.

217 6 4
                                    


~Freddy~

Obudziłem się dość wcześnie.Poczułem jakiś uścisk w pasie, obróciłem się pierwsze co zobaczyłem to czerwone zaspane ślepka patrzące się na mnie.

Zarumienilem się lekko gdy zorientowałem się że leżę przytulony przez aligatora.

F-Monty..

Spuściłem lekko wzrok a moje policzki nabrały jeszcze większego różu.

~Monty~

Spałam sobie dość spokojnie było mi dość wygodnie.
Nagle poczułem jakiś obrót, otworzyłem zaspane oczy.
Zamazanym wzrokiem mogłem dostrzec sylwetkę mojego przyjaciela.
Kiedy usłyszałem jego głos natychmiast podsiosłem się do siadu.
Złapałem się za głowie bo nie powiem czułem lekki ból otaczający moja ¿czaszkę?

~Freddy~

Wstałem niepewnie z łóżka. Nagle poczułem przyciągnięcie i uścisk..

M-zostań...

Usłyszałem lekkie szepnięcie do mojego ucha .
Odwróciłem lekko głowę w jego stronę

F-Monty.. co ty..

M-nie ważne.. zapomnij o tym..

Aligator odwrócił wzrok.

Złapałem lekko jego podbródek i się usmiechnalem.

F-zostanę.

Uśmiechnąłem się i siadłem obok przyjaciela.

~Monty~

Niepewnie położyłem głowę na jego ramię,Misiasty przytulił mnie jedną ręką w pasie a ja sam się zarumienilem.

Popatrzyłem mu lekko w oczy lekko przegryzając wargę.

~Freddy~

Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem gładzić jego policzek.
Przysunalem się lekko tak aby wrazie czego nie dostać w ryj.
Musnąłem lekko jego usta a on sam pogłębił pocałunek.

Nagle usłyszałem kroki w naszą stronę oderwałem się z wielkim bólem serca i wstałem z łóżka poprawiając kokardkę.

Do pokoju weszła Rox.

R-hej chłopaki

F-M- cześć

R- przyszłam tylko sprawdzić co robicie ale z tego co widzę nic tu po mnie.
Odwróciła się i wyszła

F-m-mysle że też powinienem iść..

Skierowałem się w stronę drzwi które zaraz potem zostały przysłonięte przez umięśniona sylwetkę mojego przyjaciela. Popatrzyłem na niego zanim zdążyłem zrobić co kolwiek moja szyja była już skubana i całowana.
Jęknąłem cicho na jego gest.
Aligator włączył głośną muzykę wziął mnie na kolana i zaczął zasysać mój obojczyk jęknąłem przeciągle lekko odchylając głowę dając mu dostęp.

~Monty~

Wiedziałem że kiedyś musiałem to zrobić  ale nie sądziłem że z moim najlepszym przyjacielem.

Misiasty złapał lekko moje włosy szarpiąc nimi za każdym razem kiedy jęczał.

Położyłem go na łóżko,całowałem go po klatce piersiowej lekko masując jego biodra.

Nagle usłyszeliśmy głośny alarm..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

               +POLSAT+

Kochani jeszcze z 5 rozdziałów i kończę tą książkę moim następnym dziełem będzie BillDipp bądź SpidePool.

Miłego dnia/miłej nocy :)


Nigdy nie mów nigdy. (Monty&Freddy)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora