9. Koniec

393 49 0
                                    

PRZEPRASZAM ZE ZAPOMNIALOM DAĆ ROZDZIAŁ za to macie dwa<3
~~~~
Montanha leżał bezczynnie, zastanawiając się, czy warto dzisiaj dokończyć podpisywać jakieś tam ważne policyjne papiery, czy lepiej poczekać z nimi do jutra. Rozkminy przerwał mu telefon, który niemal od razu odebrał. Był to Erwin. Przez pierwsze dwadzieścia sekund, żaden z nich się nie odzywał, dopiero gdy Gregory miał już zamiar się rozłączyć, szarowłosy odezwał się niespodziewanie.

- Z nami koniec - wypalił. Szatyn zmarszczył brwi. Nie rozumiał.

- Z kim nami? - zapytał niepewnie. Złotooki przez dłuższą chwilę milczał.

- No z nami! - pastor zaakcentował ostatnie słowo.

- Ale-- Erwin, o czym ty kurwa pierdolisz - zdezorientowany i delikatnie zmartwiony brązowowłosy próbował dojść do sedna. - W ogóle--

Chciał coś powiedzieć, ale przeszkodził mu dźwięk przerwanego połączenia. Westchnął sfrustrowany, zastanawiając się, o co chodzi młodszemu. Po parunastu sekundach nieskutecznego myślenia, zerwał się na równe nogi i zaczął iść do swojego samochodu. Niby mógł mieć wyjebane, albo poczekać, aż chłopakowi przejdzie, lecz może po prostu wyjaśnić owe nieporozumienie. Dowie się, o co poszło. A papiery? Papiery mogą poczekać.

Oneshoty z KlipówWhere stories live. Discover now