Our First Kiss ~ Wolfstar

157 8 1
                                    

Siedziałem obok Remusa zaraz po pełni. Szatyn był przygnębiony, z resztą jak po każdej przemianie w wilkołaka. Chciałem go jakoś rozweselić, pocieszyć, okazać mu wsparcie.

Spojrzałem w jego oczy. Widziałem w nich smutek, przerażenie i łzy. Przysunąłem się bliżej niego i delikatnie go przytuliłem nie chcąc go zranić, a on wtulił się we mnie mocniej. Jedną dłonią zacząłem gładzić go po plecach. W odpowiedzi usłyszałem tylko cichy syk.

- Hej, Remi, wszystko okej? -  zapytałem chcąc upewnić się czy  na pewno go nie krzywdzę

- Tak. - odpowiedział mi cicho, a ja wznowiłem głaskanie go po plecach

Siedzieliśmy tak jeszcze dłuższy czas. Dopiero gdy zauważyłem, że Remus usnął postanowiłem wrócić do dormitorium. Było już dawno po północy, właściwie to już prawie wschodziło słońce. Wziąłem Remusa na ręce i oboje wróciliśmy do pokoju wspólnego. Oczywiście zastałem tam Evans. Pytała czy Lunatykowi coś się stało i gdzie byliśmy. Odpowiedziałem jej, że on po prostu śpi i wszedłem do dormitorium.

James i Peter już spali. Położyłem Remusa na łóżku i przykryłem go szczelnie kołdrą, a on tylko mruknął coś przez sen. Mimowolnie się uśmiechnąłem i delikatnie pocałowałem go w policzek.

Byłem zakochany w nim gdzieś od 3- go roku. Minęły niemal trzy lata, a ja wciąż tkwiłem w tym samym miejscu i nie potrafiłem wyznać mu uczucia. Postanowiłem w duchu, że następnego dnia mu o tym powiem. Zastanawiałem się tylko, jak to zrobić.

Wpadłem na pomysł zorganizowania romantycznej kolacji - pikniku na szkolnych błoniach. Ta banalne i oklepane, ale w tamtej chwili bym niczego innego nie wymyślił.

Kiedy się obudziłem Remus już nie spał. Siedział i czytał jakąś książkę.

- Dzień Dobry, Remus! - zawołałem z szerokim uśmiechem na twarzy, a on podniósł wzrok z nad lektury i spojrzał na mnie

- Dzień Dobry, Łapo! - odpowiedział mi również się uśmiechając

Wstałem, podszedłem do niego i przytuliłem go, a on odwzajemnił mój gest.

- Dzisiaj, o 17.00 bądź gotowy. Zabieram cię gdzieś.

- Syriusz, ale... - jęknął

- Żadnych ale. Wiem, że jesteś osłabiony po pełni, lecz wiem, a przynajmniej mam taką nadzieję, że niespodzianka Ci się spodoba i poprawi Ci nastój. - postanowiłem stanowczo na swoim

Cały dzień zajęło mi przygotowanie romantycznego pikniku na błoniach. Zastanawiałem się czy nie lepiej by było po prostu zaciągnąć Remusa do Pokoju Życzeń, ale ostatecznie wygrał pomysł na własnoręczne przygotowanie pikniku. Kiedy punktualnie o 17.00 zjawiłem się w Pokoju Wspólnym Gryffindoru zastałem Remusa, który oczywiście znów coś czytał.

- Hej, zbieraj się!- zawołałem stojąc nad nim

- Syriusz, nie mam siły nigdzie iść. - mruknął, ale ja nie mogłem się tak po prostu poddać

- Obiecuję Ci, będzie fajnie. - próbowałem go przekonać

- Niech Ci będzie.

Gdy wypowiedział te słowa mocno go przytuliłem.

- Dziękuję. Nie pożałujesz tego. Obiecuję.

Złapałem go za rękę i pociągnąłem za sobą. Po paru minutach znaleźliśmy się na szkolnych błoniach. Na drzewach porozwieszane były przeróżne lampiony, na ziemi rozłożony był czerwony koc w kratkę, a na jego środku stał kosz z jedzeniem.

- No i co podoba Ci się? - zapytałem mając nadzieję, że jego odpowiedź będzie twierdząca

- I to jeszcze jak. Ty to wszystko przygotowałeś dla mnie? - odpowiedział i przytulił mnie, a ja nie mogłem nie odwzajemnić tego gestu

- Tak, dla ciebie. - potwierdziłem będąc naprawdę dumnym z mojego dzieła, o ile możnaby było tak nazwać przygotowanie pikniku

Usiedliśmy na kocu i obserwowaliśmy zachodzące słońce. Wziąłem głęboki oddech.

- Remi, muszę Ci coś wyznać... - zaczęłem moje wyznanie

- Co się stało? - zapytał z troską, kładąc dłoń na moim ramieniu

- Ja... ja... ja... ja zakochałem się w tobie...

Zdziwił się. Przez chwilę milczał i po prostu wpatrywał się we mnie. Bałem się cokolwiek zrobić. Bałem się, że zniszczyłem naszą przyjaźń.

- Kocham się w tobie już trzy lata. Przez ten cały czas próbowałem ci to wyznać, lecz nie umiałem, nie wiedziałem jak to zrobić, by niczego nie zepsuć, by nie zepsuć naszej relacji... - kontynuowałem

- Nie wiem co powiedzieć, Syriusz...- zaczął, ale nie pozwoliłem mu skończyć, delikatnie muskając jego wargi moimi

Odważyłem się na pocałunek. Spodziewałem się, że Remus mnie odepchnie i wykrzyczy jakim to ja jestem zboczeńcem, czy coś w tym stylu. Myliłem się jednak. Odwzajemnił pocałunek.

Odsunąłem się od niego dopiero kiedy zabrakło mi powietrza. Uśmiechnąłem się, a Remus zrobił to samo.

- Kocham cię! - krzyknąłem i ponownie go pocałowałem

- Ja ciebie też, Łapo. - powiedział Remus gdy zakończyliśmy pocałunek

Tak bardzo chciałem, aby to nie był sen.

-  Ja chyba śnię! - zawołałem, a Remus zaśmiał się

- Nie śnisz, Syri. To wszystko dzieje się naprawdę. - mój ukochany przytulił mnie i pocałował w policzek, a ja uśmiechnąłem się szczerze i wzmocniłem uścisk.

___________________________________

Tak, wiem po raz kolejny Wolfstar, ale ja po prostu kocham ten ship i najłatwiej mi się go pisze. Wolicie Drarry czy Pansmione?

                                 _expexto_patronum_

Harry Potter Homosexual One Shots Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin