6. Randka z bratem?

1.7K 56 42
                                    

Rano obudził mnie dźwięk budzika. Tego dnia wstałam wcześniej niż zwykle, aby wziąć gorącą kąpiel. Chwilę po przebudzeniu skierowałam się do łazienki. Zrzuciłam z siebie ciuchy i wskoczyłam pod prysznic. Spędziłam w łazience coś około dwudziestu minut.

Gdy wyszłam spod prysznica zorientowałam się, że zapomniałam zabrać ze sobą ciuchów. Wytarłam się i opuściłam pomieszczenie. Byłam sama w domu, więc zamiast zawinąć się w ręcznik, po prostu poszłam do pokoju nago. W końcu to mój dom.

Wchodząc do pokoju od razu skierowałam się do mojej szafy i wyjęłam z niej koronkową bieliznę.

- Dlaczego mój ojciec musiał wybrać akurat twoją matkę? - usłyszałam głos Matthiasa za moimi plecami.

- Ja pierdole - podskoczyłam w miejscu, upuszczając bieliznę na podłogę. Szybko obróciłam się w stronę chłopaka i posłałam mu mordercze spojrzenie. - Co ty tutaj robisz?! - krzyknęłam. Staliśmy patrząc sobie w oczy, jednak po chwili wzrok szatyna zleciał na moje piersi, a ja przypomniałam sobie, że dalej jestem całkowicie naga. Szybko wciągnęłam na nogi majtki, a swoje cycki zakryłam stanikiem.

- Przyjechałem, żeby cię pilnować - odpowiedział, wracając wzrokiem do moich oczu.

- Nie mam pięciu lat - odparłam oschle.

- Nie masz, ale ojciec musiał wymyślić jakąś wymówkę, żeby wygonić mnie z domu.

- Tylko nie mów mi, że... - zaczęłam, jednak Matthias nie dał mi dokończyć.

- Pieprzyli się. W dodatku chyba myślą, że jestem prawiczkiem i nie wiem co to sex - powiedział prześmiewczo, a ja posłałam mu zdziwione spojrzenie.

- Przecież dopiero co się pogodzili.

- Sex na zgodę jest najlepszy - stwierdził, wzruszając ramionami.

Podeszłam z powrotem do szafy i rzuciłam okiem na jej wnętrze. Jednak zanim zdążyłam cokolwiek wybrać, poczułam ciepły oddech na moim karku.

- Mogę ci wybrać co założysz?

- A co będę z tego miała?

- Powiedzmy, że po szkole zabieram cię gdzieś, gdzie dresy nie pasują. Poza tym jeśli ci się nie spodoba zawsze możesz tego nie zakładać.

- Zgoda, ale wybierz coś co nie jest przesadzone i nadaje się do szkoły.

Odsunęłam się i usiadłam na swoim łóżku, jednocześnie dając Matthiasowi dostęp do szafy. Szatyn zaczął przeglądać moje ubrania. Miałam tylko nadzieję, że wybierze coś co będzie do siebie pasować.

W końcu po długich minutach oczekiwania wyciągnął z niej cały zestaw, który składał się z: przylegającej białej bluzki z długimi rękawami, która odkrywała ramiona, czarnej obcisłej sukienki, zakrywającej połowę uda, czarnych kozaków sięgających za kolano, białego beretu, o którym istnieniu nawet nie pamiętałam, białego plecaka oraz naszyjnika, którego dostałam od Michaela.

Zabrałam od niego ubrania i założyłam je na siebie. W między czasie szatyn poszedł do łazienki i gdy z niej wyszedł miał już na sobie garnitur.

- Zawsze chodzisz w garniturze? - zapytałam, przyglądając się jego stylizacji.

- Tylko jak pomagam ojcu w kancelarii lub mam jakieś ważne spotkanie - wzruszył ramionami.

- Jak pierwszy raz przyszliście do naszego domu też miałeś garnitur - zauważyłam.

- To było najważniejsze spotkanie w mojej jeszcze nie rozpoczętej karierze - gdy usłyszałam te słowa zrobił mi się ciepło na sercu, a uśmiech wdarł się na moją twarz. Fajnie jest wiedzieć, że jesteś dla kogoś ważny. - Jedziemy moim samochodem - dodał, schodząc po schodach.

Perełka - Początki // ZawieszonaWhere stories live. Discover now