Emma 12.10.2018 9:00
Panna Frost usiadła przy stole w jadalnianej części swojego apartamentu hotelowego. Obsługa od kilkunastu minut krążyła między kuchnią, a ostatnim piętrem budynku, przywoząc jedzenie i picie.
– Ann, Jul, Derec, Rob dziękuję za wszystko. Dopłacę wam po sto dolarów do napiwku. Jeszcze będę prosiła o dostarczenie nam później ciepłej kawy. Mam nadzieję, że to nie problem.
– Najmniejszy panno Frost. Ktoś będzie czekał pod telefonem – zapewniła Julie.
Czwórka pracowników Diamond Star opuściła diamentowy apartament.
– Ilu ludzi zaprosiłaś? – spytała Sue, wchodząc do pomieszczenia i lustrując stół.
– Jak zwykle duet Maximoff. Tak, Pietro też wpadnie. To Jean zaprosiła większą grupkę.
– Tylko mojego chłopaka i kilkoro jego przyjaciół – zaprotestowała rudowłosa kanadyjka. – No i Alex też ma być. To kiedy będą?
– Wysłałam po nich auto. Niedługo powinni być. Nie wiszę cały czas nad Louisem. – Komórka dziewczyny rozjaśniła się powiadomieniem o nowej wiadomości. – O wilkach mowa. Wanda przysłała smsa, że wjeżdżają na parking – blondynka wstała od stołu. – Jak wyglądam? – poprawiła biało-srebrną koszulę i srebrną spódnicę z materiału imitującego skórę.
– Biorąc pod uwagę, że przebierałaś się przez pół godziny powiem fantastycznie – odpowiedziała Kitty.
Emma posłała buziaka w powietrze, idąc do windy.
Hotel sprezentowany przez rodziny posiadał dwadzieścia pięter, przy czym jedno prywatne. Dwieście pięćdziesiąt pokoi, trzydzieści luksusowych apartamentów. Młoda kobieta z pomocą doświadczonych projektantów urządziła każdy zakamarek budynku.
Frost zjechała na pierwszy z trzech poziom parkingu.
Jej prywatna limuzyna właśnie parkowała na miejscu. Louis pomachał do niej zza kierownicy.
Blondynka odgarnęła jasne pukle za ramiona i uśmiechnęła się.
– Emma wyglądasz jak najprawdziwsza modelka – Wanda wysiadła z wciąż parkującego samochodu.
– Jesteś niepoważna Wan – zaśmiała się Emma i uściskała przyjaciółkę. – Ty też wyglądasz niesamowicie. Motyw kwiatów naprawdę ci pasuje. A ten warkocz jest świetny.
– Dzięki, poprosiłam Peggy, bo samodzielne plecenie dobierańca to katorga.
– A wy dwie jak zawsze ta sama płyta – Pietro dołączył do rozmowy.
– Cześć Piet – uśmiech blondynki jeszcze bardziej się poszerzył. Uściskała sokoviańczyka i wymieniła się z nim buziakiem w policzek. – Dla mnie się tak wystroiłeś?
– Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
Jasnowłosa chwyciła młodszego studenta pod ramię i ustawiła się przodem do reszty przybyłych.
– Cześć wam, jestem Emma. Miło mi was wszystkich gościć. Zapraszam na górę.
Po wybraniu przycisku z numerem piętra właścicielka nieruchomości umieściła kluczyk w zamku i przekręciła.
– Niesamowita ta winda – oznajmił szatyn, który kilka minut wcześniej przedstawił się jako Bobby.
– Mój projekt – pochwaliła się. Srebro to mój kolor, najbardziej przypomina diamenty.
– To wyjaśnia nazwę hotelu.
– Diamenty to najlepsi przyjaciele dziewczyny – wtrącił się Maximoff.
YOU ARE READING
Jak studiować i nie zwariować - College AU
FanfictionZaczyna się nowy rok akademicki. Dla jednych pierwszy, dla innych kolejny. Uczelnia imienia Aliantów w Nowym Jorku (na State Island, jeśli komuś zależy na dokładności) co roku gromadzi w swoich progach setki młodych zdolnych ludzi z Ameryki i różny...