Senne promyki szczęścia

490 37 23
                                    

Hej!
Obiecałam więc jest. Mam jedno pytanie.

Czy chcecie scenę 18+ trochę czy zrobić z tego kompletnie fluffy?

————————————-

Po moim ciele zaczęły przechodzić mrówki, a po chwili poczułem ból wszystkich mięśni, a zwłaszcza szyji. Uniosłem rękę, która skierowała się od razu w stronę szyji napotykając włosy czyjeś.

Gęste, lekko kręcone, puszyste, które leżały rozwalone na mojej piersi. Tylko jedna osoba miała takie. Uchyliłem oczy przez co poczułem od razu rażące światło jednak gdy po chwili się przyzwyczaiłem zobaczyłem zaspane czekoladowe oczka, które tak kocham.

- Boże Reggie, tak sie martwiłem - przytulil szybko James, a ja od razu pomyślałem, że Śmierć jest piękna.

Rozglądałem się niewiedząc do końca gdzie jestem.

- Jesteś w Mungu - delikatnie przeczesał moje włosy, a moja radość zniknęła.

Czyli żyje. Ktoś mnie uratował. Czy ja chociaż raz do cholery czegoś dobrze nie umiem zrobić?

Chwila. To co tu robi Jamie, znaczy James. Westchnałem głośno patrząc na niego. Chyba jeszcze nie docierało do mnie to, że on mógł ten list przeczytać. Może i to lepiej? Może nawet go nie znalazł.

- Co tu robisz? - wychrypialem ledwo, a mój głos brzmiał jakbym nie używał go od miesięcy.

Od razu podał mi szklankę wody, a ja ją powoli wziąłem i zacząłem sączyć. Martwi się o mnie albo po prostu litość. Bardziej to drugie.

- Znalazłem cię. Byłem przerażony, Boże Reggie nie rób tak - mówił roztrzęsiony ale dlaczego?

Przecież byłem tylko głupim zakładem. Czemu teraz udaje? Niszczy jeszcze bardziej mnie. Co z jego dziewczyną? On zaczął się tłumaczyć. Boże, czy to sen? On mnie kocha. Nie, to tylko kolejny żart. Może jednak nie? Znów poczułem jego usta, których już tak dawno nie czułem. Nie zmieniły się w ogóle. Odwzajemniłem delikatnie i powoli nie będąc pewny czy mogę.

- Kocham cię Reggie, nie zostawiaj mnie już - mruknął w moje usta, a ja uległem jak potulny szczeniaczek.

Tears of longing || Jegulus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz