,, Animatroniki na wolności" (4)

244 15 0
                                    

Pov.Y/N

  Pozostało około 10 minut do zamknięcia pizzeri. Schowałam się do tej samej toalety co wcześniej i czekałam. Po usłyszeniu komunikatu że pizzeria jest już zamknięta, odczekałam jeszcze 5 minut i wyszłam z łazienki. Rozejrzałam się do okoła i pobiegłam wzdłuż Korytarza. Zauważyłam że po pizzeri znowu łasi ta sama strażniczka. Po drodze do Daycare zauważyłam w pomieszczeniu obok, Mondiego który darł się na cały korytarz i powtarzał imię Gregory. Przechodząc obok jakiegoś pokoju usłyszałam dziwny i zarazem głośny szelest i stukanie puszek. Uchyliłam delikatnie drzwi i ujrzałam Chice, wyjadającą ze śmietnika. Uchyliłam jeszcze bardziej drzwi a te zaskrzypiały. Nagle Chica spojrzała się na mnie i zaczęła biegnąć w moim kierunku. Schowałam się koło sceny w jakiś pudłach. Po jakimś czasie wychyliłam się delikatnie by zobaczyć czy nikogo niema. Wyszłam z pudeł i z zadyszanym głosem pobiegłam do Daycare. Po chwili stałam koło pomnika Suna i Moona.

  -Hymm.... jeśli dzisiaj nie będzie Moona, to znaczy że Sun coś
ukrywa. -  Powiedziałam do siebie po czym podeszłam i zjechałam do basenu z kulkami. Gdy wyszłam z basenu, Sun stał już przede mną.

  -Witaj ponownie Y/N. Ale... czemu znowu w nocy?

  -W-w dzień jest za dużo ludzi...? - powiedziałam niewiedząc czy miało to być pytanie czy odpowiedź. Sun stał przyglądając mi się niepewnie, ale na szczęście chyba mi uwierzył.

  -Choć pobawimy się! - pociągną mnie za rękę i rzedł w stronę piramidy z klocków. Rozejrzałam się dookoła jednak Moona nigdzie nie ma. Lepiej nie będę się o niego pytać Suna bo i tak mi nie powie. Po chwili schowałam się za ladę która się tam znajdowała. Przeszukałam szafki w poszukiwaniu jakiejś ciekawej informacji. Znalazłam tylko mapę pizzeri. Wychodząc z pod lady zauważyłam pudełko w kształcie głowy Glamrock Frediego. Otworzyłam je i ujrzałam kartę. Nagle Sun wsią mnie od tyłu i zaczął nieść do stolika.

  -Nie wolno tam być! Lepiej porysujmy.

  -Dobra, dobra ale mnie puść. - postawił mnie na podłodze i wsią za rękę. - Ale za rękę prowadzić też nie musisz. 

  -Dla bezpieczeństwa. - gdy już doszliśmy do stolika Sun kazał mi usiąść. Po jakiejś chwili rysowania kolorowych plam bo niemiałam innego pomysłu, usłyszałam stukanie plastikowych kulek.

  POV. y/n

  Pozostało około 10 minut do zamknięcia pizzerii. Schowałam się do tej samej toalety co wcześniej i czekałam. Po usłyszeniu komunikatu, że pizzeria jest już zamknięta, odczekałam jeszcze 5 minut i wyszłam z łazienki. Rozejrzałam się do koła i pobiegłam wzdłuż Korytarza. Zauważyłam, że po pizzerii znowu łasi ta sama strażniczka. Po drodze do Daycare zauważyłam w pomieszczeniu obok, Mondiego, który darł się na cały korytarz i powtarzał imię Gregory. Przechodząc obok jakiegoś pokoju, usłyszałam dziwny i zarazem głośny szelest i stukanie puszek. Uchyliłam delikatnie drzwi i ujrzałam Chice, wyjadającą ze śmietnika. Uchyliłam jeszcze bardziej drzwi, a te zaskrzypiały. Nagle Chica spojrzała się na mnie i zaczęła biegnąć w moim kierunku. Schowałam się koło sceny w jakiś pudłach. Po jakimś czasie wychyliłam się delikatnie by zobaczyć, czy nikogo nie ma. Wyszłam z pudeł i z zadyszanym głosem pobiegłam do Deycare. Po chwili stałam koło pomnika Suna i Moona.

  -Hymm.... jeśli dzisiaj nie będzie Moona, to znaczy, że Sun coś
ukrywa. -  Powiedziałam do siebie, po czym podeszłam i zjechałam do basenu z kulkami. Gdy wyszłam z basenu, Sun stał już przede mną.

  -Witaj ponownie y/n. Ale... czemu znowu w nocy?

  -W-w dzień jest za dużo ludzi...? - powiedziałam niewiedząc czy miało to być pytanie, czy odpowiedź. Sun stał, przyglądając mi się niepewnie, ale na szczęście chyba mi uwierzył. 

  -Choć pobawimy się! - pociągną mnie za rękę i rzedł w stronę piramidy z klocków. Rozejrzałam się dookoła, jednak Moona nigdzie nie ma. Lepiej nie będę się o niego pytać Suna, bo i tak mi nie powie. Po chwili schowałam się za ladę, która się tam znajdowała. Przeszukałam szafki w poszukiwaniu jakiejś ciekawej informacji. Znalazłam tylko mapę pizzerii. Wychodząc spod lady zauważyłam pudełko w kształcie głowy Glamrock Frediego. Otworzyłam je i ujrzałam kartę. Nagle Sun wsią mnie od tyłu i zaczął nieść do stolika.

  -Nie wolno tam być! Lepiej porysujmy.

  -Dobra, dobra, ale mnie puść. - postawił mnie na podłodze i wsią za rękę. - Ale za rękę prowadzić też nie musisz. 

  -Dla bezpieczeństwa. - gdy już doszliśmy do stolika, Sun kazał mi usiąść. Po jakiejś chwili rysowania kolorowych plam, bo nie miałam innego pomysłu, usłyszałam stukanie plastikowych kulek.

,,Nie tylko potwór" Moondrop x reader (zawieszone z powodu cringe) Where stories live. Discover now