Rozdział 2

932 77 6
                                    

Podąrzałaś szkolnym korytarzem wraz z Reme, kierując się w stronę biblioteki
Wchodziłyście na kolejne piętro, na którym akurat już znajdowała się biblioteka

- dobra to, o której masz być już w domu

- nie wiem, ale przed 18, na pewno muszę już być

- spoko to mamy 3 godziny, a i tak szkoło zamyka się o 17-odparłaś otwierając drzwi

- no to mamy 2 godziny na zrobienie wypracowania

- na luzie się wyrobimy - uznałaś siadając przy stoliku w bibliotece

- racja a bierzemy jakieś książki

- wystarczy nam podręcznik, a jak już to mamy jeszcze telefony

Nie minęło nawet 30 minut, a ona już musiała ciebie zostawić, bo ta zapomniałaś sobie o wizycie u lekarza
A że wasze wypracowanie zostawiłyście na ostatnią chwilę to musiałaś dokończyć je sama

Od razu jak ta poszła, to o wiele lepiej ci się pracowało, bo nie musiałaś zadręczać się rozmową, która wybiegała za temat pracy

- w internecie nic nie ma - odparłam pod nosem odstawiając przedmiot na stół - została mi jeszcze godzina - dodałam otwierając znowu książkę

- coś ci nie idzie - usłyszałaś za sobą czyjś głos, ze strachu aż podskoczyłaś, spojrzałaś za się i zauważyłaś Rin'a

- może, co ty tu robisz

- uczę się, bo w domu z Ran'em się nie da

- aha, możliwe - odparłaś wracającą wzrokiem do kartki

- pomóc ci?

- emm, nie dzięki po... - nie dokończyłaś zdania, bo ten usiadł obok ciebie po czym wziął ci kartkę

- trudny temat, gdzie masz jakieś książki - odparł poprawiając okulary

- no tu masz eee, podręcznik - i podałaś mu przedmiot, ten tylko prychnął

- to ci nie wystarczy

- mhm, to już coś przyniosę - odparłaś wstając

- ty już przerabiałeś ten temat? - zapytałaś się go, gdy zauważyłaś, że dość płynnie idziemy mu pisanie

- ta to jest temat z trzeciej klasy

- to ty chodzisz do czwartej?

- ta

- dziwne, że wcześniej nie zauważyłam cię na korytarzu - uznałaś pod nosem

- co?

- a nic, mówię, czy bym ja mogła pisać, bo to jednak moje zadanie

- i tak już skończyłem - uznał podając ci kartkę

- aha, dziękuję

- nie ma za co - odparł wstając - zbieraj się za chwilę zamykają szkołę

Szłaś z nim w stronę głównych drzwi co jakiś czas wymieniając z nim jakieś zdania
O dziwo tym razem nigdzie się nie spieszył przez co nie wyglądał na jakiegoś podirytowanego twoim towarzystwem

Gdy byłaś z nim już przed szkoła, zauważyłaś czyjąś postać, która stała przy bramie szkoły
Gdy zaczęłaś się zbliżać w tamtą stronę wraz z Rindou dostrzegłaś, że to Ran

- witaj y/n - odparł wyższy z braci podchodząc do ciebie po czym cię przytulił

- cześć Ran

- widzę, że znalazłaś Rin'a

- raczej on mnie, bo ja nawet nie wiedziałam, że ten do szkoły tu chodzi

- no widzisz, teraz będziemy mogli wracać wszyscy razem

- przestańcie gadać i chodźcie, bo już się ściemnia

- co ty na to y/n, by cię odprowadzić - odparł Ran ruszając, a ty za nim

- nie trzeba poradzę sobie

- idziemy ją odprowadzić Rin?

- jak tam chcesz - odparł oschle na co Ran się uśmiechnął

- no to idziemy z tobą - uznał opierając swoje dłoń o twoje ramię - chcesz iść do sklepu

- nie mam po co - uznałaś zrzucając dłoń chłopaka

Wychodząc za bramę szkoły po drugiej stronie ulicy dostrzegłaś grupkę chłopaków, którzy wam się przyglądali, cóż ty im też więc chyba nic dziwnego, ale jakoś to cię przeraziło i powędrowałaś wzrokiem z powrotem przed siebie

- coś nie tak? - odparł Rin, spojrzałaś na niego i się uśmiechnęła

- nie - ten zmarszczył oczy po czym poprawił okulary i wrócił wzrokiem przed siebie

Przez całą drogę, rozmawiałaś z Ran'en, bo jakoś dużo tematów mieliście a blondyn jedynie dopowiadał jakieś pojedyńcze słowa i zachowywał się dość normalnie, znaczy się nie tak oschle, jak by nie byłby tą samą osobą co na waszym pierwszym spotkaniu

𝐎𝐝𝐞𝐣𝐝𝐳́ / Rindou Haitani  Donde viven las historias. Descúbrelo ahora