Yelena 11.11.2018 13:00
Blondwłosa Rosjanka weszła do kawiarni, na przeciwko uniwersytetu. Pietro zamachał do niej.
- Privet. - Usiadła przy tym samym stoliku i zabrała się za jedzenie ciasta.
- Czemu mam wrażenie, że zadajesz się ze mną tylko dla darmowej wyżerki? - spytał chłopak.
Rosjanka wyjęła z kieszeni portfel, a z niego pięćdziesięciodolarowy banknot, który rzuciła na stolik.
- Mogę zacząć stawiać, dostałam nieoczekiwany hajs od starych. Nie powiem, zaskoczyli mnie.
- Mnie też, zazwyczaj zajmuje im to więcej czasu.
- Nie mam zamiaru narzekać, pieniądze zawsze się przydają.
- Ani ja. Moja kieszeń odpocznie.
- W każdym. Uznałam, że mogę uwierzyć w tą twoją dziwną stalkerską teorie - blondynka zmieniła temat. Nie miała jednak w planach zdradzać swojego źródła.
- Serio? - zdziwił się chłopak. - Jak ci ją przedstawiałem to prawie mnie wyśmiałaś.
- Co było, a nie jest nie pisze się w rejestr. Moja siostra nie wiedzieć czemu potrzebuje mnie dzisiaj, więc muszę iść do Starka, wybadam teren i dam ci znać. Razem wymyślimy jak pomóc ci go poderwać.
- Jesteś świetną przyjaciółką.
- Ty zrobiłbyś to samo dla mnie.
- Dokładnie - potwierdził, kiwając głową.
Yelena posłodziła kawę i wypiła ją praktycznie na raz, bo napój zdążył wystygnąć przed jej przyjściem.
Rosjanka dokończyła ciasto, pożegnała się z przyjacielem i poszła do knajpki, w której pracowała kilka godzin w tygodniu.
Trochę źle było jej okłamywać kumpla, ale chciała mieć coś o czym wiedziała tylko ona jedna. No i ta dziwna dziewczyna w kostiumie lekarza.
W piętnaście minut znalazła się w niedużej restauracji. Starsza właścicielka uśmiechnęła się do niej zza lady
- Dzień dobry pani Marino - przywitała się.
- Yelena, witaj.
Kobiecina pracowała w restauracji od młodości. Wcześniej prowadzili ją jej rodzice. Po latach również dzieci i wnuki kobiety weszli do tego biznesu.
Blondynka weszła na zaplecze, gdzie przebrała się w strój do pracy i przywitała się z pozostałymi pracownikami.
Szybko obsłużyła nowych klientów, przekazując ich zamówienia do kuchni, a potem przynosząc potrawy.
Po godzinie niewielkiego ruchu pojawiła się ciekawa persona. Brunetka w czarnym kapeluszu z szerokim rondem, w długim czarnym płaszczu i okularach przeciwsłonecznych, których nieznajoma nie zdjęła nawet po wejściu do lokalu.
Intuicja podpowiadała jej, że coś jest na rzeczy, ale nie miała jak tego sprawdzić bo kobieta w czerni złożyła zamówienie na wynosi przy ladzie. Zapłaciła i wsadziła kilka banknotów do słoiczka z napiwkami, a po otrzymaniu zamówienia, podziękowała i wyszła, życząc miłego dnia.
Yelena ponownie skupiła się na pracy, ale głosik z tyłu głowy cały czas przypominał jej o tej klientce, a zwłaszcza kiedy okazało się, że zostawiła pięćset dolarów napiwku.
Wanda 22.11.2018 10:00
Sokovianka zapakowała ostatnie produkty do siatki i podała bratu.
- Jaki mamy plan na dzisiaj? - zapytał Pietro.
أنت تقرأ
Jak studiować i nie zwariować - College AU
قصص الهواةZaczyna się nowy rok akademicki. Dla jednych pierwszy, dla innych kolejny. Uczelnia imienia Aliantów w Nowym Jorku (na State Island, jeśli komuś zależy na dokładności) co roku gromadzi w swoich progach setki młodych zdolnych ludzi z Ameryki i różny...