Ujawnienie cz. 2

126 8 8
                                    

*przypomnienie

~~....~~ - tak jest oznaczana rozmowa w myślach

-.... - tak jest normalna rozmowa

iiiiii - pochylona czcionka oznacza co ktoś sobie myśli

~przerwa obiadowa~

Kiedy weszłyśmy na stołówek od razu udałyśmy się do kolejki po jedzenie. Po chwili z tackami udałyśmy się do pustego stolika. Zaczęłyśmy rozmawiać sobie o pierdołach kiedy wyczułam że ktoś próbuje wedrzeć mi się do głowy. Niezbyt się tym przejęłam gdyż ten kto to robił nic nie wskóra bo moja bariera tak samo jak pozostałych dziewczyn jest bardzo silna.

~~ Angel?~~

~~No?~~

~~ Tez czujesz jakby ktoś próbował czytać w twoich myślach?~~

~~ No. Szczerze powiedziawszy zaczyna mnie to już irytować~~

~~To jeden z Cullenów, nie?~~

~~ Tak to ten w rudych włosach. Nazywa się Edward i umie czytać w myślach.~~

~~ Warto wiedzieć~~

~~ Piiiijaweczka chochlik tu zmierza~~ zadrwiła Angel

-Hejka!- usłyszałyśmy głos za nami i odwróciłyśmy się.

- O hej Alice.- uśmiechnęła się Angel, choć ja wiedziałam, że to było sztuczne. -Co słychać?

- A nic ciekawego. Nauczyciele przynudzają tak samo jak zawsze. A właśnie przypomniało mi się bo skoro nasze poprzednie spotkanie nam przepadło...

~~O cholera i co teraz?!~~ Zaczęła panikować Angel

~~ Uspokój się~~

-.. to może ustalimy nowy termin abyśmy mogli się spotkać i lepiej poznać? Pasuje wam za 2 dni w piątek?

-Wiesz Alice to bardzo miłe, że chcesz się spotkać, ale póki co dziewczyny się muszą skupić na nauce, a poza tym mamy jeszcze skoro pracy po przeprowadzce, także póki co raczej nie znajdziemy czasu na spotkania.

-O... no trudno w takim razie trzymam kciuki,abyśmy mogły się niedługo spotkać.

- Napewno będzie jeszcze okazja.

- Pewnie tak. No nic ja już wam nie przeszkadzam miłego lunchu. Pa- pożegnała sie z nami i odeszła do swojego stolika który dzieliła z rodzeństwem.

~~Uff.. Kamień z serca~~odetchnęła Angel

Myślałyśmy, że do końca dnia będzie już spokój, ale niestety sie przeliczyłyśmy.

Pod koniec przerwy poczułam nagle woń krwi i od razu ukradkiem spojrzałam na Jaspera Cullena gdyż ma on spore problemy z samokontrolą. I tak jak myślałam ostatkiem sił starał się wytrzymać. Jego rodzeństwo jak tylko zauważyło i poczuło co się święci wzięli go pod ręce i tłumacząc sie złym samopoczuciem brata wyszli na zewnątrz wyjściem, które na całe szczęście było akurat na stołówce(chodzi o to że jest wejście na stołówkę z korytarza szkolnego i od strony podwórka szkolnego). Rzuciłam znaczące spojrzenie Angel, która tylko skinęła głową i od razu zerwałyśmy się i wyszłyśmy za nimi.

Chwile później usłyszałyśmy podniesione głosy i sapanie w zaułku szkolnym gdzie znajdują się kosze na śmieci i nikt z uczniów tam nie zagląda.

-... już Jasper spokojnie. Dasz rade.

~~No ładnie co ~~ rzuciłam do Angel

~~ Przynajmniej w porę zareagowali, chociaż to nie zmienia faktu, że skoro ma słabą kontrole to nie powinien przebywać wśród takiej ilości ludzi~~

Zmierzch - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz