach

-.... - tak jest normalna rozmowa

iiiiii - pochylona czcionka oznacza co ktoś sobie myśli

Esme

Kiedy Angel nas uwolniła z tego magicznego czegoś od razu zebraliśmy się wokół Jaspera pytając naprzemiennie czy wszystko w porządku, jak się czuje.  W tym czasie przyjrzałam się Jasperowi i zauważyłam że jego źrenice są rozszerzone i jest jakiś taki ospały. Wogóle nie kontaktował. Po chwili usłyszałam wkurzoną Alice:

- COŚ TY MU ZROBIŁA?!

- Nic specjalnego, pomogłam mu tylko opanować swoje pragnienie. - powiedziała niewzruszona tym co tu zaszło Raila

- To dlaczego Jasper jest taki otępiały i ma rozszerzone źrenice?- zapytał Carlisle. Cóż czyli nie tylko ja to zauważyłam.

- Tak działa perswazja. Zmusza do posłuszeństwa, dlatego jest otępiały. A rozszerzone źrenice świadczą o tym, że perswazja wciąż działa.- wytłumaczyła Angel

- Zdejmij to z niego!- Alice chciała się na nią rzucić, ale Carlisle ją powstrzymał.

- Perswazja sama przestanie działać gdy się pożywi.- powiedziała spokojnie Raila  nie zwracając uwagi na jej wybuch.

- A jeśli będziecie chcieli wiedzieć jak wyleczyć się z pragnienia krwi to dajcie znać- powiedziała Angel. Czekaj... co?

Następnie wyszły z zaułka i poszły na parking, a my zostaliśmy sami z Jasperem. Przez kilka chwil nikt sie nie odzywał i każdy był zagłębiony w swoich myślach.

Pierwszy ruszył sie Carlisle i podszedł do nadal siedzącego na ziemi Jaspera.

- Wstawaj Jasper idziemy sie pożywić.- powiedział do niego spokojnie i podał mu ręke, którą on powoli przyjął i sie podniósł. Wtedy ożywiła sie też reszta i wszyscy ruszyliśmy do lasu.

Raila

Gdy wyszłyśmy z zaułka Angel nie wytrzymała i wybuchła śmiechem.
- O matko, ha ha ha ich miny był poprostu genialne.- wydusiła śmiejąc się.
- Ech wracajmy do domu.
Po powrocie opowiedziałyśmy wszystko reszcie, wszystkie się uśmiały i zgodnie stwierdziły, że dobrze zrobiłyśmy. Postanowiłyśmy ze następnego dnia pójdziemy zagrać w ,,polowanie".

~Następnego dnia~

Po zrobieniu codziennej rutyny i zjedzeniu śniadania pojechałam z Angel do szkoły, bo reszta dalej jest jeszcze ,,chora". Po zajechaniu na parking od razu rzucił mi się w oczy jeden szczegół a mianowicie brak samochodów Cullenów.

- O proszę wege nie ma dzisiaj w szkole. - powiedziałam do Angel

- Myślisz, że dalej się boczą o wczoraj ?

- Szczerze? Nie wiem.

- A jak myślisz, zadzwonią?

- Myślę, że tak jak tylko to przetrawią.

- Dobra, chodźmy już do szkoły.

- Ok

I zakończyłyśmy rozmowę na ten temat, wyszłyśmy z samochodu i poszłyśmy na lekcje.

~ Przerwa obiadowa ~

- O rany jaka nuuuda.- zaczęła marudzić Angel - Dlaczego ta baba nie pozwoli robić do przodu skoro ten materiał już znamy i umiemy...

Zmierzch - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz