~Już blisko święta~

76 8 24
                                    

~DreamWasTaken~

Obudziłem się około godziny 9.00 jak zwykle, wstałem z łóżka i udałem się po schodach na dół mojego, nie powiem że małego, domu. Wczoraj nie wypakowałem zakupów bo miałem dość po całym dniu, ale i tak dobrze się bawiłem z tym „chłopakiem z autobusu", śmiesznie się poznaliśmy ale czuję, że dobrze że się poznaliśmy, bo mam jakiegoś znajomego w okolicy, a nie jakiegoś tam SnapChata z pod biedry, który jedyne co potrafi to wkurwiać ludzi. Chociaż to też fakt, że żeby do niego pojechać ode mnie to zajmuje jakieś 4 godziny, a ja nie mam ochoty jeździć do tego idioty, tylko po to żeby patrzeć na jego zasrany ryj który i tak ciągle jest w telefonie bo se znalazł Karl'a i teraz 24/7 siedzi i esemesuje z nim. Dzisiaj było wyjątkowo ciepło jak na zimę , ale i tak sprawdziłem pogodę. Gdyby coś się zmieniło i rzeczywiście pod koniec dnia, tak jak wczoraj będzie lekko padać przez godzinę. No cóż, dzisiaj chyba pozostanę w domu i tak, bo nie mam nic innego do roboty. Skończyłem rozpakowywać zakupy do poszczególnych szafek, położyłem się na sofie w salonie, bo trochę tego było. Postanowiłem że i tak jak nie mam nic do roboty to sobie dzisiaj zrobię „dzień filmowy", tak... To źle brzmi ale jakoś mnie to nie obchodzi, włączyłem telewizor i zacząłem oglądać różne filmiki na YouTube'e, na początku było normalnie, potem mnie coś wzięło i zacząłem oglądać filmy typu „funny moments dnf". Sikałem ze śmiechu z niektórych klipów, a raz nawet spadłem z kanapy. Oglądałem też inne filmy jak „Spróbuj się nie zaśmiać", były różne typy, z dsmp i inne jakieś. Nagle ktoś do mnie zadzwonił, zwinąłem się z sofy i podeszłem do stołu na którym leżał mój telefon na którym był napisany napis:

Dzwoni : Georgie❤️
Odbierz                                   Odrzuć

  Kliknąłem żeby odebrać, po czym od razu usłyszałem słowa.

-Hallo?-

-Hej Gogy.-

-Hej.-

-Co tam?- zapytałem pierwszy.

-W sumie dzwonie bo mi się nudzi samemu w domu.-

-Ja sobie dzisiaj urządziłem ✨dzień filmowy✨.- powiedziałem dumny z wymyślonej przez siebie nazwie.

-Źle to brzmi, co oglądasz?!-

-A... no wiesz takie tam..- przyciszyłem swój głos.- dnf moments, nic takiego... hah.- powiedziałem niewinnie

-ŻE CO?, ty wiesz że ja to słyszałem, mam cie na maxa bruh.- zaczerwieniłem się automatycznie jak to powiedział

-Emm.. no cóż, nie mogłem się powstrzymać.-

-Złamałeś...- usłyszałem głośny oddech chłopaka- Złamałeś obietnice debilu skończony!- powiedział i zaczął udawać że jest smutny i „szlochać", to totalnie nie brzmiało realnie. - Focham.-...- obiecałeś.

-Nie miałem co robić, to była sytuacja awaryjna, przepraszam słoneczko.-

-Nie, nie nazywaj mnie tak,  kleszczu.- prawie nie umarłem ze śmiechu.- Idę se.-

-Nie, przepraszam nie odchodź.- zacząłem mówić przez mój czajnikowaty śmiech. - Był tylko jeden.- powiedziałem z nadzieją że zostanie.

-A spadaj na drzewo.-

-Też cię kocham.- Odpowiedziałem na co on tylko prychnął i się rozłączył.
W sumie ma rację, nie powinienem łamać naszej zasady, a bowiem, obiecaliśmy sobie że nie będziemy oglądać żadnych filmików z tematyką dnf, ustaliliśmy że będzie taka szansa jak się kiedyś spotkamy, ale to raczej odpada na całe życie... Bo nie sądzę że George będzie chciał się kiedy kol wiek spotkać. Marzenie.
Po tym już mi się nie chciało oglądać tych filmików więc wyłączyłem telewizor i poszedłem na górę pomijając to że jeszcze nie jadłem obiadu, ale jakoś nie byłem głodny.
~~~(a teraz skrótowe opowiadanie 4 dni xD)

Tell me the truth|| DreamNotFoundOù les histoires vivent. Découvrez maintenant