1. Urodziny

6.9K 171 144
                                    

Wszystko zaczęło się 15.03.2005 wraz z moimi narodzinami. Każdego roku wszyscy chcieli celebrować to wydarzenie, a ja nie miałam na to zbytniej ochoty. Po prostu nie lubiłam urodzin, właściwie w ogóle nie przepadałam za żadnymi świętami.

Miałam ochotę zostać cały dzień w łóżku, jednak musiałam iść do szkoły. Ostatnio chodziłam na wagary i kolejny taki wybryk skutkowałby wzywaniem do szkoły mojej mamy.

Na szczęście mam pewność, że dziś przyjdą bliźniaki Davies. Przyjaźnię się z nimi odkąd tu się przeprowadziłam. Gdy tylko pierwszego dnia przekroczyłam próg szkoły wzięli mnie pod moje skrzydła i dali nadzieję na lepsze życie.

Dzięki Charlotte i Noah Davies stałam się jedną z najpopularniejszych, o ile nie najpopularniejszą dziewczyną w szkole.

Nie raz chłopaki zakładali się o to czy mnie przelecą, jednak w całym Malbre City High School była tylko jedna osoba której to się udało i wcale nie zrobiła tego dla pierdolonego zakładu.

W pierwszej klasie poszłam na imprezę, którą organizowali moi przyjaciele. Wejściówki kosztowały 5$ i zawsze były na nich tłumy. Za każdą zorganizowaną imprezę rodzeństwo Davies brali minimum 500$, a i tak od urodzenia byli bogaci. Odkąd zaczęłam im pomagać wszyscy bierzemy po 30%, a pozostałe 10% odkładamy na kolejne imprezy.

Organizowaliśmy też imprezy drużyny footbollowej dzięki czemu byliśmy zaproszeni. Normalni uczniowie nie mieli na nie wstępu nawet za duże pieniądze.

W całym roku były dwie imprezy na które można było się dostać za darmo (nie licząc imprez drużyny na które darmowy wstęp mieli wszyscy zaproszeni). Były to imprezy urodzinowe. Wtedy jubilat mógł zaprosić ile tylko chciał osób za darmo, a reszta wchodziła za opłatą.

Wracając do mojego pierwszego razu. Stało to się na mojej pierwszej imprezie w Malbre City. Noah miał mnie oprowadzić po budynku slams club. Był to kilku piętrowy opuszczony budynek. Kiedyś należał do dziadka bliźniaków, ale gdy zmarł, oni go odziedziczyli i zrobili z niego budynek do imprezowania. Przespałam tam się z pewnym chłopakiem i straciłam tym samym dziewictwo. Właśnie na tej imprezie poznałam bliźniaków.

Cudem wygrzebałam się z pod kołdry. Chwilę później byłam już gotowa do wyjścia, więc zbiegłam po schodach. W salonie siedziała moja matka i popijała kolejny łyk kawy.

Camila, bo właśnie tak się nazywała, była cudowną kobietą. Do tego bardzo piękną. Miała długie brązowe włosy, które zazwyczaj spinała w luźny kok. Jej oczy były niebieskie i zawsze porównywałam je do głębi oceanu. Za każdym razem, gdy wychodziła z domu ubierała się elegancko, jednak w domu siedziała w dresach.

Tuż przed samym wyjściem zatrzymał mnie jej głos, a chwilę później stała już przede mną. Obleciałam ją wzrokiem. Powinna już być w pracy, a dalej była w szarym dresie.

- Wszystkiego najlepszego, kochanie.

- Wzajemnie? - razem z mamą zaśmiałyśmy się. - Z tego co widzę nie idziesz do pracy, więc może mnie zawieziesz do szkoły? - sama choć posiadałam prawo jazdy, nie miałam samochodu.

- Muszę się wyszykować - stwierdziła.

- Randka z Williamem?

- Zaprosił mnie na bankiet jako swoją partnerkę. Wydaję mi się, że to coś poważniejszego. W końcu spotykamy się już dwa miesiące. Naprawdę zaczynam myśleć nad stabilizacją z nim u mojego boku - cieszyłam się z tego w jakim kierunku idzie ich relacja. Camila zasługiwała na szczęście.

- Cieszę się twoim szczęściem.

- Mam dla ciebie prezent - zmieniła temat.

- Błagam powiedz mi, że to zwolnienie z lekcji z Pani White - powiedziałam robiąc minę zbitego psa.

Perełka - Początki // ZawieszonaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora