1

706 21 2
                                    

- Hejka. Sory za spóźnienie, ale zapomniałam że korki o tej porze w Warszawie to standard - rzuciłam pospiesznie siadając na moim miejscu przy biurku.

- Cześć młoda, 5 minut to nie jest jeszcze spóźnienie. Siadaj mam dzisiaj dla ciebie sprawę dotyczącą koncertu Michała.

- Słucham cię - powiedziałam do mojej pracodawczyni siadając.

- Michał chciałby nagrać ten cały koncert i myślałam nad tym czy może nie podjąć współpracy z jakimś portalem streamingowym, żeby puścić to na większą skalę - opowiadała mi Magda a ja słuchałam i zadziwiała się tym jak świetne pomysły ma młody Matczak. Od zawsze wiedziałam, że jest pomysłowy, a on z każdym dniem mnie w tym utwierdzał - Co o tym myślisz? - dodała na koniec.

- No moim zdaniem dobry pomysł, można spróbować.

- No zawsze można po prostu wynająć kamerzystkę i pare dronów, ale to wydaje mi się ciekawsze więc jakbyś mogła to napisz do paru z taką propozycją.

- Jasne, popiszę i zobaczę co da się zrobić - odpowiedziałam i zabrałam się za pracę.

- Chcesz coś do picia? Tak, wiem że herbatę - powiedziała biorąc się za szykowanie napoi, a ja tylko uśmiecham się w jej stronę. Już trochę zdążyłyśmy się poznać i wiedziała że nienawidzę kawy i zawsze robiła mi herbatę. Pamietam jak w pierwszy dzień zrobiła mi kawę i osiem godzin ją męczyłam bo głupio mi było zostawić, a potem i tak dostałam jeszcze opieprz że miałam mówić a nie zmuszać się.

Pomimo, że pracowałam w Sold Out niecały rok to czułam się tu jak w domu. Kochałam ludzi z którymi współpracuje, a najlepszy kontakt mimo dzielącej nas różnicy wieku złapałam oczywiście z Magdą. Przez ten cały czas zdążyłyśmy się poznać z każdej strony i wydaje mi się nawet że mogłyśmy się nazywać przyjaciółkami. Myślę, że nie mogłam wymarzyć sobie lepszej szefowej. Pracę dostałam co prawda po znajomości od mojego kochanego kuzyna Janusza Walczuka, w momencie kiedy byłam na studiach i potrzebowałam dobrze płatnej pracy. Nie chce obciążać rodziców wiec na wszystko pracuje sama. A jeśli chodzi o studia to aktualnie jestem na drugim roku menadżera projektów. Niestety czekam do końca sesji i biorę urlop dziekański po to abym mogła bardziej skupić się na pracy. Wiem że osobą z którymi pracuje nie zależy na papierku i wiedzą, że mam pojęcie na ten temat bez niego. Początkowo miałam załatwiać jakieś drobne papiery dla SBM, ale Magda stwierdziła że przyda jej się pomoc w Sold Oucie. W sumie nawet mi to pasowało bo i miałam ciekawszą pracę, to też więcej zarobiłam. Z racji tego jaki studiuje kierunek mogłabym zostać menadżerką jednego z naszych artystów, ale na razie nie dostałam takiej oferty wiec nadal czekam. Uważam że fajnie by było kiedyś pracować bliżej z artystami i załatwiać większe sprawy, bo jednak są to rzeczy które najbardziej mnie interesują.

-Hejka Pola masz czas? - Spytał Janek wchodząc do biura.

- Tak, jasne - odpowiedziałam szybko i odłożyłam laptop na bok.

Janka poznałam przez Janusza już na początku jak zaczęłam mieszkać w Warszawie, czyli jakieś 2 lata temu. Od razy złapaliśmy podobny vibe i świetnie się dogadywaliśmy. Był moim przyjacielem i chyba raczej nigdy nie popatrzyłam na niego inaczej, w co mimo wszystko wątpił lekko na początku Janusz.

- Chciałem Ci pokazać poczatkową koncepcje na moją płytę. Jest to na razie bardzo poczatkowy projekt, ale i tak chciałem spytać co sądzisz - powiedział i od razu zaczął pokazywać i opowiadać o jakichś samolotach i o zrobieniu odnowionej wersji swojej starej EPki - No i co o tym sądzisz? - spytał na koniec.

- Dobrze wiesz, że jestem wielką fanką twoich dzieł - zaczęłam - I jeśli czujesz że to jest ta droga to jestem pewna że wyjdzie zajebiście. Więc jeśli chcesz zrobić samoloty to je zrób - powiedziałam i zaśmialiśmy się.

- No i dobra, innej odpowiedzi nie oczekiwałem - powiedział uśmiechając się - A ty nad czym teraz pracujesz? - zapytał.

- A robie tam coś związanego z koncertem Michała, nic ciekawego w sumie, zwykła papierologia - odpowiedziałam, bo nie chciałam na razie zdradzać planów dopóki nie są jeszcze pewne.

- Dobra to Ci już nie przeszkadzam i lecę do chłopaków. Hejka - przytulił mnie na pożegnanie i poszedł, a ja wróciłam do pracy. Trochę się zastanawiałam jak dokładnie to napisać żeby dobrze to brzmiało i w sumie gdzie napisać też było ważnym elementem. Pierwszy do głowy przyszedł mi Netflix, ale od razu wydało mi się to abstrakcyjne. Stwierdziłam że napiszę do trochę mniejszych firm żeby rozpatrzenie propozycji było bardziej prawdopodobne. Wysłałam maila do Canal+, Player paru innych i do HBO co w sumie też było mało prawdopodobne, ale co mi szkodzi.

- To ja już będę lecieć - powiedziałam do Magdy gdy już zbliżał się wieczór, a ja powoli kończyłam swoją prace.

- No jasne nie trzymam cię tu przecież - powiedziała na co się zaśmiałyśmy.

- Powątpiewam - powiedziałam - Jak odezwą się w sprawie tego koncertu to od razu dam ci znać jak coś.

- Okej, kocham cię pa - powiedziała gdy już miałam wychodzić z biura.

- To do poniedziałku, cześć - powiedziałam machając jej na pożegnanie i wyszłam na parking do auta.

***

Będąc już pod moim blokiem stwierdziłam że kupie sobie coś do picia na wieczór. Weszłam do żabki, którą miałam akurat blisko i wzięłam dwie Perły oczywiście Export i udałam się do swojej kawalerki. Jeśli chodzi o mieszkanie na Żoliborzu to kawalerka wydaje się najatrakcyjniejszą opcją, ale mieszkam sama wiec też nie jest to dla mnie problem. Mieszkanie było bardzo w moim klimacie. Ściany były białe, na podłodze znajdował się drewniany parkiet i wszędzie gdzie tylko mogłam poustawiałam roślinki. Wchodząc do mieszkania było przed 19 więc stwierdziłam, że to w sumie moment na powtórzenie trochę materiału żeby jakoś zdać te studia. Nie to że ich nie lubiłam, albo że są za ciężkie bo sama wybrałam sobie taki kierunek, ale jednak zdążyły mnie zmęczyć przez ten czas. Spiełam swoje dość długie brązowe włosy spinką i wzięłam się za naukę. W momencie kiedy stwierdziłam, że nie ma to już sensu poszłam się ogarnąć do łazienki i poszukać czy nie mam jakichś przekąsek w domu. Kiedy wróciłam wzięłam sie za picie wcześniej zakupionego mojego ulubionego napoju i oglądanie jakiegoś filmu na Netflixie.

***
Hejka!
Jest to moja pierwsza książka i mega się stresuje, ale mam nadzieje ze jednak ktoś z was to przeczyta. To pierwszy rozdział wiec możecie mi napisać co myślicie i jest trochę krótki ale obiecuję że kolejne będą dłuższe. Jeśli są jakieś błędy to możecie mi pisać, będę wdzięczna i od razu będę poprawiać. Jeśli macie jakieś sugestie co zmienić, dodać lub usunąć to też będzie mi bardzo miło i przyjmę każdą krytykę.
Trzymajcie się <3

лавeнда || Kinny Zimmer ||Where stories live. Discover now