Po porannym bólu głowy nie było ani śladu, czułem się świetnie, wieczorem wyszedłem na oficjalne poznanie ojca Marty, miało się odbyć w jakiejś eleganckiej restauracji, której nazwy nie pamiętam. Po dojściu na miejsce ujrzałem go, był to elegancki starzy mężczyzna o poważnych rysach twarzy, wydatnych ustach i siwych włosach.
- Dobry wieczór, bardzo mi miło Pana poznać, nazywam się Jakub Chmiel i jestem chłopakiem pańskiej córki.- Powiedziałem i wyciągnąłem dłoń do uścisku.
- Ściskać za dłoń to ja cię będę mógł, jeśli zostaniesz narzeczonym.
- Najmocniej przepraszam, jeśli Pana uraziłem.- Odparłem i się ukłoniłem.
- Ukłony to w teatrze, generalnie nie wiem dlaczego pociągasz moją córkę fizycznie, twoje ciało nie robi na mnie wrażenia.
- Jeszcze raz przepraszam, że nie spełniam pańskich oczekiwań.
- Nie przepraszaj, zrób coś z tym, jedyny scenariusz w którym byś mnie pociągał fizycznie, to gdybym był kanibalem, bo masz odpowiednie proporcje tłuszczu do ciała, niby szczupły, a jednak delikatny.
- Przepraszam, co proszę?
- O, moja córka już przyszła.
- Witaj ojcze, cześć Kuba, przepraszam, za małe spóźnienie.
- Nic się skarbie nie stało, dzięki temu mogłem zrobić rozeznanie na temat tego człowieka.- Powiedział Pan Mercedes.-Teraz wejdźmy do środka i miejmy nadzieję, że tego nie pożałujemy.
- Powiedz mi chłopcze co robisz w życiu jaki jest twój zawód?
- Aktualnie jestem pracownikiem bez etatowym.
- To znaczy niewolnikiem?
- Wolontariuszem.
- W jakiej branży?
- W branży usługowej, jestem ambasadorem.
- Ambasadorem czego?
- Ambasadorem dobrej woli, a w ogóle ma Pan ładne sygnety.
- Czyli mówisz, że jesteś bezrobotny?
- Tego nie powiedziałem.
- To nie ma znaczenia, nie zarabiasz za to, więc albo jesteś bezrobotny, albo niewolnikiem, kochanie, gratuluję zakochania się w nieudaczniku. Z czego ty się w ogóle utrzymujesz?
- Z pieniędzy oszczędzanym przez całe moje życie, na ten moment, gdy zaczną się kończyć mam załatwioną posadę.
- Jaką posadę?
- Jeszcze nie wiem, jestem jedynie poinformowany, że mój pracodawca nosi pseudonim Pan Sindbad.
- Ciekawe, to brzmi jak kiepski żart.- Pocisnął mnie.
- Zapewniam Pana, że to nie jest żart, a Pan czym się zajmuję?
- Widzisz do niedawna byłem pisarzem, ale koło piętnastu lat temu zaczął mnie fascynować kult śmierci, zacząłem uprawiać sztuki walki i założyłem związek militarny, jestem człowiekiem religijnym, wierzę, że dusza wyprzedza ciało. Dziwię się, że córka jest z tobą, dość niedawno przyszedł do mnie bardzo urokliwy atrakcyjny młodzieniec i mówił, że z nią będzie, ciekawe co się z nim stało.
- Czyli jest Pan bezrobotny?
- Nie jesteś gotowy na moją córkę, idę na papierosa.- Powiedział po czym wyszedł, w całym swoim życiu więcej go nie ujrzałem.
- Twój ojciec to dość ekscentryczny człowiek.- Zwróciłem się do Marty.
- Przepraszam za niego, wiem, że cię obraził. Mam nadzieję, że kiedyś się dogadacie, on już taki jest, od zawsze uważał mnie za swój skarb nie do naruszenia ,a wychowanie i atencję poświęcał mojej świętej pamięci starszej siostrze.
YOU ARE READING
Lulajże
RomanceJakub Chmiel jest młody i naiwny, zaczynając przygodę na studiach nie wie, że czeka go coś więcej niż oczekiwany ,,złoty czas''.