Rozdział 10

741 66 42
                                    

Od tamtej rozmowy minęły dwa dni, a ty byłaś pewna, że tamci będą chcieli coś zrobić z tym faktem, a czy to będzie miało lepsze, czy też gorsze skutki to dopiero o tym się dowiesz.

Podążałaś szkolnym korytarzem kierując się w stronę klasy, gdzie miałaś mieć aktualnie lekcje, a obok ciebie szedł Rin

- w takim razie do zobaczenia - odparłaś gdy Stałaś już przy odpowiednich drzwiach

- cześć - odparł krótko, ty zaś go jeszcze przytuliła na pożegnanie i weszłaś do środka
Usiadłaś na swoim miejscu a po chwili w klasie pojawiła się również Reme

- hej,... Coś nie tak? - odparłaś, gdy ta pojawia się obok ciebie

- i ty jeszcze śmiesz się głupio pytać - odparła na co również wstałaś i spojrzałaś w jej oczy, z który dało się wyczuć gniew pomieszany ze smutkiem

- o co ci chodzi?

- o to, że ci Twoi przyjaciele pobili Seina i teraz ten leży w szpitalu

- o co... A co ja mam z tym spólnego

- od same początku byłaś co do niego źle nastawiona, na pewno ich do tego namówiłaś

- czy ty się słyszysz? - odparłaś na co ta dała ci z liścia w policzek

- jeszcze raz się do mnie zbliżysz lub to niego to nie ręczę za siebie - odparła na co chwyciłaś się za policzek, ta obróciła się i usiadła po drugiej stronie klasy,
Prychłaś pod nosem, po czym usiadłaś na krześle.

Nadeszła przerwa, od razu jak zadzwonił dzwonek wybiegłaś z klasy kierując się w stronę klasy blondyna,
Otworzyłaś drzwi po czym weszłaś do środka i podeszłaś do Rina który siedział przy oknie,

Gdy szłaś przez klasę wszystkie oczy były skierowane na ciebie, no może wtedy w klasie była mniejsza połowa klasy chłopaka

- co wy sobie myślicie - odparłaś pokazując palcem na chłopaka - czy wy nie mogliście znaleźć innego rozwiązania! - dodałaś na co ten wstał po czym chwycił cię za dłoń i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia - odpowiedz, niemowo

- uspokój się - odparł po czym wyciągnął cię na korytarz - musisz tak krzyczeć

- będę krzyczeć, czy wy serio go pobi... - wykrzyczałaś na co ten zakrył ci usta dłonią

- ta, jak byś mogła o ton ciszej - odparł spokojnie na co wzięłaś jego dłoń ze swoich ust

- co ty taki spokojny,... Przez was mam przesrane u Reme - ten znów chciał cię uciszyć, ale chwyciłaś jego dłoń - musisz?!

- bądź o ton ciszę!

- nie będę - po czym uderzyłaś go z liścia

- kurna, za co?! - odparł chwytającym się za policzek

- to od Reme przekaż też Ran'owi, albo nie osobiście mu przekażę

- kobieto uspokój się i tylko po to tu przyszłaś

- tak by ci pokazać, jaka jestem wkurzona

- musisz robić sceny!

- jakie zaś sceny?!

Wasza rozmowa przerodziła się w typową kłótnie, przez co wszystkie osoby, które były wtedy na korytarzu przyglądały się wam
Ty jak i on byliście nie zdenerwowani rozmową, a zachowaniem drugiej osoby
Po dłuższej chwili rozległ się dźwięk dzwonka, który oznajmiał, że lekcja się zaczęła
Ten się obejrzał dookoła siebie, a następnie na ciebie

𝐎𝐝𝐞𝐣𝐝𝐳́ / Rindou Haitani  Where stories live. Discover now