PRZEPRASZAM ZE ZAPOMNIALOM DAĆ ROZDZIAŁ za to macie dwa<3
~~~~
Montanha leżał bezczynnie, zastanawiając się, czy warto dzisiaj dokończyć podpisywać jakieś tam ważne policyjne papiery, czy lepiej poczekać z nimi do jutra. Rozkminy przerwał mu telefon, który niemal od razu odebrał. Był to Erwin. Przez pierwsze dwadzieścia sekund, żaden z nich się nie odzywał, dopiero gdy Gregory miał już zamiar się rozłączyć, szarowłosy odezwał się niespodziewanie.- Z nami koniec - wypalił. Szatyn zmarszczył brwi. Nie rozumiał.
- Z kim nami? - zapytał niepewnie. Złotooki przez dłuższą chwilę milczał.
- No z nami! - pastor zaakcentował ostatnie słowo.
- Ale-- Erwin, o czym ty kurwa pierdolisz - zdezorientowany i delikatnie zmartwiony brązowowłosy próbował dojść do sedna. - W ogóle--
Chciał coś powiedzieć, ale przeszkodził mu dźwięk przerwanego połączenia. Westchnął sfrustrowany, zastanawiając się, o co chodzi młodszemu. Po parunastu sekundach nieskutecznego myślenia, zerwał się na równe nogi i zaczął iść do swojego samochodu. Niby mógł mieć wyjebane, albo poczekać, aż chłopakowi przejdzie, lecz może po prostu wyjaśnić owe nieporozumienie. Dowie się, o co poszło. A papiery? Papiery mogą poczekać.
YOU ARE READING
Oneshoty z Klipów
Fanfiction//Morwinowe klipy zamienione w króciutkie oneshoty klasycznie edytowane przez @alemqa, kc//