30

3.5K 167 5
                                    

Brook idzie własnie do sklepu, gdy widzi Harrego. Zaczyna do niego machać, ale on jej nie widzi. Za każdym razem jak ona do niego podchodzi czuje, że cała płonie. Ktoś właśnie zaczyna polewać ją benzyną i podpala.
Harry widzi to, ale nie reaguje. Obok niego są fanki i daje im autografy.
Brook krzyczy i próbuje pozbyć się płomieni, ale to nic nie daje. Gdy jej skóra opada na ziemię robiąc plamę, Harry zauważa ją. Patrzy się i tyle. Nie robi nic, aby jej pomóc.
Nagle pojawia się Taylor i jakaś brunetka i zaczynają go całować i przytulać..Jemu to się podoba. One patrzą się na nią jakby nic nie znaczyła. Bo co ona może? Jest tylko kolejną dziewczyną. One mają sławę, czego jemu potrzeba. Nie chce kogoś zwykłego, tylko kogoś przy kim będzie czuł się swobodnie. Dla niej on zawsze będzie gwiazdą.
Gdy fanki odchodzą, przychodzi do niej jej mama.
-Nie martw się. On nie jest dla ciebie. Nie popełnij tego błędu i się nie zakochaj. Nie cierp tak jak ja gdy możesz tego uniknąć. To nie ty masz się uganiać za chłopakami, tylko oni. Baw się życiem.
Brook budzi się zlana potem. Nad nią stoi... Harry.
-Mówiłaś przez sen- jego głos nie jest przyjazny.
-Aa co dokładdnie?
-Że masz jakiś chłopaków i się za nimi uganiasz -mówi ściszając głos. Dopiero teraz Brook widzi, że po całym jej pokoju są rozsypane płatki róż.
-Harry...to nie tak.
-Spokojnie, ja nie mam do ciebie pretensji. Moje serce jest dla ciebie ciągle otwarte. Tak samo ramiona, ale... Musisz zrozumieć, że... Zakochuje się w tobie. Tak wiem, że nie pasujemy do siebie i cały świat jest przeciwko nam, ale..
-Nie mów juz nic - cichutko szepcze Brook.
-Mam wyjść? - Pyta zmartwiony.
-Chodź tutaj - odkrywa swoją kołdre i wpuszcza go do środka.
-Jesteś ciepły.
-Sugerujesz, że jestem gejem? - Oboje zaczynają się śmiać.
-Masz bardzo ciepłe ręce. - Harry mocniej ją przytula.
-Jesteś głodna?- pyta się wtulając głowe w jej włosy.
-Nie- mówi i w tej samej chwili zaczyna jej burczeć w brzuchu.
-Kłamiesz! - Krzyczy i zaczyna ją łaskotać na co dziewczyna piszczy i chowa głowę w poduszkę.
-Tez cie kocham -mówi Brook, a Harry natychmiast przestaje i podnosi jej ciało w stylu panny młodej.
-Idziesz do kuchni -stara się nie śmiać, ale jest kiepski w ukrywaniu uczuć.
-To brzmi bardzo szowinistyczne! - Znów wybuchają śmiechem.

Brook cały czas śniła i mówiła przez sen. Dopiero się obudziła. Patrzy standardowo w telefon, ale nie ma nic od Harrego, wiec go wyłącza.

Komentarze!! Gwiazdki!!!
Nie uwierzycie, ale na teście z polskiego było opowiadanie, a ja napisałam nie na temat... Ale o Harrym, może w wśród egzaminatorów będzie jakaś Directionerka? Xx.

Just sad song Harry Styles ffWhere stories live. Discover now