- Okej! To najpierw zgaduj: Po co mi były kursy? - zamknęła oczy, uśmiechnęła się i i z dłońmi złożonymi jak na amen przechyliła w bok.

- Hmmmm. Programowanie? Projektowanie eee... Stron? - myslę, że to coś w tym kierunku.

- Nie, ale zgaduj dalej.

- No co ty byś mogła chcieć robić w życiu?

- Nie do końca o to chodzi, ten kurs był bardziej do ogarnięcia podstaw i dalej do samouctwa niż do pracy samej w sobie - zamyśliła się chwile. - Ale gdybym chciała mogła by być to moja praca w przyszłości.

- A, pewnie chodzi Ci o rysowanie - złożyłem ręce i uśmiechnalem się patrząc się na nią.

- Ha ha! Zgadłeś!

- Czemu od jakiegoś czasu otaczają mnie sami artyści? To się aż nierealne robi - powiedziałem troszkę się uśmiechając.

- A czy przypadkiem - Tord się wtrącił - ty sam nim nie jesteś? Robiłeś dzisiaj zdjęcia jakiejś kobiecie. Fotografia to też sztuka. Uczyłeś się tego i chyba się na tym znasz.

- Coś w tym jest Tomku... - dodała do wszystkiego Maja. - Ale że "samymi artystami"? - oświeciło ją. - To by znaczyło, że Tord też nim jest... W jakiej dziedzinie? - zrobiła wielkie oczy i z zaciekawieniem się na niego spojrzała.

- Hah, żebym to jeszcze wiedział... Z tego co Tom zauważył to mam ciekawe spojrzenie na świat iii kiedyś coś razem rysowaliśmy, nie wyszło najgorzej.

- To co, poeta? Ale się trio znalazło!

- Nie no, poetą raczej nie byłem i nie będę - Tord wybuchł śmiechem.

- Skoro aż tak cię to bawi to chyba masz rację - zamysliła się chwilę. - A spróbuj coś narysować - podała mu rysik.

Pov Tord

Dostałem od Mai rysik. Co ja mam z nim zrobić? Nigdy nie rysowałem cyfrowo... Nawet nie wiem czy potrafię. To wydaje się być dziwne.

Trochę mnie zatkało, ale w końcu odpowiedziałem:
- Nie umiem tak na zawołanie...

- No dawajjj! Wiem że chcesz spróbować. Siadaj.

Usiadłem na jej wielkim czarnym krześle gamingowym, było bardzo wygodne. Jak oglądaliśmy filmik to siedziałem na pufie.

"A, właśnie. Dobrze, że zapomniała o tych całych przebierankach, kamień z serca. Szybko zmienia temat, ta postawa mnie w tym momencie ratuje."

Maja włączyła program do rysowania. Pokazała mi o co mniej więcej chodzi i powiedziała, że mam narysować po prostu cos co przyjdzie mi do głowy.

- Uhhh - przyłożyłem rysik do ekranu.

Zrobiłem kilka pociągnięć, to było strasznie dziwne uczucie. Ale nie przyzwyczaję się do czegoś dopóki nie zrobię tego parę razy. Więc zacząłem rysować. Wybierałem dość losowe kolory, ale ostatecznie wszystko do siebie pasowało.

- Jak ty to robisz? Ja zawsze nakładam masę filtrów żeby to wyglądało dobrze - odezwała się właścicielka sprzętu.

Tom tylko stał w drzwiach i się przyglądał.

Na prawdę dziwnie rysowało się z wiedzą o tym, że każdy twój ruch jest obserwowany. Co prawda nie oceniany, ale to nadal trochę straszne.

Po dwudziestu minutach stwierdziłem, że skończyłem. Wyszedł ze mnie jakiś nokturn, nawet nie wiem jak na to wpadłem.

- Łał. Takie coś bez referencji czy transformowania jakiejkolwiek kreski. I to na jednej warstwie! Jesteś pewny, że to był dobry pomysł?? - dopytywała się Maja.

″Thank you for taking care of me″Onde histórias criam vida. Descubra agora