...OczyW jej oczach widziałem ocean
Przenikający
Głęboko.
Za każdym razem
Trafiając głębiej.
Prosto w moje
Serce.
...
Dzień po dniu spoglądałem i się zakochałem.
Wieczorami widząc łzy
Spływające po jej skroni.
Przechylając główką na boki.
Pudrowe, różowe policzki
Osiągające często czerwień.
Wraz z błękitem przebijającym te mocne barwy.
...
Widziałem w niej Różę.
Rozkwitała każdego dnia.
Choćby te ponure
Burzowe
Czy zimne.
Wówczas doznawałem jej zimnych dłoni.
Suche, lecz kochałem ich widok
I cierpiałem razem z nimi.
Uschnięty w środku doświadczałem to co jej dłonie.
...
Przedwiośniem dopadła mnie rewolucja.
Niczym ta w Baku.
Prosto w moim organie,
Który zaczął mocniej tłoczyć płyn w moim ciele.
Zrozumiałem to niebieskie drzewo, potem czerwone krzewy.
Przełamałem się.
-Róża, a ty?
-Zostawię Cię w niepewności Lauro...
-Do zobaczenia M
Wiem, że wie
W głębi czuję to.
...
Poranek, kiedy udając się do szkoły zobaczyłem błękit na jej policzkach.
Nie
To nie był ten przebijający się z jej oczu.
Ukłucie w klatce.
Jakby ktoś strzelił
Huk
Nic nie słyszałem, tylko jej głosy.
Przemawiała do mnie.
-Halo, żyjesz?
Otworzyłem oczy lecz nie mogłem
Nie mogłem złapać
Oddechu...
-Zzłap mnnie ... za rękę...
Jakby ucięło, nagła cisza.
Doznawałem wewnętrznych cięć.
Ktoś kroił i kroił
Ale mnie?
...
Gorący wiatr powiewał moje włosy.
Wyjechałem sam, opuszczając biały budynek.
Podbiegła jakaś piękna dziewczyna.
Nie wiedziałem, że to ona.
-To ja Laura, pamiętasz mnie?, widziałem jak spoglądała na mój wózek.
-Chodź idziemy, zostaw go
Zabrał mi Różę
Odchodziła wolno sprzed moich oczu.
Już brązowa, zielona, pochylona
Jakby zwiędła.
Zaschła w moim sercu.
...
Już nie widziałem tego oceanu.
Tylko łódkę z wołającym marynarzem.
Powiał wiatr
On upadł do wody.
Cisza taka jak wtedy.
CZYTASZ
Ona
PoetryKocham to nie dobre określenie. Róża zostanie dla Mnie jedna. Lecz gaśnie Szybciej niż myślę. Ktoś inny, nigdy nie zapełni mi serca jak ONA...