Senne łzy miłości

462 28 17
                                    

Hej!

oscahe dedykacja dla tej osóbki, która cierpliwie czekała.
Jest tam fragment trochę 18+ ale przed zaczęciem jego macie ostrzeżenie i możecie je ominąć, a nie zmieni wam się fabuła. Pisałam takie coś pierwszy raz, więc nie liczcie na coś wielkiego.

Funfact: miał to być one-shot.

Miłego czytanie! Miłego dnia!
_asinus_

———————————————————

Po kilkunastu dniach zostałem wypuszczony, a James nie spuszczał mnie z oka. Cały czas chodzi przy mnie jak wierni pies, chociaż tu bardziej by pasowało określenie jak wierny jeleń.

Wracając. Właśnie wracałem z szpitalu kłócąc się z Potterem o to, że torba nie jest tak ciężka abym nie mógł jej nieść. Wygrał, ale to przez jego piękne, a do tego cholernie smaczne malinowe usta. Nikt nie ma lepszych od niego chociaż on upierał się, że ja mam.
Jest zbyt głupi by wiedzieć, że jego usta są zajebiste.

Doszliśmy do jego domu. Małe mieszkanko, ale piękne. Takie ciepłe. Pełne zdjęć huncwotów i jego rodziców. Dyskretnie się rozglądałem gdy on robił herbatę. Po chwili przyniósł mi kubek, którego od mnie dostał na pierwsze nasze walentynki. Dalej go ma. Myślałem, że wyrzucił.

- Twoja ulubiona - podał uśmiechając się delikatnie, a następnie siadł przy mnie.

Skinąłem w podziękowaniu głową i wziąłem kubek. Moja ulubiona, czarna herbata, z cytryną i cukrem. Idealna. Wziąłem łyka, a po moim ciele rozlało się ciepło. Po chwili poczułem pewną znaną rękę, która nie pewnie ułożyła się na moim biodrze, a po chwili poczułem muskanie delikatnie miejsca przy moim uchu.

- Przepraszam - szeptał całując.

Uśmiech wpełznął mi na usta, a oczy się przymknęły.

- Co ty ze mną robisz? - spytałem cicho czując każdy najmniejszy jego dotyk.

- Uzależniam cię od siebie abyś był już zawsze ze mną - mruknął skubiąc ucho, a z moich ust wydobyło się westchniecie pełne zadowolenia.

Odstawiłem kubek szybko i przeciągnąłem go do pocałunku. Pokazywał on wiele uczuć ale chyba napewno najbardziej pożądanie.

• MOŻNA OMINĄĆ TEN FRAGMENT BO JEST 18+ TROCHĘ, OMINIĘCIE GO NIE WPŁYNIE NA FABUŁE •

Wsunął ręce pod moją bluzkę zaczynajac jeździć po mojej klatce piersiowej by po chwili popchnąć mnie delikatnie abym leżał. Moje szare komórki na razie nie rejestrowały nic więcej oprócz rozkoszy, którą mi dawano przez tylko dotyk mały. Bluzka, która jeszcze chwile temu była na mnie wyładowała gdzieś, a do mojej żuchwy przyczepiły się usta. Mruczałem cicho wplatając swoje ręce w jego włosy i zaczynajac delikatnie masować. Nawet nie zauważyłem gdy moja szyja i żuchwa zostały przyozdobione w malinki.

- Nie ukryje tego przed matką - mruknąłem dalej jednak nawet się nie ruszyłem by się odsunąć, było mi zbyt dobrze aby się sprzeciwić.

- Nie ukryjesz, będziesz dumnie z nimi chodzić - mruknął całując moje usta, a ja jak potulny piesek skinąłem odwzajemniając.

Boże co on ze mną robi.

Z górną cała częścią ciała zrobił to samo co z szyją, a ja już nie pohamowałem cichych jęków cały podniecony. Powoli zaczął rozpinać rozporek spodni. Robił to specjalnie wolno aby mnie zdenerwować. Jęknąłem zniecierpliwiony unosząc biodra przez co usłyszałem cichy śmiech ale spodnie zostały razem z bokserkami zdjętymi, a po chwili usta wyładowały na moim podbrzuszu. Przymknąłem oczy mrucząc cicho, ciągnąć za jego końcówki. Jego pocałunki schodziły niżej, a moje odgłosy robiły się co raz głośniejsze.

• KONIEC ¥

Noc spędziliśmy ciekawie, a nawet bardzo ciekawie. Tęskniłem za tym. Jednak dzisiaj muszę znowu wrócić do szarej rzeczywistości, bo wracam do domu.

Tears of longing || Jegulus Where stories live. Discover now