20. Spierdalanko

359 34 4
                                    

Gregory i Erwin jechali w fioletowym Dominatorze, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Montanha był zawieszony, co zdecydowanie popsuło mu humor, lecz szarowłosy praktycznie siłą wepchnął go do swojego samochodu. Wolał by szatyn wykorzystał jakoś swój czas "na cywilu", a nie użalał się nad sobą w mieszkaniu. Aktualnie konwersacja zboczyła na temat napadu na bank.

- No... - Montanha nie wydawał się przekonany argumentacją młodszego.

Uważał, że rabunki, nawet jeśli są ciekawe, gryzą się za bardzo z jego moralnością, by był dobrym przestępcą. Mimo, iż było to tylko gdybanie, Gregory'emu nie podobało się nawet fantazjowanie o życiu kryminalnym. A już na pewno nie będąc pół metra od najniebezpieczniejszego człowieka w mieście.

- Ej! - złotooki nagle dostał olśnienia jak wprowadzić starszego w nielegalny tryb życia. - Przecież ty na zakładnika możesz iść! O kurwa...

W trakcie gdy Erwin rozmarzył się o myśli ulubionego policjanta wraz z nim w środku banku, Montanha otworzył drzwi auta i zaczął iść w losowym kierunku. Niedawno wyszedł ze szpitala z powodu kontuzji, przez co teraz szedł o wiele wolniej niż zwykle, lecz mimo tego uparcie oddalał się od pastora.

- Co ty robisz? - Erwin wrócił po chwili na ziemię i zmarszczył brwi, widząc, że szatyn już nie siedzi obok niego. Podjechał do brązowookiego, uważając, by go przypadkiem nie potrącić.

- Spierdalam.

- No nie teraz! - wykrzyczał ze śmiechem, ciągle jadąc za nim z zawrotną prędkością dwóch mil na godzinę. - Eeeee!
- Zostaw mnie zwyrolu - roześmiał się, próbując się oddalić.

- A czemu nie?! - zamyślił się złotooki. - Jesteś zawieszony!
- Popierdoliło cię, kurwa - Gregory mruknął w odpowiedzi.

- No przecież żartowałem - przewrócił oczami. - Chodź, wsiadaj.

Montanha westchnął cicho, lecz chodzenie sprawiało mu ból, przez co skorzystał z propozycji pastora. Przez chwilę uważnie obserwował jego poczynania i czy przypadkiem nie zbliżają się do Fleeci, lecz Erwin podążał przed siebie. Po dłuższym momencie niepewności, odetchnął z ulgą, widząc, że ten nie zamierza zrobić z niego zakładnika. Wtedy na bank by poleciał, skoro obecnie był zawieszony za "kontakty z crime'm". Tak to by na pewno uznali, że jest korumpem. Tak czy inaczej, na razie cieszył się, że Knuckles nie zamierzał zrobić z niego przestępcy. Przynajmniej jeszcze.

Oneshoty z KlipówWhere stories live. Discover now