17+4 grzechów

20 2 0
                                    

Minął już tydzień odkąd zacząłem uczyć się we Wrocławiu, jakoś specjalnie dużo się nie wydarzyło.

- Ej ty! – Usłyszałem krzyk kiedy szedłem na uczelnie, to był Mateusz, wydawał się mniej martwy w środku niż zazwyczaj.

- Coś się stało?

- Do jakiego klubu dołączasz?

- Jeszcze nie wiem, moim zdaniem nie ma tutaj zbytniego wyboru, ale myślę nad herbacianym.

- Chciałem cię zaprosić do klubu filmowego.

- I dlatego krzyczałeś ,,ej ty" na całą uczelnię?

- Nie do końca, widzisz prawdziwym powodem tej rozmowy jest coś zupełnie innego.

- Niby co?

- Błagam cię abyś wziął Martę dla siebie, zrób co chcesz, jakkolwiek, ja jej nie chcę, moim zdaniem ma obsesję, wolałbym jej w ogóle nie znać.

- A co znalazłeś jakąś nową, która ci się podoba, że tak mówisz?

- A jak myślisz?

- Myślę, że tak, bo tak z dupy nie chciałbyś się pozbyć Marty, więc powiedz chociaż jak ta nowa wygląda.

- A co chcesz ją dla siebie?

- Po prostu się pytam jak wygląda.- Odpowiedziałem zmieszany.

- No racja. I tak byś jej nigdy nie miał, ale dopiero jak ją zdobędę, to wtedy o tym porozmawiamy.

- Jak dziecko z podstawówki. – Powiedział Patryk, który tu przyszedł.

- A ty kto?- Zapytał Mateusz.

- Nie ważne kim ja jestem, tylko za kogo mnie postrzegasz, w końcu nigdy nie wiemy kim naprawdę jesteśmy.

- To jest Patrycjusz, w skrócie Patryk, mój sąsiad i od niedawna również przyjaciel, a z tym, że wygląda jak dziecko to prawda?

- Nie odpowiem na to pytanie, moje preferencje, moja sprawa.- odpowiedział Mateusz.- A skąd ty w ogóle wiesz takie rzeczy?

- Z tego jestem znany, wiem wiele, orientuje się w terenie, mam liczne kontakty, znajomości, generalnie nie zrobisz nic bez mojej wiedzy, a nawet jeśli, to cóż, i tak się dowiem.

- Wydaje mi się, że już z tobą kiedyś rozmawiałem.- odparł Mateusz.

- Kto wie, jestem wszędzie i nigdzie.

- Powiedz Patryku...- zapytałem- skoro wiesz wszystko o wszystkich...

- Tak, o tym też wiem.

- Skąd wiesz o co mogłem się zapytać?

- Bo pewnie ci się to śni, ale się nie bój, wierzę, że zaznasz szczęścia, a pewno nie dostaniesz czego pragniesz, dostaniesz to na co zasłużyłeś, to co lubisz.

- Wiem skąd cię znam- powiedział Mateusz do Patryka.- Też jesteś członkiem klubu filmowego.

- Między innymi stąd mnie znasz, a teraz chodź ze mną.

- Niby dlaczego chcesz, żebym z tobą szedł?

- To proste, dwadzieścia jeden metrów na północ jest droga do przeznaczenia Kuby, czyli twoja ulubiona obietnica.

- Dziwne, że wiesz o obietnicy, ale w takim razie idę z tobą, a ty Kuba, wierzę, że ci się uda.

- Też bym powiedział, że w ciebie wierzę, ale najszczęśliwsze są dni, które się ignoruje, haha.- Odparł Patryk i odeszli

LulajżeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz