6

181 13 0
                                    

- WSTAWAJ- ktoś zaczą krzyczeć w momencie kiedy wchodził do mojego pokoju.
- Już? - zapytałam z rozczarowaniem w głosie patrząc na tą osobę - kim jesteś? - szczerze dopiero teraz zauwazylam że to nie Yelana. Był za bardzo zaspana. Dopiero kiedy odsłoniła okna zauważyłam że to kobieta z dosyć długimi, brązowymi włosami. Kiedy podeszła bliżej zauważyłam że ma brązowe oczy i trochę poobijaną twarz.

- Kate Bishop. A ty to ta nowa? Kathryn?
- dokładnie tak
- U to fajnie. Yelena poprosiła żebym cie obudziła. Zjesz z nami śniadanie? Poznasz tam resztę.
- z miłą chęcią dawno nic nie jadłam - odparłam podnosząc się z łóżka.
- BOŻE!
- co się dzieję?! - zapytałam zdezorientowana
- idzemy jeść. Ale to już
- um no okej - w tym momencie dziewczyna pociągnęła mnie z rękę w kierunku wyjścia. Prawie się zabiłam ale na szczęście żyje.

Kiedy wyszłyśmy do jadalni siedziała tam jakąś część avengers czyli Bruce, Clint, jakiś szatyn, jakaś kolejna blondynka i Yelena.
- Dzień dobry - powiedziała właśnie ona. - To jest Kathryn- powiedziała wskazując na mnie. W odpowiedzi tylko nerwowo się uśmiechnęłam i pomachałam rękom. Reszta zrobiła to samo.

- siadaj - powiedziała ta tajemnicza dla mnie blondynka wskazując na miejsce obok siebie.
- Carol - powiedziała kiedy usiadłam obok. Dziewczyna miała brązowe oczy, dosyć smukłą twarz i roztepane włosy.
- mów mi Kat - powiedziałam po chwili.

- w kuchni masz jajecznicę - powiedziała Yelena. Wstałam, poszłam do kuchni, nałożyłam trochę jedzenia i wróciłam do stołu. Usiadłam na to samo miejsce i zaczęłam jeść.

Kiedy wszyscy skończyli jeść zaczęliśmy się poznawać. Gadaliśmy tak przez jakąś godzinę. Ogólnie było dużo śmiechu i dobrej energii.
Okazało się że ten szatyn to spider-man i ma na imię Peter, jest na prawdę uroczy.
Carol to Capitan Marvel, ogólnie jest z kosmosu i jest przekochana.
Poznałam tez bliżej Kate która jest bardzo energiczną osobą, lubi rozrywkę i nie umie usiedzieć w spokoju.
Pogadałam chwile też z Clintem który jest jakby to ująć - nie dogadamy się z różnych względów .
Dołączył też do nas Bruce który jest naprawdę świetna osobą. Jest cichy i spokojny ale poprostu jest w nim to coś.

Po tej godzinie stwierdziłam że przejdę się na spacer. Tak też zrobiłam. Spacerowałam po pobliskim parku. Po jakiejś godzinie stwierdziłam że robi się już ciemno więc wracam. Kiedy wróciłam poprostu położyłam się spać.



Jest i kolejny rozdział. Możecie dac znać co sądzicie o tej książce

Yelana Belova - ta noc.Where stories live. Discover now