~ Co ty tu....? ~

78 8 13
                                    

~GeorgeNotFound~

Obudziłem się tak, że jak wstałem to znowu chciałem iść spać, ale tak nie zrobiłem, bo w końcu dzisiaj święta nie? Ściągnąłem nogi z łóżka i przetarłem rękoma twarz, po czym wziąłem do ręki tabletkę na migrenę, a do drugiej telefon, sprawdziłem wiadomości, zobaczyłem że coś napisał, mimowolnie uśmiechnąłem się do telefonu. Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy, wybrałem potrzebne mi rzeczy do ubrania i wyszedłem z pokoju. Ruszyłem do łazienki gdzie wykonałem jak codziennie tą „rutynę" i  ubrałem bluzę, żeby zakryć ślady, bieliznę i spodnie jakieś pierwsze lepsze. Poczułem ucisk w brzuchu więc to chyba znak, że trzeba iść coś zjeść, chwyciłem swój telefon w dłoń i zszedłem na dół, włączyłem moją ulubioną playlistę, pierwsza poleciała mi piosenka Rihanny „shut up and drive", lubię tą piosenkę, dlatego w sumie jest na tej playliście. Położyłem go na blacie i ruszyłem do kuchni sobie coś zrobić do jedzenia, otworzyłem szufladę i wyciągnąłem z niej paczkę mrożonych gofrów które dopiero trzeba podgrzać, tak też zrobiłem i polałem je syropem klonowym. Zacząłem jeść i tym razem nic mi nie przerwało tej czynności, skończyłem i już chciałem odnieść telefon do zmywarki, ale mój telefon zaczął wydawać dźwięki uświadamiające mnie, że ktoś do mnie dzwoni. Myślałem, że to Dream dzwoni bo mu się nudzi ale się myliłem.... Była to moja babcia.

Dzwoni: Babcia Grundfilda
Odbierz Odrzuć

Dałem żeby odebrać i od razu odchyliłem telefon od ucha, żeby uratować się przed ogłuchnięciem.

-Hej, mój kochaniutki pączusiu.-

-Tak, hej babciu...- odpowiedziałem zażenowany

-Słuchaj, jak już pamiętasz i ja też, dzisiaj jest wigilia, święta są prawda?-

-No.-

-Dokładnie, a, że babunia jest kochana to sprowadziła nam gościa, więc jeżeli już kupiłeś prezent, to dokup kochanie.-

-okej... Czekaj co!?!?? I teraz mi mówisz, ja nie wiem co może chcieć ta osoba, nawet nie wiem...-

-Ale ciiiii, daj mi powiedzieć, widzisz jak to jest jak nie dajesz do kończyć komuś, jak ja cie wychowałam.-

-Dobrze, no to mó- -

-No i jak już mówiłam, przyjdzie do nas gość, szczerze to go nawet nie znam, widziałam go 2 razy w autobusie i to tyle, ale jest bardzo sympatyczny.-

-RANDOMA ZAPRASZASZ DO SWOJEGO DOMU!?-...- wszystko dobrze babciu?-

-jak najbardziej-...- jeszcze jak.-

-Dobra, pominę to, czyli to on?-

-Tak, a także jest w podobnym wieku co ty więc możecie się interesować tymi swoimi sprawami.-

-No dobrze, spróbuje coś znaleźć dla tego „gościa".-

-No, to ja kończę moja kluseczko, bo kaczka mi się spali a jeszcze muszę 6 surówek zrobić, jedno ciasto i rybę oskubać.-

-Nie wnikam, ale też coś przyniosę, jakieś ozdoby czy coś, to pa.- Po czym się rozłączyłem i wróciłem do wkładania naczyń. Po tym poszedłem do przed pokoju się ubrać, no bo musze przecież dokupić ten prezent, ubrałem czapkę chwyciłem pierwszą lepszą torbę i zawiesiłem ją na ramieniu, włożyłem do środka telefon do której już miałem podłączone słuchawki, a ostatni włożyłem parasol... ten który dostałem od tego chłopaka z autobusu... Wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi, włożyłem klucz na sam dół torby i ruszyłem do autobusu, gdy byłem blisko zauważyłem, że już się zatrzymuje więc, przyśpieszyłem, żeby zdążyć, udało się. Patrzyłem przez okno siedząc i zauważyłem tyle, że zaczęło padać, no świetnie. Odczekałem kilka przystanków i wysiadłem na tym na którym chciałem, rozłożyłem parasol i przeszedłem do dużego budynku. Ruszyłem do pierwszego sklepu, ale tam nie było nic co chciałbym kupić, poszedłem do kolejnego, też nic i tak przeszłem chyba z 16 sklepów. Ale, udało mi się, znalazłem (chyba) idealny prezent, chyba bo nie wiem co on lubi, a co jak pogardzi tym prezentem, oby nie, starałem się, dobra nie będę złej myśli, będzie dobrze. Poszedłem jeszcze do ostatniego sklepu z jedzeniem, wziąłem to co chciałem, zapłaciłem i wyszedłem z budynku.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 21 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tell me the truth|| DreamNotFoundWhere stories live. Discover now