4

317 19 6
                                    

Wstając na następny dzień rano stwierdziłam, że do wyjścia mam bardzo dużo czasu więc nie będę się spieszyć. Na początku myślałam że będę dzisiaj jeszcze normalnie szła do pracy, ale Magda napisała mi, że mam się nie wygłupiać i nie pojawiać się w biurze bo i tak będzie zamknięte a moje klucze zostały w nim ostatniego dnia. Wstałam około 10 i poszłam wziąść prysznic i umyć włosy. Wydaje mi się, że gdyby ktoś wszedł do mojego domu to nie miałby wątpliwości że mój ulubiony zapach to lawendowy. Właściwie to to samo tyczy się ulubionego koloru. Wszedzie mam poustawiany jakieś liliowo lawendowe dodatki żeby jakoś rozbudzić to klasyczne mieszkanie. A co do zapachów to wszystkie szampony, odżywki, perfumy czy nawet świeczki pachną lawendą. Ktoś mógłby powiedzieć, że to już obsesja i w sumie to bym nawet nie zaprzeczyła. Po zjedzeniu śniadania stwierdziłam, że chociaż trochę spróbuje się pouczyć bo jednak chcialabym szybko zamknąć ten rozdział i mieć już go za sobą. Mieliśmy być na miejscu około 17 wiec stwierdziłam, że zacznę się szykować o 15:30. Zaczelam od ogarnięcia włosów, ale stwierdziłam że nie będę się długo z nimi bawić wiec tylko lekko je pofalowałam. Co do makijażu to stwierdziłam, że skoro jest to zwykły grill to nie będę się malować jak do klubu i zrobiłam zwykły codzienny makijaż. Jeśli chodzi o stylizację to też postawiłam na coś prostego. Mimo że był koniec lipca to pomyślałam że wieczorem może być trochę chłodno, a przede wszystkim będą komary, wiec przydalo by się nie odkrywać całego ciała. W rezultacie ubrałam czarne dosyć szerokie spodnie, czarny t-shirt z nadrukiem, Jordany z fioletowym swooschem i całość dopełniłam złotą biżuterią. Czekając jeszcze na Ubera zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze i wstawiłam na Instagrama.

@polakaminska

@polakaminska

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Be nice

Polubione przez januszwalczuk, dubrawskam i 301 innych użytkowników

Kiedy dostałam wiadomość od kierowcy, że czeka już pod blokiem chwyciłam jeszcze zwyklą czarną bluzę jakby było mi zimno, popsikałam się perfumami i wyszłam z domu. Jadąc dostałam SMSa od Janusza.

Kuzyn Walczuk

Za ile będziesz? Bo mam nadzieje, że będziesz.

Ja

Oczywiście że będę, za jakieś 10 min powinnam być.

***

Będąc już na działce zauważyłam, że na szczęście nie jestem pierwsza bo takich momentów bardzo się boję. Obecni byli już Janusz, White z Pauliną, Beteo, Lanek, Bialas, Janek i oczywiście moja ulubiona para gospodarzy.

- Cześć wszystkim! - krzyknęłam wchodząc na posesje i machając im na co każdy mi odpowiedział. Podeszłam jeszcze do każdego zbijając pionę albo obejmując na przywitanie, a skończyłam na dziewczynach siadając obok nich.

- Pijesz coś? - spytał Solar.

- Głupio pytasz, oczywiście że tak - odpowiedziałam na co wszyscy się zaśmiali, a ja razem z nimi.

лавeнда || Kinny Zimmer ||Where stories live. Discover now