=3=

239 12 13
                                        

Wilbur POV

Wróciłem już do domu jednak jak zauważyłem że wszędzie jest ciemno zrozumiałem że Phil mnie przetrzymał dość długo u nich w pokoju

Pierwsze co zobaczyłem to kanapę na której leżał wysoki brunet i głośny blondyn jednak pod tym kątem nie byłem w stanie zobaczyć gdzie jest Tubbo czy Mzuri choć najpewniej dziewczyna była u siebie w pokoju

Po tym jak schowałem moja kurtkę i buty poszedłem do kuchni się napić wody

Co mnie zaskoczyło to Toby który siedział w kuchni ze szklanką wody

-O wróciłeś?- powiedział chłopak widząc mnie

Panował lekki półmrok przez który wszystkie kolory nabrały szarości

A jasne wcześniej meble stały się prawie że czarne

-Tak, sorki że tak mi się przedłużyło- powiedziałem dość cicho żeby nie obudzić przypadkiem reszty

-Było dość miło, oglądaliśmy filmy- odparł uśmiechnięty brunet w żółtawej bluzie z wyszytą pszczółką

-Ciesze się- ziewnąłem spokojnie powoli już przymykając oczy

-Idź już lepiej spać- powiedział Toby na co przytaknęłem i poszedłem na piętro do swojego pokoju

Jednak po drodze coś mnie tknęło żeby spojrzeć do salonu

Wszedłem tam po cichu i już chciałem wytargać tego gnoja za flaki z tej kanapy

Leżał sobie spokojnie jakby nigdy nic trzymając MOJĄ SIOSTRĘ!!

Miałem wrażenie że zamienię się zaraz w żywy ogień!

Chciałem go poprostu zamordować!!

Jednak wtedy spojrzałem na nią.. była taka spokojna..

Spała z uśmiechem na ustach wtulając się w jego czerwoną bluzę..

Zrezygnowałem z każdego pomysłu zabójstwa jaki mi przyszedł do głowy i poprostu poszedłem na piętro się przespać..

-Może z nią o tym pogadam?- spytałem samego siebie leżąc już w łóżku i patrząc bezradnie w sufit

Ostatecznie zasnąłem..

=Poranek=

Obudziłem się chyba pierwszy ponieważ ciągle była idealna cisza z jaką dość często się budzę

Gdy zobaczyłem na zegar wyświetliła się 9:34

-I nikt się jeszcze nie obudził?- spytałem się sam siebie wychodząc z łóżka

Po chwili zszedłem na dół idąc od razu do kuchni żeby zrobić jakieś śniadanie

Okazało się że ktoś mnie ubiegł..

-Ranboo?- spytałem wchodząc do środka i widząc chłopaka przy patelni z drewnianą łopatką

-Byłem głodny?- odparł niepewnie

-Nie ma problemu, robisz tylko dla siebie czy dam radę się załapać?- spytałem ziewając lekko i potem siadając przy niedużym stoliku w kuchni

-Mogę ci zrobić- odparł spokojnie przewracając omlet na drugą stronę

-Nie spoko mogę sobie zrobić śniadanie- odparłem już chcąc wstawać jednak ostatecznie chłopak się uparł że to on mi zrobi śniadanie

Po kilku minutach stał przede mną talerz z cudny złotawym omletem i dżemem

I'm a softie.. I promise |Tommyinnit x reader| (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now